Cadash

Wydania
1992()
Ogólnie
1992, action-rpg z rodowodem arcadowym (czyli z popularnych swego czasu "salonów z grami na żetony"). W zasadzie mamy więc z chodzoną bijatyką, nieco na siłę wzbogaconą o elementy rpg.
Widok
Widok boczny, jak we wspomnianych chodzonych nawalankach.
Walka
Czas rzeczywisty, zręcznościówka.
Recenzje
Mastyl
Autor: Mastyl
14.04.2003

Cadash to Segowska konwersja megahitu z automatów. Gra ta mogła swego czasu miała stanowić konkurencje dla tytułów takich jak Golden Axe czy King of the Dragons. Jest to mianowicie chodzona bijatyka, wzbogacona o elementy cRPG - rosną,ce statystyki, doświadczenie oraz czary.

Fabuła - jeżeli wiemy, że gra ma korzenie na maszynach typu coin-up to możemy od razu odrzucić wszelkie spekulacje na temat głębi i zawikłania fabuły. Ot bohater prze przed siebie i walczy ze złem. Magią lub mieczem - i to dosłownie.

Bohaterowie: do wyboru mamy dwóch herosów. Howardowki osiłek - Conan - któremu możemy sami nadać - cóż za radość - trzyliterowe imię, które zapewne posłuży jako pamiątka po nas w High Scores. Drugi heros to brodaty i zakapturzony magik. Skacze równie żwawo jak napakowany wojownik, ale o jego sile stanowi raczej magia: kilka mizernych czarów ofensywnych, które dostaniemy wraz z rozwojem postaci.

Grafika: jak na ówczesne standardy była pewnie nieco powyżej średniej - duże figurki bohaterów i przeciwników, ładne tła, ale że z 16-bitowej Segi można było wycisnąć więcej, udowadnia wiele innych tytułów. Tak więc grafikę oceniam raczej średnio - słaba jest animacja, rażą czarne, "puste" tła, całość gdzieś miedzy Turbografx-16 a SNES.

Muzyka jest słaba i zniechęca do gry, choć na tej platformie słyszałem gorsze. Dźwięki, do czego już zdążyłem się przyzwyczaić - słabe. Brak sampli.

Współczynniki i ekwipunek. Gra należy do nurtu fantasy, więc zamiast punktów (scores) zbieramy złoto, które pozostawia po sobie zabity przeciwnik. Ponadto jest też doświadczenie, dzięki któremu zwiększają się nasze szczątkowe współczynniki - punkty życia (H.P.) siła, czy zręczność. Magik dostaje też co kilka poziomów nowe czary, do których rzucania używa punktów magii (M. P.). I to właściwie tyle. Poza tym mamy też lecznicze zioła, które pozwalają nam odzyskać H. P. , a także "questowe" przedmioty, w tej grze ograniczające się w zasadzie do kluczy.

Walka- tu tym bardziej dużo nie napiszę. Jak to w zręcznościówkach- idziesz, skaczesz, wciskasz przycisk ataku, bohater wymachuje mieczem/ laską, a jeśli dodatkowo przytrzymasz strzałkę w górę, magik rzuca czar. Nie ma żadnej pauzy, przeciwnicy padają zwykle po 2-3 ciosach. Niektórzy wymagają jakże zaawansowanych taktyk, np. - przykucnięcia na czas ataku...

Gra jest prosta i bezpretensjonalna, nie będę więc się nad nią rozpisywał, bo też nie ma nad czym. Popularny wówczas gatunek, dziś relikt przeszłości, czasów, gdy w każdym mieście stały budy z automatami do gier. Tyle że od gry na domowy system video, jakim była Sega Genesis, można by wymagać więcej niż od automatu na żetony. I dlatego grę oceniam jako słabą, zwłaszcza dla miłośnika gier cRPG, a nawet action-RPG.

PLUSY: bezstresowo, idziesz i bijesz i nic ponadto.
MINUSY: prostacko, idziesz i bijesz i nic ponadto.

Moja ocena: 2/5


Obrazki z gry:

Dodane: 16.04.2003, zmiany: 21.11.2013


Dodaj komentarz:

Pytanie kontrolne: kto tu rządzi?