Kingdom Hearts II

Wydania
2005()
2006()
Ogólnie
Druga część gry, która będzie moją pierwszą pozycją po zakupie PS2 :) Jeszcze większa mieszanka Sqare Enix i Disneya. Po prostu miód cud i orzeszki.
Widok
3D
Walka
czas rzeczywisty
Recenzje
Xell
Autor: Xell
23.03.2007

Kingdom Hearts jest jedną z tych magicznych gier, która potrafiła podzielić środowisko graczy na zdecydowanych przeciwników i gorących zwolenników. Przedstawienie przygód Sory, który w jednej chwili miło spędza czas w towarzystwie Kubusia Puchatka, by w drugiej walczyć u boku Squala, Aeris i Yuffie z armiami Heartless, wymagało prawdziwego mistrzostwa. Czarodzieje ze Squaresoft podołali temu zadaniu w 100%. Wiadomość o planowanej części drugiej elektryzowała serca graczy na całym świecie. Czy Square Enix uniósł ciężar stworzenia kontynuacji jednej z najlepszych gier na Playstation 2?

Z zasady najtrudniejszym zadaniem w tworzeniu dobrej kontynuacji jest napisanie odpowiedniej historii, nie kłócącej się z poprzedniczką, a jednocześnie potrafiącej przykuć gracza do ekranu na długie godziny. Autorzy Kingdom Hearts II na jej użytek stworzyli odpowiednik Heartless - Nobodies, sterowanych przez tajemniczą Organizację XIII. To z nimi i z wszędobylskim disneyowskim Pitem Sora, Donald i Goofy będą musieli stoczyć niejedną batalię, by odnaleźć w końcu zaginionych króla Mickiego, Riku i Kairi. Ponadto czeka nas rozwiązanie zagadki kim jest tajemniczy Roxas, którym sterujemy przez pierwsze 5 godzin gry, oraz obowiązkowa (i bardzo przyjemna) wizyta w wielu światach stworzonych przez Studio Walta Disneya.

O ile każdy z licznych światów (m.in. Mulan, Aladyn, Tron, Piraci z Karaibów, Król Lew, Herkules i inne) cechuje się bardzo przyjemną historią i (na co na pewno każdy grający w "jedynkę" miał wielką ochotę) obowiązkową kontynuacją wątku (tzn.: w każdym świecie są dwie przygody), to główna linia fabularna sprawia wrażenie bladej i niedorobionej - brak w niej wyrazistych postaci, członkowie Organizacji XIII pojawiają się zbyt rzadko i są zbyt słabo zarysowani, a komiczny Pit jako główne zagrożenie na większości ze światów zamiast mrocznego konwentu disneyowskich czarnych charakterów z KH także nie pomaga w utrzymaniu klimatu poprzedniczki... Na pocieszenie (pogorszenie?) mogę dodać, że główny wątek fabularny przewija się zaledwie dwukrotnie w trakcie gry, z zasady śledzimy niezwykle zajmujące historie poszczególnych światów.

Strona wizualna gry pozostała bez zmian, bo ciężko poprawić coś, co osiągnęło tak wspaniały poziom jak pierwsza część Kingdom Hearts. Wspomnieć jedynie mogę o nowych światach z filmowymi, a nie animowanymi postaciami (czyli Piratach z Karaibów i Tronie) - trzymają delikatnie niższy poziom wizualny ze względu na próbę przeniesienia żywych aktorów do gry nastawionej na światy animowane, ale tak naprawdę mało kto to odczuje. Wyraźna natomiast przemiana dotknęła postaci z gry Final Fantasy VII: przypuszczalnie w ramach promocji najnowszych produktów opartych na tym kultowym tytule wszystkie one wyglądają jak wyjęte z filmu Final Fantasy: Advent Children. Niektórym może to przypaść do gustu, mnie osobiście denerwowało, ich wygląd z pierwszego "Kingdoma" zdecydowanie bardziej mi pasował i mocno się z nim zżyłem.

Walka, która w jedynce była typowa dla action rpg tutaj niestety została znacznie uproszczona i zamieniła się w zwyczajny masher - czyli jak najszybciej wciskaj przycisk ataku aż wszyscy przeciwnicy padną. Żeby to mocniej unaocznić leczący czar cure, który w poprzedniczce był podstawą, tutaj zabiera wszystkie dostępne punkty magii i nakłada blokadę na ich regenerację na pół minuty - wyraźna wskazówka, że jest on tak naprawdę w grze niepotrzebny. Na szczęście jest też kilka pozytywów walk w Kingdom Hearts II, na przykład wprowadzono bardzo efektowne ataki drużynowe, inne w zależności od postaci w drużynie, czy zbroje Valor dla Sory, które znacznie zwiększają możliwości bojowe naszego bohatera kosztem członków drużyny. Także zdobywanie kolejnych poziomów zbroi (niezależnie od poziomu postaci) potrafi dostarczyć pewnej satysfakcji. Na uwagę zasługują także ataki sytuacyjne, które odpalone w odpowiednim momencie czynią prawdziwe spustoszenie i są przy tym niesamowicie efektowne (zwłaszcza w trakcie walk z bossami). Jednak ostatecznie wytrawny gracz nie znajdzie w KHII żadnych wyzwań, nawet dodatkowe turnieje i Sephiroth jako najpotężniejszy (nieobowiązkowy) przeciwnik w grze nie są w stanie dostarczyć należytej rozrywki. A wielka szkoda.

Czas na podsumowanie, które jest jednak dużo łatwiejsze niż się pozornie wydaje. Bo każdy, kto pokochał część pierwszą nie zastanowi się ani chwili czy sięgnąć po część drugą, kogo natomiast nie przekonała mieszanka Squaresoftu i Disneya za pierwszym razem i tak nie da się przekonać teraz. I chociaż Kingdom Hearts II został pod wieloma względami spłycony, to jednak eksploracja licznych disneyowskich światów dostarcza w dalszym ciągu masę wspaniałej zabawy i nikt, kto zanurzy się w tej magicznej rzeczywistości nie będzie żałował.

plusy:
+ Kingdom Hearts II!
+ fabuła w poszczególnych światach
+ większa efektowność rozgrywki

minusy:
- fabuła jako całość
- uproszczona (prostacka?) walka
Ocena: 4/5


Obrazki z gry:

Dodane: 24.03.2007, zmiany: 21.11.2013


Dodaj komentarz:

Pytanie kontrolne: kto tu rządzi?