Naruto (JAP) (WonderSwan)

Naruto (JAP)

Wydania
2003()
Ogólnie
Naruto to tytuł raczej nowego anime, dość popularnego- i jak się zapewne spodziewacie, jeśli mnie troszkę znacie- całkowicie mi obcego :) Wiem jedynie, iż głównym bohaterem jest młodociany ninja (ale w takiej nowoczesnej wersji), który pakuje się cały czas w coraz to inne kłopoty. Na podstawie anime pojawiło się już kilka gier- na pewno na PSX i GBA, podobno całkiem niezłe, ale niestety nie rpg. Wersja Wonderswanowa rpg-iem za to już jest. Mamy bowiem kulturalne współczynniki, turowe walki, masą gadania i trochę łażenia. Trochę tylko szkoda, że gra jest mocno liniowa- łazić możemy niby dowolnie, ale i tak coś się dzieje tylko w 1 lokacji... Ale co ja narzekam- przecież to i tak tylko po japońsku wydane ;)
Widok
izometr
Walka
turówka
Recenzje
Reptile
Autor: Reptile
24.07.2009
Jasny gwint, nigdy nie przypuszczałem, że będę musiał się kiedykolwiek mieć do czynienia z tym kawałem końskiego łajna... Przepraszam, za dość drastyczny wstęp do recenzji, ale po prostu Naruto to same zło, przez które mamy problemy w naszym kochanym państwie. Dlaczego od razu zło? Być może tego jeszcze niektóre osoby nie odczuły, ale JRK nie będzie zadowolony jak nastolatki będą próbowały przyjąć władzę nad światem, a go potraktują w dość nieciekawy sposób. To wszystko wina przeklętego Naruto. Moje odczucia jednak odstawię gdzieś na bok i postaram się w miarę opisać gierkę tak, aby wyszło wszystko w miarę sprawiedliwie.

Co to w ogóle jest Naruto?
Coś obiło się o uszy, ale nie do końca... Naruto jest kolejnym słynnym anime, które poprzewracało w głowach milionom dzieciakom z całego świata. Na samym początku była czarodziejka z księżyca, dragon ball i myślę. że dzięki tym anime wyrastają normalni ludzie, a teraz Naruto wychowuje dzieciaki z ciężkiego pokolenia. Nic dziwnego, że młode pokolenie dzieciaków jest bardziej agresywne, niewychowane i szuka przygód. Dobrze jest założyć pomarańczowy dresik i zgrywać bohatera, ale świat im pokaże, kto tak naprawdę nim rządzi.

Cała akcja toczy się wokół 13-letniego(?) chłopca o imieniu Naruto
Tak, właśnie 13 latek. Na samym początku otrzymujemy super bohatera, w którego możemy się zapewne wcielić. Opaska na głowie, pomarańczowy dresik i cud ninja, gotowy rozwalić wszystko i wszystkich. No dajcie spokój, dlaczego mamy wcielać się (a raczej wychowywać) 13 letniego dresiarza? Nienormalne... niepoważne. Przenieśmy się może do czasu, kiedy chłopca nie było na świecie. Istniał lisiasty demon (Kyuubi), o potężnej mocy. Demon niszczył wszystko i wszystkich. Yondaime, który był czwartym Hokage (najwyższy stopień ninja), postanowił zniszczyć demona. Pojedynek wygrał, gdy tylko udało się mu zapieczętować demona w innym człowieku. W ten sposób właśnie narodził się Naruto - z demonem w sobie. Naruto postanawia zostać Hokage, aby być kochanym, szanowanym, docenionym. Chce być postrzegany w inny sposób niż jest. Niestety droga do osiągnięcia tego stopnia nie jest łatwa. Jest to droga pełna bólu, cierpienia, zagubienia, zdrady - ogólnie nieszczęścia. Być może przy odrobinie wysiłku, Naruto osiągnie swój cel...

Składniki
Gierka nie wygląda brzydko, co więcej, prezentuje się bardzo ciekawie. Mamy kolorową grafikę, 2D, ładnie animowaną. Postacie ładnie dobrane (czytaj: wykonane), twarze postaci, jak i mapping. Melodyjki jak i dźwięki takie sobie - mogłyby wyjść znacznie lepiej. Wszystko jest całkiem, całkiem... Ale! To nie jest doskonałe! Należy ostro wytknąć palcem złe strony gry, których jest masa. Oczywiście fani przywalą się, że się czepiam - trybi mnie to. Pierwsza sprawa: ruch w ośmiu kierunkach, jest bezsensowny, gdyż nie widzę tam jakieś specjalnej potrzeby na to coś. Co więcej, powiem, że przeszkadza, utrudnia poruszanie. Mapki są ładne, fakt, ale bezsensownie wykonane. Możemy zwiedzać 1 arenę, która jest bardzo mała. Poruszamy się po wielkiej mapie za pomocą punktów, co moim zdaniem jest bezsensowne. Lepiej jest zwiedzić całą okolicę, a nie jedno pomieszczenie. Mamy później możliwość wcielenia się w inną postać, co troszeczkę urozmaica grę, ale nadal odczuwa się straszne ograniczenie liniowe. Jednak najgorsza pozostaje walka.

Jeden na jednego. Gracz i same niewiadome...
Przyznaję się, że to jest jeden z trudniejszych systemów walki, z jakim miałem do czynienia. Zupełnie coś nowego i totalnie powalonego. Po kilku walkach dopiero się można zorientować co jest co i gdzie. Boli brak wyraźnego napisu HP. Mamy staminę (ten niebieski pasek), a poniżej taoistyczne emblemaciki przedstawiające znane ying i yang. Odpowiadają one za tzw. Chakura (Ciakre). Można się domyśleć, że to coś w rodzaju SP, czy tam Mana, która po prostu wzmacnia nasze techniki i pozwala łączyć je ze sobą. Podczas walki mamy możliwość wyboru 5 technik. Nie ma możliwości ucieczki, skorzystania z plecaka (czyli przedmiotów), możemy tylko śmiało atakować, aż przeciwnik padnie (albo my padniemy). Animacji walki nie uświadczymy. Mamy pseudo obrazki przedstawiające postacie, przeplatające się między jakimiś kreskami symbolizującymi szybkość. Od czasu do czasu uda się nam zauważyć jakiś dodatek w kształcie shurikena, bądź wybuchów, ale to wszystko. Same walki ciągną się długimi minutami, szczerze powiedziawszy do teraz nie mam pojęcia jak się zwiększa te ciakry, jak rozwalić przeciwnika, które techniki są najlepsze, żadne nie wyglądają imponująco. Nie robią jakiegoś wrażenia.

Summarum
Naruto zapowiadało się nawet nieźle, ale tak jak przypuszczałem, wyszło ciarajstwo i nic poza tym. Graficzni, muzyczki ujdą, lecz cała reszta leży i kwiczy. Począwszy na systemie walki, jej animacjach jak na całym systemie gry i wspaniałej opowieści o ninja XXI wieku. Być może fanom Naruto gierka się spodoba, ale dla zwykłych laików obawiam się, że to jest kolejny gniot. Szkoda czasu. Moja ocena 2, z litości. Chociaż osobiście dla mnie nie zasługuje, aby znajdowała się na liście JRK.

Jya…

Moja ocena: 2/5

Reptile
reptile@o2.pl
www.rpgmaker.pl

Obrazki z gry:

Dodane: 27.07.2003, zmiany: 21.11.2013


Dodaj komentarz:

Pytanie kontrolne: kto tu rządzi?