Final Fantasy IV: The After Years

Wydania
2015( Steam)
2015( Steam)
2015( Steam)
2015( Steam)
2015( Steam)
2015( Steam)
2015( Steam)
Ogólnie
Dojenia przez Square-Enix fanów ciąg dalszy. Ten sam świat co FF4, jak sama nazwa wskazuje, wydarzenia chronologicznie późniejsze. W zasadzie wszystko to samo, a na dodatek to port z urządzeń mobilnych.
Widok
izometr
Walka
fazówka
Recenzje
Cholok
Autor: Cholok
13.08.2017

W momencie premiery FF4 wprowadziło całkiem sporo innowacji względem poprzednich części serii. Po pierwsze, zmiana platformy na 16-bitowe SNES spowodowała osiągnięcie lepszego pułapu technologicznego, w tym grafiki oraz muzyki. Dalej, dynamiczny system walki ATB, który później na długo zagościł w całej serii. W końcu fabuła, jej poziom poszybował wysoko w górę i nie stanowiła już dodatku do zabijania potworków, było raczej na odwrót. Square Enix jest znana z dojenia graczy i oprócz wydawania wszelakiej maści spin-offów czy szeregu konwersji lub remake'ów zdarza się jej stworzyć sequele do gier głównej serii. W 2008 powstała kontynuacja FF4 wydana tylko w Japonii na telefony FOMA w formie epizodycznej. Nieco później wydano grę na Wii i PSP/PSN. Następnie powstaje remake 3D na telefony iOS/Android i w końcu na PC.

Fabuła przenosi nas 17 lat później po zakończeniu FF4. Punktem wyjściowym jest pojawienie się drugiego księżyca oraz oscyluje wokół kryształów. Oczywiście historia jest podzielona na rozdziały, do których mamy ograniczony dostęp. Najpierw musimy rozegrać prolog, po którym dostajemy dostęp do kolejnych opowieści, na koniec rozgrywamy finał. Każda opowieść jest skoligacona z pozostałymi, różni je inny punkt odniesienia tej samej historii oraz bohaterowie, a ci są w większości znani z FF4, więc nostalgicy będą zadowoleni.

Sama rozgrywka to powtórka z przeszłości, czyli scenki, eksploracja i walki. Scenki oparte na silniku, nic nadzwyczajnego. Eksploracja to praktycznie tylko otwieranie skrzynek oraz znajdowanie ukrytych przejść i czasem przedmiotów. Jest sporo znajdziek, które służą do uproszczonego craftingu na mocarną broń i zbroję. Sama walka to stary i znany ATB. Jest jednak parę innowacji i całkiem sporo ułatwień. Fazy księżyca mają wpływ na system walki, a czasem na elementy fabularne oraz pojawianie się niektórych potworów. Jeśli ataki podzielić na 4 rodzaje to księżyc jeden z nich wzmacnia i jeden z nich osłabia. Ma to istotny wpływ na rozgrywkę i wymaga taktycznego planowania. Fazy księżyca zmieniają się w automatycznie wraz z upływem czasu lub też poprzez sen. Kolejny element walki to zapożyczony z "Chrono Trigger" system ataków zespołowych (Band). Działa on bardzo sprawnie i także podlega rozwojowi zwiększając swoją moc. W FF4 TAY nie ma systemu znanego z remeke'u 3D FF4 zwanego augment. Ułatwienia to quick save, mini mapka oraz auto battle. Same nazwy mówią za siebie, więc nie będę rozwijał tematu. W każdej opowieści gramy innymi bohaterami, by w finale mieć dostęp do nich wszystkich, a więc całkiem sporej ich liczby. Podobnie jak w FF4 możemy grać jednocześnie pięcioma załogantami. Jest jeden problem, świat jest dość mały, a opowieści często przeplatają się między sobą (stanowi ona wspólną całość) co prowadzi do pewnego rodzaju wady: eksploracji tych samych obszarów czasem nawet 3-krotnego. Kolejna wada to sama konstrukcja podziału na niezależne rozdziały co powoduje konieczność importowania stanów gry. Tutaj jest pewien błąd występujący też w wersji PSP, który objawia się gubieniem rzeczy założonych na członkach drużyny. W sferze rozgrywki to raczej wszystko.

Aspekty techniczne gry, tu nie jest dobrze. Oczywiście, gra jest stabilna, ale jeśli chodzi o grafikę to ssie. Jest to pełne 3D w stylu poprzednich odświeżonych odsłon rodem z wersji Nintendo DS. Objawia się to prostym teksturowaniem bez cieni, oświetlenia, shaderów, postprocesów oraz potworną pikselozą. Obiekty są proste i kanciaste. Jest wysoka rozdzielczość, ale niewiele z tego wynika. Oczekiwałbym jakości w rodzaju "I am Setsuna", nic ponad to. Odnośnie muzyki to byłem zadowolony. Chyba większość stanowiła znane kawałki z FF4 w dość dobrej jakości. Brakowało jednak voice actingu, który w FF4 był (jaki by on nie był). Kolejny problem to mobilne pochodzenie. To co świetnie na wygląda na ekraniku telefonu nie wygląda dobrze na monitorze FullHD, dodajmy dużym monitorze. Pomijam problem skalowania czcionek, elementów interfejsu dedykowanemu ekranom dotykowym. Najbardziej denerwuje bliskość kamery, powinna być sporo oddalona, przez co eksploracja wnerwia, bo trzeba biegać od ściany do ściany w dość małych pomieszczeniach ze względu na ograniczony widok.

Na koniec wisienka na torcie. Po tylu latach opóźnienia oczekiwałbym chociaż normalnej przyzwoitości. Wersja PSP jest wydana w komplecie i posiada krótki rozdział łączący obie części w fabularną całość. My dostajemy gry osobno, a można było razem jak FFX i FFX-2. Jest co prawda bundle, ale i tak kosztuje prawie tyle co zestaw dziesiątek, a różnica w klasie gier jest znacząca. Mało tego, wersja PSP zawierała w każdej opowieści tzw. challenge dungeon, opcjonalny i trudny. W wersji PC tego nie ma. Jeszcze mało? No to w ostatniej lokacji w wersji PSP jest maraton bossów, których "pożyczono" z innych części sagi. Na PC ich nie ma. Jest za to parę innych, ale sporo mniej. Także więc wersja PSP rządzi.

Moja ocena; 3/5


Obrazki z gry:


/obrazki dostarczył Cholok/

Dodane: 14.05.2015, zmiany: 13.08.2017


Komentarze:

Jak można było zostawić ten wstrętny interfejs z telefonów dotykowych, jak to w ogóle kurwa wygląda!!!


[Gość @ 14.08.2017, 14:44]

Dodaj komentarz:

Pytanie kontrolne: kto tu rządzi?