Digimon Tamers: Brave Tamer (JAP) (WonderSwan)

Digimon Tamers: Brave Tamer (JAP)

Wydania
2001()
Ogólnie
Pokemonopodobnych gier nigdy za dużo. Z takiego założenia wyszli najwyraźniej twórcy także tego tytułu. Z moich obserwacji wynika, że na Wonderswanie wyszło już jakieś 5-7 gierek z tymi stworkami w tytule, część z nich to na pewno rpg- tak jak i ta. Powoli się już w tych wszystkich potworkach gubię...
Widok
izometr
Walka
turówka
Recenzje
Reptile
Autor: Reptile
10.04.2008
To już jest trzecia część digimonów, a czuję się jakbym oglądał modę na sukces...
Historię z digimonami można ciągnąć w nieskończoność i jeszcze dalej. Mimo to i tym razem już przy odpaleniu pojawił mi się uśmiech na twarzy, ponieważ nieważne co będzie, wiadomo jest jedno - Reptile zabrał się za kolejną recenzję, a to oznacza, że za niedługo wykończy wszystkie digimony w dziale Wonderswan! OK, na pocieszenie dodam, że uśmiech w kierunku gry się pojawił także, gdyż już na wstępie zdradzę, że źle tym razem nie było!

Ciąg dalszy nastąpił
Chronologicznie na początku było Digimon Adventure 02: Tag Tamers, następnie aby nam się historia dobrze ułożyła, wypadałoby zagrać w Digimon Adventure 02: D1 Tamers i dopiero po tych dwóch odpalić Digimon Tamers: Brave Tamer! Ładnie. Spokojnie, nie trzeba się zamęczać, na początku jest intro, które opowiada o tym co się stało (mniejsza o to, że w języku japońskim...), ale jest za to animowane! Powiedzmy animowane. Tak jak walka - dwa obrazki na krzyż i się przemieszczają, no ale jakaś tam biedna animacja jest, to znaczy, że autorzy już chcieli coś zmienić w grze.

Historia w Brave Tamer toczy się następująco
Wodny caltrop (źródło energii) w świecie digimonów, zostaje naruszony przez plugin mireniamona - digimona ciemności. Okazuje się, że Ryo ponownie musi stanąć twarzą w twarz ze złem i przygotować się do ponownej walki, by ponownie uratować świat! Tym razem trzeba prześcignąć czas, prześcignąć świat, aby zmierzyć się z kolejnym wybranym digimonem. Cały świat zależy od walki dzieciaków. Ponownie...

W tej części gry biorą udział wszystkie digimony - to jest 280 typów. Wszystkie digimony, które ukazały się w anime do Marca 2002 roku są zawarte w grze i 16 z nich są tak skonstruowane, aby mogły przyjąć postać patonadegimona (wyjaśnienie - petanadegimon jest digimonem, który może przyjąć trzy postacie... trzy fazy, ewolucja wiecie i te sprawy o co biega). Im więcej piszę o fabule, tym bardziej się zaczynam zastanawiać, czy Reptile aby czasami nie zmyśla. Tak się w tym wszystkim zamotało, że chyba nie tylko Reptile się pogubił w tym świecie, ale to na szczęście tylko fabuła, do której nigdy nie mam 100% pewności, ale to co jest dalej to możecie spokojnie czytać, gdyż to nic innego jak same fakty. Wróćmy może do samej gry.

Początek bohatera
Jak w poprzednich częściach zaczynamy od faktu, że trzeba jakoś naszego herosa nazwać. I ten cały system już wygląda dobrze. Widać podobiznę bohatera, jest kolorowy i bardzo przejrzysty. Od razu dostajemy (przyłącza się do nas) digimon o nazwie Monodora, oczywiście mamy prawo go nazwać inaczej, jak chcemy. W tej wersji digimonów mamy już trzy tablice znaków do wykorzystania jeżeli chodzi o napisanie jakiegoś imienia. Mamy tablicę znaków hiragana, katakana, oraz romanji (czyli nasz normalny alfabet - jej!).

Niektórych rzeczy nie powinno się wcale zmieniać
Tak właśnie istotne zmiany w DTBT, pierwsza rzecz jaka rzuca się w oczy, to digimon na mapie, który chodzi za nami, a nie jest tam gdzieś "w brzuchu" schowany. Nie zmienia to jednak faktu, że ich animacja nie uległa zmianie - stałe na przemian dwie klatki animacji to troszeczkę za mało moim skromnym zdaniem, no ale nie czepiajmy się już tego. Grafika troszeczkę uległa polepszeniu, ale tylko troszeczkę, jeżeli chodzi o otoczenia (mapki). Sprawiają wrażenie jakiś takich lepszych kolorów, a może rzeczywiście mają lepsze kolory? Walka się bardzo zmieniła na lepsze i to jest wielki plus, ale o tym później. Modele i styl postaci jednak się nie zmieniły. Wygląda to tak samo jak w Digimon 02-D1 Tamers, ilość kolorów (może jest większa i żywsza), animacja (to akurat pozostało bez zmian), system wiadomości (tak japoński - nie o to chodziło), i jego styl, czyli grafika twarzy w lewym dolnym rogu, oraz ślaczki przedstawiające tekst.

Istotne zmiany odnośnie walki
Tak, walka się zmieniła niezmiernie, za co powinniśmy dziękować Bogu, gdyż zmieniła się znacznie na lepsze! Na początku teleportujemy się do specjalnej planszy, na której odbywa się walka. No to się nie zmieniło co prawda, ale całe tło walki zmienili na jakieś paski (niestety, akurat to mi nie przypadło do gustu, ale jakby to pominąć to naprawdę jest ok.), mamy pokazane na początku naszych przeciwników, a następnie nasze dzielne digimony. Najpierw przedstawię może co te japońskie krzaczki znaczą w tej walce. Na samej górze mamy polecenia walki, następnie podgląd stanu naszych digimonów, opcja, która będzie później dostępna "D-Aku" (konkurencja PokeDEXów, trzyma informacje o napotkanych i złapanych przeciwnikach) , opcja AI (automatyczna inteligentna walka, aby zaoszczędzić nam czasu) oraz ucieczka. W poleceniach walki mamy do wyboru trzy opcje: atakujemy (normalnym atakiem), atakujemy za pomocą umiejętności (specjalne techniki), bądź się bronimy. Przy D-Aku mamy opcję skan (pierwsza opcja), która skanuje i wysyła nam dane do tego digitalowego-pokedexu. Opcje opisane teraz sama walka. Wiadomo najpierw zaznaczamy co digimon ma zrobić, a następnie jest to pokazane jako animacja. Fajnie jest, że przy zaznaczaniu mamy pseudo myszkę komputerową do zaznaczania. Animacje niestety nie uległy zmianie, jeżeli chodzi o pokaz walki - digimony nasze na przeciwników - parę obrazków na tle przemieszczające się tworząc przy tym jakiś niby ruch, jednak poprawione zostały efekty, czy nasz potworek się uzdrawia, czy też używa jakiejś specjalnej techniki (waza), ognistą kulę czy coś, no to już jakoś ujdzie w miarę.

Czy coś jeszcze można powiedzieć o grze?
W sumie można dalej pisać o tym, czego nie zmienili. Mamy pełno sklepów, do których oddajemy nasze digiminy - na przechowanie, wyleczenie, kupienie umiejętności (prawdopodobnie umiejętności, być może to są karty do jakiejś minigierki, ale tej sprawy nie badałem do końca dokładniej). System wiadomości, walka - trzech na trzech, śmieszna animacja.

Ciężkie brzmienie dla ucha - do you wish to continue?
Nie no w tej sytuacji aż tak tragicznie nie jest. W Brave Tamers muzyczka pasuje już do otoczenia, a do dźwięków i wrzasków jest bardzo szybko prosto się przyzwyczaić. Chociaż idealnie nie jest, w tej wersji wszystko lepiej się prezentuje, jeżeli chodzi o stronę muzyczną. W sumie to jest tylko wonderswan, czego po nim możemy się spodziewać, prawda?

Dla zabicia nudów - digimon brave tamers?
Właśnie, jesteś wystarczająco odważny, aby tę grę wypróbować i zagrać? Większość osób zapewne pomyśli, że digimony to nie zabawa dla nich, to jest coś dla młodszych. No tak, macie rację, jednak przy tej wersji jest troszeczkę inaczej. Im ładniejsza grafika, im ciekawsze systemy walki i lepsze brzmienie, tym bardziej jest gra ciekawsza. W przypadku tej części digimonów jest właśnie wspaniale. Gra przyciąga, można przy niej spokojnie pograć, poekspić trochę potworkami. Nie ma co się oszukiwać - to jest chyba najlepsza gra (rpg) o digimonach jaka wyszła na wonderswona i nic więcej lepszego nie zobaczymy. Jednak jak napisałem powyżej, dla zabicia czasu może i to będzie dobra gra, ale problem będzie jak się digimonami nie interesujemy (pozdrawiam tutaj osobę, co recenzuję aktualnie tą grę - czyli siebie) i się nie nudzimy, a mamy masę roboty. Może lepiej będzie się chwycić za jakieś ciekawsze zajęcie?

Summarum
Digimon Tamers - Brave Tamer jest grą dobrą. Może dostać te nawet cztery na pięć. Źle się nastawiłem na tą część digimonów (podobnie jak do każdej) i ku mojemu zdumieniu, przyznam że się nie podziewałem tak dobrej giereczki z digimonami. Być może w lepszą już nie zagram, ech no dobra na pewno nie zagram, gdyż kolejne nie zapowiadają się tak fajnie jak DTBT. Poprawiona grafika, dźwięk, muzyczka, mapping, system walki, mogę powiedzieć spokojnie iż Brave Tamer jest grą, która może podskoczyć spokojnie pokemonom, ale czy jest od nich lepsze - tego raczej nie mogę potwierdzić. Wielbiciele digimonów (są tacy?) powinni być zadowoleni, gdyż mają dobrą grę na łabędziu i lepszej raczej nie znajdą. Jeszcze tylko dwie gry z digimonami zostały do opisania: Digimon Tamers: Digimon Medley oraz Digital Partner. Miejmy nadzieję, że z nimi się też Reptile szybko upora, bo czuje się aktualnie jakby stracił kilka lat żywotu.

Reptile
reptile@o2.pl
www.rpgmaker.pl

Moja ocena: 4/5

Obrazki z gry:

Dodane: 28.01.2003, zmiany: 21.11.2013


Dodaj komentarz:

Pytanie kontrolne: kto tu rządzi?