Rogue Legacy (PC)

Rogue Legacy

Wydania
2013()
Ogólnie
Platformowy "rogalik" gdzie przemierzamy podzielony na 4 części, generowany losowo zamek. Ciekawostką jest fakt, że za walki nie dostajemy doświadczenia a statystyki podnosimy wybierając potomka bohatera w razie jego śmierci. Gra ponoć wymagająca, ale warta poświęconego jej czasu.
Widok
z boku
Walka
akcja/zręcznościowa
Recenzje
Endex
Autor: Endex
08.04.2014

Studio Cellar Door Games, mieli tylko 15tyś. dolarów na zrobienie gry. Zrobili Rogue Legacy. Swoją pierwszą grę, która nie jest we flashu i która wyszła im tak dobrze, że w pierwszym tygodniu na rynku kupiło ją ponad 100tyś. ludzi i momentalnie posypały się zachwyty. Czy jest warta tego by ją kupić i się zachwycać? Owszem, a dlaczego napiszę poniżej.

Fabuła gry jest prosta i poznajemy ją czytając dzienniki księcia. Jest tak prosta, że wielu z was nie będzie nawet pamiętać, co dokładnie spowodowało, że biegamy po zamku i zabijamy kolejnych przeciwników. Jest także tak prosta, że aż fajna i nie mogę nic o niej powiedzieć, bo bez spojlerów się nie obejdzie. Niektórzy już pewnie też pomyśleli, że gra RPG i prosta fabuła, wiec można już ją olać. Nic bardziej mylnego. Gra nie została stworzona dla fabuły, tylko dla rozgrywki, a ta już jest najwyższej jakości.

Jak już wyżej wspomniałem o rozgrywce to zacznę od niej.

Gra to platformowy roguelike, który podchodzi nieco pod metroidvanie, ale nią do końca nie jest. W grze przemierzamy tereny zamku, który jest podzielony na cztery części. Jest on generowany losowo, więc raz możemy biegać po komnatach bez walki przy czym będziemy zbierać wielkie ilości złota, zaś innym razem, będzie tyle przeciwników, że się popłaczemy. W grze będziemy ginąc często i to czasem nawet po minucie od rozpoczęcia eksploracji, więc musimy podnieść swoje statystyki i tu właśnie pojawia się jeden z największych plusów tej gry. Nie zdobywamy doświadczenia. Tak, dobrze przeczytaliście, nie ma doświadczenia. W tej grze jesteśmy częścią wielkiego rodu. Mamy bohatera, który ma potomków i co śmierć, wybieramy z puli 3 (później sześciu) potomków, kolejnego bohatera który idzie do zamku. Pewnie sobie myślicie, co to ma wspólnego ze statystykami. Wcześniej napisałem, że zbierać będziemy duże ilości złota, prawda? Otóż, w grze poziom postaci determinowany jest ilością ulepszeń jakie kupujemy za złoto. Ulepszenia mają formę rozbudowywania zamku naszego rodu. Ulepszeń jest tyle, że nasza postać może stać się kosiorem na poziomie 507! Wraz z rozbudową zamku powoli będziemy dostawać też dodatkowe klasy jak np. Ninja czy Spelunker który jest totalnie bezużyteczny. Każda klasa ma swoje plusy i minusy, Barbarzyńca jest tankiem totalnym, Hokage jest świetnym wojownikiem, a Spelunker jest słaby i jedynie zbiera więcej złota, ale jest tak słaby, że pada po chwili, więc dużo tego złota nie zbierze… Przypuszczam, ze można było lepiej zaprojektować tą postać. Należy też wspomnieć, że każdy z potomków może mieć zalety i wady, a nawet być bez skazy. Przykładowo, wybieramy kolejnego bohatera i jego zaletą jest regeneracja many podczas rozwalania beczek czy innych elementów zamku albo może mieć wadę, że wszystko wokoło niego jest rozmazane, bo ma slaby wzrok.

Jak nasz bohater padnie to jego potomek dziedziczy sprzęt i umiejętności swojego ojca/matki, ale niekoniecznie dziedziczy jego zalety lub wady. Pewnie dlatego twórcy powiedzieli, że to rogue-lite, bo poprzez śmierć nie tracimy nic oprócz postaci.

Jak widomo, wraz z rozwojem postaci, gra będzie stawać się coraz łatwiejsza, więc dla tych co chcą doznań frustrujących,  po pokonaniu 4 bossów w grze i zdobyciu pewnych medalioników, odblokują się specjalne walki z tymi bossami. Są one trudne z tego powodu, że walka odbywa się na innych zasadach. Nie walczymy naszą rozwiniętą postacią, a postacią którą dali nam twórcy. Ja w grę gram już ponad 35 godzin, przeszedłem ją już 3 razy i dalej nie potrafię pokonać pierwszego. Po prostu te walki są dla mnie za trudne, więc ci co szukają wyzwania, tu go znajdą.

Drugą sprawą jest New game +. Im więcej razy grę przejdziemy, tym trudniejsza się staje oraz większy jest bonus do złota. Chodzenie po zamku na pierwszym i drugim NG+ było dla mnie znośne ale trudne, za trzecim już sobie nie radzę.

Najważniejsze co można powiedzieć, o samej rozgrywce jest to, że jak wcześniej wspomniałem, wiele razy zginiemy, ale gra jest dalej szalenie wciągająca. Grze towarzyszy „syndrom jeszcze jednej tury”. Nieważne ile razy padniemy, aż chce się wejść znowu do zamku i go eksplorować. Musze też wspomnieć o tym, że gra nie oszukuje, jest bardzo fer względem gracza i po każdym zgonie nie czujemy złości z powodu mechaniki, po prostu wiemy, że to nasza wina i tym samym, ma się większą motywację do gry.

Samo sterowanie jest genialne. Bardzo precyzyjne, postać robi to czego chce gracz. Grać można na padzie jak i na klawiaturze. Próbowałem oba i na obu grało wyśmienicie, tak wiec fani pada i klawiatury się tu odnajdą.

W grze zdobędziemy także wiele przedmiotów. Połowa z nich podniesie tylko niektóre statystyki, zaś niektóre dodają nam także umiejętności pasywne, np. wampirizm, co powoduje, że leczymy z każdym zabiciem potwora.

Było o mechanice, ale jak sprawuje się oprawa audio-wideo?

Grafika to śliczne 2D, stylizowane na gry z epoki SNESa, ale zarazem z dużo wyższej rozdzielczości i z dzisiejszymi efektami. Projekty terenów są takie jak powinny, mamy tu zamek właściwy, szary, ceglany, czyli tak jak trzeba, tereny ogrodowe, zielone, ale zarazem dziwnie niepokojące, bardzo mroczne podziemia są wystarczająco obskurne, i  mglista wieża . Postaci także są fajnie zaprojektowane. Mamy tu przeciwników bardzo od siebie różnych i każdy wraz z przechodzeniem gry jest coraz mocniejszy, większy i jak to w grach tego typu, mających coraz to inne kolory które determinują ich moc. Mamy też głównego bohatera który jest zrobiony z jajem. Wielki tors i małe nóżki, co bardzo przypomina Johnnego Bravo.

Jeśli chodzi zaś o muzykę, to jest nierówno. Niektóre utwory są świetne, np. ten z pierwszej części zamku, albo z listy płac, niektóre dodają klimatu, jak utwór z ogrodów o których wyżej wspomniałem, a niektóre utwory są po prostu nijakie.

Samo udźwiękowienie jest i nie mam się do czego przyczepić, ani zachwalić. Po prostu dobra robota.

Ciągle chwale tę grę, więc pewnie się zastanawiacie czy coś mi się nie spodobało. Są takie 2 rzeczy.

Nie wiem co to powoduje, ale czasem miałem tak, że po wejściu w podziemia, grafika całkowicie się sypała i musiałem grę od nowa uruchamiać. To drobny błąd, bo zdarzał się sporadycznie, przez te 35 godzin gry miałem to może z 10 razy, a reset gry trwa parę sekund, więc jakoś to nie frustrowało.

Druga sprawa zaś, jest nieco poważniejsza.

Powiedzmy, że już przejdziemy grę, pokonamy specjalne bossy, zdobędziemy wszystkie osiągnięcia i rozbudujemy zamek do końca. Jedyne co nam zostaje to grać w grę bez celu. Dosłownie, nie będzie celu, a nawet najlepiej zrobiona gra nie utrzyma gracza jak nie będzie co robić. W tej grze zostaje nam tylko po zrobieniu wszystkiego biegać po zamku i zdobywać złoto którego już nie wydamy, bo mamy już wszystko. Gra aż prosi się o jakiś dodatek.

Rogue Legacy jest grą świetną. Fakt, brakuje jej nieco contentu, ale należy pamiętać, że gra została zrobiona za naprawdę małe pieniądze. To co w niej jest najważniejsze jest świetnie wykonane.

Mam tutaj też pewne problemy z wystawieniem oceny końcowej, bo z jednej strony chcę ominąć aspekt zawartości ponieważ gra to budżetówka, zaś z drugiej strony wiem, że nie mogę.

Z bólem serca daje grze 8/10. Chciałbym dać więcej, ale niestety nie mogę.

 

Plusy:

- oprawa graficzna

- sterowanie

- bardzo wciąga

- rozwój postaci

- wymagająca

- czysta przyjemność podczas grania

 

Minusy:

- drobne błędy graficzne

- nierówna muzyka

- za mało zawartości

- Spelunker


Obrazki z gry:

Dodane: 21.11.2013, zmiany: 09.04.2014


Dodaj komentarz:

Pytanie kontrolne: kto tu rządzi?