Story of Thor (The)

Beyond Oasis
The Story of Thor: A Successor of The Light (JAP)
Wydania
1994()
1994()
Ogólnie
1994, action-rpg wydany w USA pod nazwą The Story of Thor, a w Europie jako Beyond The Oasis.
Widok
Izometr, grafika bardzo kolorowa i żywa.
Walka
Czas rzeczywisty, zręcznościówka.
Recenzje
Mastyl
Autor: Mastyl
13.07.2002

Muszę na początku tej recenzji poczynić osobistą wycieczkę: w rywalizacji SNES vs Sega Mega Drive, zawsze byłem zwolennikiem tej drugiej konsoli, a to z powodu sentymentu- na Mega Drive grałem dawno temu na żywo... pamiętam do dziś te godziny spędzone przed telewizorem z kolegami przy Sonicu, Puggsym czy SS2T. Jednak w dziedzinie RPG to konsola Nintendo zbiera wszelkie laury... tymczasem na Sege tytułów zaliczanych do RPG jest jakby mniej, ale śmiem przypuszczać, że w swojej kategorii są bardziej dopracowane. Szczególnie zarządzają na Mega Drive tzw "action RPG". Na pierwszy ogień pójdzie Beyond Oasis, znana też pod tytułem Story of Thor.

Gra to action RPG, podobna do np. Legacy of Kain na PSX i PC. Widok z góry, scrolling ekranu oraz walka w czasie rzeczywistym. Jest prosta, liniowa, posiada wiele ciekawych puzzli logiczno -zręcznościowych oraz znośną historię...

Story of Thor od początku nawiązuje do mitów i detali arabskich, klimat "Baśni tysiąca i jednej nocy". Książe Ali, zamiast zajmować się jak przystało na przyszłego władcę zgłębianiem tajników polityki i dyplomacji, włóczy się bez celu po kraju... w czasie jednej z wypraw odkrywa skarbiec, a w nim dziwną Złotą Obręcz - przedmiot kluczowy dla dalszego rozwoju gry- a potem musi uciekać, z - jak zwykle w takich momentach - burzącego się pomieszczenia. Po powrocie zauważa, że jego kraj najechały stada agresywnych potworów, oraz ponurych żołdaków... i tak to się rozpocznie. Zwiedzimy piękne orientalne (i nie tylko) miasto, przemierzymy komnaty królewskie, będziemy rozmawiać z ludźmi, zabijać stwory, odkrywać tajemnice zaginionych świątyń, podróżować morzem i lądem, aby w końcu stawić czoła Odwiecznemu Adwersarzowi- posiadaczowi drugiej, tym razem Srebrnej Obręczy. Wszystko to nawet i ciekawe, tylko dziwią dwie rzeczy: czemu arabski książę jest blondynem, oraz skąd to "Thor" w tytule? Może na końcu się wyjaśni..

Teraz pora na wrażenia wizualne... gdyby każda gra na Mega Drive była tak wspaniale dopracowana jak Story of Thor, ta konsola nie mogłaby przegrać "wyścigu zbrojeń" z Ninrtendo. Jak na 16-bitową konsole to wszystko zachwyca. Świetna, ręcznie rysowana grafika 2D. Każdy detal, począwszy od animacji i wyglądu Alego, po tła i efekty czarów wygląda świetnie. Postać bohatera jest duża, bardzo płynnie animowana, może skakać, biegać, kucać czy padać na ziemię. Widać także, co trzyma w dłoni. Potwory tez bardzo ładne, niektóre wielkie, zawsze zrobione starannie... nie pamiętam teraz brzydko zrobionego przeciwnika... Także tła w tonacji lekko pastelowej robią dobre wrażenie. Zaciera się różnica w palecie kolorów między SNESEM a MD- w tej grze nie dostrzeżemy, że to zaledwie 64 barwy...

Muzyka- tu gorzej, moim zdaniem jeden motyw na lokacje otwarte i jeden na lochy to za mało. W dodatku oba słabe. Tu SoT nie ma się czym chwalić. O dziwo sample i efekty dźwiękowe zrobiono już na wysokim poziomie.

Walka - czas rzeczywisty, walczymy, jak to zwykle w action-rpg jednym i jedynym bohaterem, ale możemy, a nawet w wielu sytuacjach musimy wyczarować sobie Przywołańca-żywiołaka, którym sterujemy "połowicznie", on sam chodzi za nami i bije potwory, my zaś wywołujemy jego czary, wciskając odpowiednie kombinacje klawiszy. Żywiołaków jest kilka, wszystkie świetne, wywołamy je używając mocy magicznej Obręczy na danym żywiole- jeśli potraktujemy kałuże wody magią, powstanie Duszek Wody, jeśli wiszącą na ścianie pochodnie- wtedy Żywiołak Ognia. Sam Ali też potrafi nieźle klepać wszelkie tałatajstwo- sekwencje walki w Story of Thor zrobiono genialnie- samo wyprowadzanie wielouderzeniowych kombosów na przeciwniku sprawia dziką przyjemność- zdarzy się często, że wyprowadzając morderczą kombinacje, nie dopuścimy w ogóle do głosu (ciosu) silnego Ogra czy Pancernego Rycerza. Można także korzystać z broni dalekiego zasięgu- bomb oraz kusz. Na tym polu gra rządzi niepodzielnie- nawet jakiś recenzent nazwał gdzieś Story of Thor, chodzoną nawalanką RPG...

Rozwój postaci- słaby, ale w przeciwieństwie do innych action RPG- jest widoczny podział na poziomy, tu zwane "rankami". Rank zdobywamy, gdy po zabiciu co pewien czas losowego przeciwnika, wypada z niego wielkie "serce", które w takim wypadku należy podnieść. Dodaje ono nam do punktów życia oraz punktów magii. Zwiększać ranki można bardzo długo... ja zamierzam dojść do 80-90... jestem na 34. Co godne uwagi, algorytm losowy sprawia, że czasami zdobywamy dwa "ranki" niedługo po sobie, przyjmijmy jednak, że średnia zdobycia ranków jest mniej więcej równa. Jako elementy rozwijania postaci można też w Story of Thor uznać ujarzmianie magii kolejnych Żywiołów, oraz - z braku dalszych wartości- zdobywanie lepszej broni.

Przedmioty i ekwipunek. Nie ma w tej grze bynajmniej nadmiaru przedmiotów. Kilka broni ręcznych, kilka miotanych i kilka artefaktycznych, wyjątkowych. Sporo jest natomiast "artykułów spożywczych", które podnoszą punkty życia oraz magii... Są jeszcze przedmioty do wywołania efektów magicznych. I to wszystko- ubogo, ale jak na acion-rpg wystarczy.

W efekcie moich powyższych wywodów stwierdzam wszem i wobec, że Story of Thor vel Beyond Oasis to jedna z najlepszych rpg akcji na wszystkie platformy. Jakościa przewyższa konkurencje ze SNES, dorównuje tytulom z PSX. Zresztą gra doczekała się sequelu na Segę Saturn: Story of thor 2.

Plusy: Piękna grafika i animacja, ciekawy świat, dynamiczna walka z przeciwnikami.
Minusy: Słaby dźwięk, ubogie statystyki, mało przedmiotów.

Moja ocena : 5/5

 

 

 


Obrazki z gry:

Dodane: 19.07.2002, zmiany: 07.12.2013


Dodaj komentarz:

Pytanie kontrolne: kto tu rządzi?