Dungeons & Dragons: Chronicles of Mystara

Wydania
2013()
Ogólnie
Japoński tytuł z automatów arcade,z elementami RPG przeniesiony na Saturna i PC.
Widok
izometr
Walka
bijatyka/akcja
Recenzje
Venra
Autor: Venra
12.11.2015

Sposób na lochy i smoki
Wspominałem w poprzedniej recenzji, o tańszym sposobie zagrania, w którąkolwiek z dwóch arcade'owych edycji Dungeons&Dragons. Ten sposób to właśnie Dungeons&Dragons Chronicles of Mystara, wydany na PC oraz wszystkie konsole poprzedniej generacji. Dzisiejszy tekst tyczy się wersji na PC. Same wersje się właściwie niczym nie różnią od siebie, więc spokojnie można go również odnosić do edycji konsolowych. Sama gra to składanka dwóch gier z bonusowymi zadaniami, galeriami oraz dodanym online.

2 w 1
Podobnie jak kolekcja na Saturnie łączyła obie gry w jednym pudełku, ta czyni tak samo. Chociaż bez pudełka, bo wszystkie edycje są wydane tylko w dystrybucji cyfrowej. Dzięki wielu podobieństwom do wspomnianej edycji, pozwolę sobie pozwolić zapożyczyć cytaty z własnego tekstu: "Oba tytuły oferują świetną, dwuwymiarową oprawę. Scenerie ociekają w detale. Posiadają bardzo dobry scrolling tła oraz sporo elementów animowanych. Animacja postaci, zwłaszcza bohaterów stoi na poziomie porównywalnym z płytą arcade CPS3, czyli zgodnie uważaną za najlepszą maszynę, do generowania 2D jak i animowania dwuwymiarowych sprite'ów. Naprawdę trzeba to zobaczyć, aby wiedzieć, o co chodzi. Grze towarzyszą symfoniczne utwory, rodem z filmów fantasy. Jakość dźwięku jest przyzwoita. Okazjonalnie pojawiają się sample z mową."

W Kronikach Mystary obie gry są emulowane, w przeciwieństwie do portów z wersji na Saturna. Oferują pewną ilość opcji ustawień ekranu oraz filtrów. Same filtry są słabe, więc nie polecam używania ich. Emulatory dają o niebo lepsze efekty swoją drogą. Ale nie o tym ja dzisiaj. Pozostałe elementy są na miejscu, łącznie z czteroosobowym multiplayerem. Oba tytuły to bijatyki chodzone, ze sporym posmakiem rpg. Oferują spory wachlarz ciosów oraz kilka postaci do wyboru. Okazjonalne sklepy. Sporo sekretów. Możemy używać przedmiotów, magii. Gra preferuje tryb współpracy, gdy jesteśmy sami potrafi dać w kość poziomem trudności."Samego czasu rozgrywki starcza na ponad godzinę przy pojedyńczym przejściu gry. Jednak nieliniowość, sekrety oraz odpowiednio 4 postacie w Tower of Doom i 6 postaci w Shadows of Mystara do wyboru daje dużo zróźnicowania przy każdym przejściu. Poziom trudności jest wysoki, giętkie palce i małpia zręczność mają największy wpływ na postępy w grze. Nie statystyki i ekwipunek jak zwykle w rpg bywa. Taki to urok gier z rodowodem wprost z salonów gier." Plusem jest dodanie sporej ilości wyzwań, które uprzyjemniają rozgrywkę. Strzel 10 razy z łuku, użyj specjala tyle i tyle razy. I tym podobne. Wykonując zadania dostajemy klejnoty które można zamieniać na nagrody. Większość z nich to arty koncepcyjne, trafią się dodatkowe sposoby grania. Przykładowo gramy z mocą zasysania energii życiowej, przy uderzaniu przeciwników. Jest to umiarkowanie motywujące ale dobrze że jest.

Z czym to się je
Obie gry serwują prościutką historię, o poszukiwaczach przygód, którzy przypadkowo ratują świat. Jakie to jrpgowe ;) Kroniki są grami stricte salonowymi, przez co dla nowych graczy z pewnością są za mało rpgowe, oraz zbyt trudne. To taka mała dygresja. Shadows over Mystara jest grą sporo lepszą. Ma więcej postaci. Dopracowany system walki. Ogólnie jest to bardziej zróżnicowany tytuł. Obie zaś są powiązane fabularnie.

Koniec żetonów
Wydanie Kronik Mystary odbieram z mieszanymi uczuciami. Myślę że mnóstwo graczy już tą grę przeszło, poprzez emulację. Wielu z nich nie zakupi tej gry, bo dodatki nie są specjalnie motywujące. Zwłaszcza że wiele jest ilustracji po japońsku. Dużo bardziej atrakcyjnym sposobem na sprzedaż byłaby wersja fizyczna, której nie ma. Cena jest dosyć przystępna, obecnie to około 60 złotych przy bieżącym kursie. Tyle pieniędzy przy cenie 1 złoty za grę, w salonie gier starczyłoby na luzie, aby przejść oba tytuły. Liczyłem ile mi kredytów poszło ;) Nawet na piwo by starczyło.

Więc jeśli planujecie zagrać, to Dungeons&Dragons Chronicles of Mystara jest dobrym wyborem. Kolekcja ma jednak wąskie grono odbiorców. Na koniec zauważam ze obydwa tytułu wraz z wcześniej wydanym Dungeon Magic pozostawiły po sobie mnóstwo naśladowców i wyznaczyły trend jakim podążyły salonowe rpgi. W najbliższym czasie się przekonamy zresztą. Gdyż kontynuacja mojego cyklu o grach salonowych nastąpi wkrótce :) Pozdrawiam i zapraszam ponownie

Moja ocena: 3/5

plusy
+ perfekcyjne porty
+ multiplayer
+ nieliniowość

minusy
- celuje w dosyć wąską niszę
- postarzała się po tylu latach
- słabe opcje emulacji


Obrazki z gry:

Dodane: 21.11.2013, zmiany: 12.11.2015


Dodaj komentarz:

Pytanie kontrolne: kto tu rządzi?