Skyforge (MMORPG)

Skyforge

Wydania
2015()
Ogólnie
MMORPG stworzony przez Allods Team przy współpracy z Obsidian Entertainment. Oferuje możliwość przełączania się pomiędzy kilkunastoma klasami w obrębie tej samej postaci, świat stanowiący połączenie fantasy z elementami futurystycznymi, non-targetową walkę i atrakcyjną oprawę graficzną.
Widok
TPP
Walka
Czas rzeczywisty, non-target.
Recenzje
Lotheneil
Autor: Lotheneil
03.11.2017

Kiedy pierwszy raz usłyszałam o Skyforge, nie mogłam się doczekać zagrania w tę pozycję. Stworzona przez Allods Team przy współpracy z Obsidian Entertainment, wiele klas do wyboru i możliwość przełączania się pomiędzy nimi w obrębie tej samej postaci, świat stanowiący połączenie fantasy z elementami futurystycznymi, non-targetowa walka i piękna oprawa graficzna - Skyforge jawiło się jako jeśli nie spełnienie marzeń graczy, to co najmniej bardzo interesująca i nietuzinkowa pozycja.

Rzeczywistość okazała się zgodna z zapowiedziami i czas spędzony na Aelionie wspominam bardzo miło. Od czasu do czasu wracam do gry. Nigdy jednak nie udaje mi się zostać w niej na dłużej, co tylko częściowo jest spowodowane silnie rozwiniętym syndromem "skoczka MMORPGowego". Zacznijmy jednak od początku.

Naszą postać (uprzednio stworzoną w kreatorze) poznajemy, gdy jako szeregowy wojownik udaje się wraz z oddziałem na pomoc wiosce zaatakowanej przez szczuroludzi. Wszystko idzie zgodnie z planem do momentu, gdy na polu bitwy pojawia się szef tego całego tałatajstwa i wycina w pień zarówno mieszkańców, jak i obrońców. Ciała znoszone są do świątyni w nieznanym celu. Tu zakończyłaby się ta opowieść, gdyby nie pewien drobny szczegół - bohater, którym kierujemy jest jednym z Nieśmiertelnych - o czym on sam się dowiaduje, gdy budzi się na rzeczonej stercie trupów. Po wydostaniu się z budowli docieramy do Obserwatorium - miejsca, gdzie Nieśmiertelni szkolą się i skąd wyruszają na pomoc ludziom w odpowiedzi na wezwania. Ich wdzięczność i wiara przekładają się na wzrost siły nieśmiertelnego, pozwalając mu stopniowo piąć się w hierarchii i osiągnąć status bóstwa.

Jak można wywnioskować z powyższego opisu, gra to w głównej mierze dungeonówka (choć występują również mapy otwarte), a Obserwatorium stanowi główny hub. Poszczególne obszary odkrywane są stopniowo, w miarę postępów zobrazowanych na mapie kampanii. W ten sposób otrzymujemy również dostęp do kolejnych klas, choć niektóre z nich należy jeszcze wykupić używając specjalnej waluty.

Każda z klas dysponuje unikalną bronią oraz zestawem umiejętności aktywnych i pasywnych. Odblokowywane są one kolejno w miarę pokonywania przeciwników przy jej użyciu - miejsce nie ma znaczenia. Jest to proces dość krótki, umożliwia stopniowe poznawanie możliwości danej profesji, nie nudząc jednocześnie bezsensownym grindem.

Jak wspomniałam wcześniej, pomiędzy klasami można się swobodnie przełączać (w dowolnym momencie poza walką). Nie oznacza to jednak, że ekwipunek dla każdej z nich trzeba farmić osobno. Unikalna jest tylko broń, reszta to wspólna dla wszystkich biżuteria i klejnoty. Elementy zbroi jako takie nie występują, dostępne w grze kostiumy pełnią wyłącznie rolę kosmetyczną.

Po nowe błyskotki należy udać się do jednej z licznych instancji. Zadanie w każdej z nich jest takie samo - przejść do końca, czasem używając po drodze jakichś przełączników lub przeszukując określone miejsca i wybić wszystko co się rusza ze szczególnym uwzględnieniem (przeważnie dwóch) minibossów i bossa końcowego, po czym pozbierać fanty i udać się na kolejną wyprawę. Za każdym razem - poza pierwszą wizytą w danym miejscu - otrzymujemy również zadania dodatkowe, których wypełnienie wpływa na wysokość otrzymanej nagrody pieniężnej. Same zadania dzielą się na trzyosobowe (które wbrew nazwie w przeważającej większości przypadków wykonuje się solo), pięcioosobowe i dziesięcioosobowe. Te ostatnie stanowią największe wyzwanie, ale i dają najlepsze nagrody.

Po przejściu kampanii (stanowiącej niejako formę samouczka) otrzymujemy dostęp do boskiej formy, którą możemy aktywować w dowolnym momencie, co przekłada się na potężny przyrost zdolności bojowej. Oczywiście funkcjonalność ta jest ograniczona - zarówno czasowo (domyślnie 15 minut), jak i wymogiem posiadania energii, tę zaś uzyskujemy wysyłając wyznawców na misje.

Właśnie w momencie uzyskania statusu bóstwa zaczyna się właściwa rozgrywka i tu ujawniają się największe wady Skyforge. Ciąg dalszy to bowiem ciągły grind, odwiedzanie tych samych lokacji w poszukiwaniu lepszego sprzętu, jak również kredytów i wiedzy, służących do rozbudowy odpowiednio katedry i centrum badawczego, bezpośrednio przekładających się na wzrost siły postaci. Rozwijamy również Bastiony, dające dostęp do kolejnych bonusów pasywnych, co wymaga wypełniania licznych misji (w stylu ukończenia konkretnej instancji lub zabicia konkretnego typu przeciwników w jakiejś lokacji) i jest procesem bardzo długotrwałym.

Aby przełamać ten schemat, co dwa miesiące następuje inwazja określonej rasy przeciwników, co odblokowuje nowe, bardzo wymagające instancje oraz operacje, w których losowo dobrane grupki graczy rywalizują o nagrody zbierając jak najwięcej punktów w ciągu czterech godzin (przybiera to formę listy wyników, a punkty przydzielane są w zależności od typu instancji i osiągniętego w niej wyniku).

Jednak to nie grind jest największym problemem produkcji, a ogromna przepaść pomiędzy "starymi" graczami, a świeżakami tuż po opuszczeniu kampanii. Bastiony często wymagają ukończenia instancji grupowych lub wysokopoziomowych, a z wyszukiwarki grup właściwie nikt nie korzysta. Trzeba więc, jak za starych, a niekoniecznie dobrych czasów, drzeć się na chacie w obserwatorium, co ma przeważnie jeden z dwóch skutków - albo nikt się nie odezwie, bo gracze wybierający się do danej lokacji szukają towarzyszy z wyższym poziomem, albo dostaniemy zaproszenie i będziemy mogli patrzeć, jak "starszyzna" zmiata wszystko z powierzchni ziemi zanim zdołamy do przeciwnika dobiec. Przy odpowiedniej sile postaci i przejściu w tryb bóstwa zdecydowaną większość zadań grupowych da się ukończyć samodzielnie, co jeszcze bardziej zmniejsza szanse nowicjusza na dostanie się do grupy idącej na potrzebną mu instancję. W zasadzie jedynym sposobem, aby naprawdę czerpać przyjemność z rozgrywki jest granie z grupą znajomych na podobnym poziomie lub znalezienie małej, zgranej gildii.

Na koniec kilka słów na temat mikropłatności. Skyforge to gra f2p, oczywistym jest więc, że jakoś musi na siebie zarabiać. Item Shop zawiera wierzchowce, kostiumy, jak również paczki zawierające poszczególne waluty. Za zakupy płacimy Argentami, które dostępne są oczywiście za prawdziwą gotówkę. Waluta ta pozwala również znosić dzienne limity rozwoju, przyspieszać czynności wymagające czasu, czy też natychmiastowo kończyć misje, których z różnych przyczyn nie chcemy lub nie możemy zrobić. Wydając pieniądze można więc bezpośrednio i znacząco podnieść statystyki swojej postaci. Dodatkowo występuje tu konto premium, zwiększające nagrody otrzymywane za przechodzenie instancji oraz dające niewielkie, codzienne nagrody.

Nie znaczy to jednak - przynajmniej nie do końca, że bez wydawania gotówki można jedynie z tęsknotą popatrzeć na te wszystkie dobra. Argenty otrzymuje się również jako część codziennej nagrody w katedrze oraz zajmując odpowiednio wysokie miejsce w operacjach (co generalnie nie jest trudne). Przy oszczędnym gospodarowaniu spokojnie wystarczy ich na wszelkie bieżące potrzeby. Jedyne, co wymaga prawdziwej gotówki to konto premium. Chociaż w czasie cyklicznych eventów można zdobyć przedmioty dające dostęp do niego na określony czas (3, 7 lub 14 dni), jeśli chcemy mieć je na stałe – trzeba zapłacić.

O Skyforge zdecydowanie można powiedzieć, że jest to gra p2w – zakupy w Item Shopie znacząco wzmacniają naszą postać. Stanowiłoby to duży problem w trybie PVP... gdyby ten miał w grze jakiekolwiek znaczenie. Niestety (dla miłośników tego trybu) jest on tu niemalże martwy. Owszem, gra oferuje walki na arenach (każdy na każdego, 3vs3, 10vs10 czy uproszczony odpowiednik MOBY), ale mało kto się nimi interesuje. Większość wchodzi na areny co najwyżej dla zaliczenia misji dziennych i nie dba specjalnie o zwycięstwo.

Podsumowując – Skyforge to gra specyficzna i nie dla każdego. Z jednej strony kusi ładną oprawą graficzną, ciekawymi rozwiązaniami w zakresie rozwoju postaci oraz przyjemną i responsywną rozgrywką, ale z drugiej – stawia na kooperację nie oferując jednocześnie rozwiniętej społeczności. Najlepiej bawić się będą albo gracze lubiący samotne wyprawy, albo zgrane grupy znajomych. Tym niemniej – gra jest darmowa, można więc spróbować i moim zdaniem warto – chociaż przez pierwsze kilka(naście) godzin.

Moja ocena: 7/10.


Obrazki z gry:


/obrazki dostarczyła Lotheneil/

Dodane: 03.11.2017, zmiany: 03.11.2017


Dodaj komentarz:

Pytanie kontrolne: kto tu rządzi?