Venetica

Wydania
2011()
Ogólnie
Gothicopodobna również niemiecka produkcja. Graficznie odpycha, zabugowana, niedopracowana i niezoptymalizowana, a przynajmniej tak uważa autor recenzji.
Widok
tpp
Walka
czas rzeczywisty
Recenzje
Reptile
Autor: Reptile
27.01.2015

Niskobudżetowe gry nieraz mogą zaskoczyć czymś ciekawym. Ilekroć mam do czynienia z narzekaniem na konkretny tytuł, to przychodzi mi myśl, że owa osoba przesadza, i zazwyczaj mam rację, gdyż gra mnie mile zaskakuje. Ową szansą obdarzyłem też tytuł: Venetica, jednak miałem do czynienia z totalną katastrofą. Venetica jest typową grą RPG, gdzie poznajemy tragiczną historię młodej kobiety o imieniu Scarlet.

 

Grę rozpoczyna chaos.

Na pewną wioskę napadają zamachowcy (assassins). Zamachowcy niszczą i nikogo nie oszczędzają, mordują wieśniaków, kobiety, dzieci... Jedynie rycerze starają się stawiać opór i choć walczą jak lwy, padają jak muchy. Wśród nich zostaje także zabity Benedykt, wybraniec serca naszej bohaterki - Scarlet, która zresztą – też pada ofiarą zamachowców.

W tym momencie zaczyna się robić bardzo ciekawie. Scarlet budzi się w jakimś innym wymiarze, i dowiaduje się samych ciekawych rzeczy. Okazuje się, że jest córką śmierci. Dziewczę otrzymuje zadanie odszukania legendarnej broni, która pomoże jej w walce ze stworami nie z tego świata, oraz zostaje poproszona o pomoc w pozbycia się pewnej grupy osób, która chce wykopać „tatusia” z biznesu.

Scarlet nie bardzo jest tym zainteresowana, jednak zmienia zdanie w momencie kiedy dowiaduje się, że to właśnie przez tą grupę osób jest to całe zamieszanie i to przez nich Benedykt nie żyje. Pod wpływem zemsty, postanawia „tatusiowi” pomóc, wszystko po to, by ponownie zobaczyć się ze swoim ukochanym.

 

Dziury w całym.

Pomimo ciekawej (w miarę) historii, w grze napotykamy na wiele dziur, błędów i dziwacznych zjawisk, których nie sposób wyjaśnić. W grze zastosowano możliwość udzielania odpowiedzi. W zależności jakie gracz wybierze odpowiedzi, Scarlet będzie miała dobrą, bądź też złą reputację, co jest lekko bezsensem, gdyż do niczego tak naprawdę nie prowadzi. Większość zdarzeń nie pamięta twojego wyboru, w sztywny sposób trzymają się swojego scenariusza. Prosty przypadek:

Uratowaliśmy jednego kolesia, i chcemy od niego „w podziękowaniu” czegoś się dowiedzieć, on natomiast nic nie może dla nas uczynić gdyż nam nie ufa.

Mamy 2 opcje:

1) zapytaj, co zrobić by nam ufał (dobra opcja),

2) przestrasz go, że go zabijesz (ewidentnie zła opcja).

W przypadku opcji 1, koleś mówi nam, abyśmy wstąpili w szeregi jakiejś gildii, i wtenczas nam zaufa – no ok, wygląda to dobrze, ale tego samego nie można powiedzieć o opcji 2, gdyż tam są cyrki. Błaga nas byśmy go nie zabijali (no ok.), zaatakować/zabić go nie możemy (nie ma takiej możliwości), no ale wybraliśmy opcję nr2 i staramy się zagadać do kolesia ponownie – co on nam odpowiada? Kwestię z opcji nr 1, czyli jeżeli chcesz by ci zaufał wstąp do gildii. Tylko drobne przypomnienie – nie było mowy o jakimś zaufaniu. Ale problemów tego typu jest MASA!

Znikające zdarzenia, uderzenia przez ścianę, nie pojawienie się konkretnych zdarzeń podczas gdy one są potrzebne do wykonania questa. Najgorsze jest to, iż tego typu błędy nieraz blokują i nie pozwalają na dalszą rozrywkę. Bardzo niebezpieczne jest nadpisywanie stanu gry, gdyż właśnie przez to najwięcej cyrków występuje.

 

Śmierć w Wenecji.

Cała rozgrywka tyczy się znanym mieście – Wenecji, oraz kilku innych lokacjach (wioska bohaterki czy Afryka). Walka bazuje bardziej na zręczności, niżeli na statystykach, gra sprawia takie wrażenie, że poziom, statystyki postaci to tylko jakaś taka drobna ozdoba.

Scarlet posiada plecak, posiada jakieś tam umiejętności (czary na przeciwników), które nie do końca się sprawdzają (oczekiwanie na umiejętność, nieraz jest znacznie dłuższe, niżeli atak zwyczajnym mieczem).

System walki jest nieco mozolny, zmusza do użycia taktyki: unik, podejście – zaatakowanie, ponownie unik. Powtarzaj, aż przeciwnik padnie trupem. Najlepiej jest jeszcze obejść gościa i zaatakować od tylca. Sukces gwarantowany. Śmiem twierdzić, że nawet z niskim poziomem (LV postaci**), stosując taką taktykę, gracze spokojnie są w stanie przejść grę.

 

Coś godnego uwagi?

Pomijając wszystkie niedociągnięcia i wpadki, bardzo przyjemne jest zwiedzanie Wenecji, chodzenie po różnych zakamarkach. Jest wiele straganów, które można odwiedzić, sklepy, kryjówki. Wszystko wygląda w zasadzie nie najgorzej. Nie można zarzucić tutaj jakiejś brzydoty, ale jak na tytuł z owej generacji (Xbox360/PS3) - względem innych gierek wypada nie za ciekawie. Wydaje mi się, że gra mogła by ukazać się w poprzedniej generacji konsol (XBOX) i za wiele by nie straciła.

Nie sposób nie wspomnieć o gestykulacji i mimice twarzy bohaterów, można zauważyć wiele emocji - chociaż czasami autorzy przedobrzyli. Od zawsze też ceniłem sobie zmianę ubioru bohatera - w zależności od zbroi, wygląd naszej postaci się zmienia, chociaż niestety za wiele kiecek nasza dziunia nie posiada.

Po drodze napotkamy na wiele questów, a także wstąpimy do jednej z trzech dostępnych gildii, a z każdą z nich wiążą się całkowicie inne questy. Niestety autorzy poszli na straszną łatwiznę, gdyż istnieją tylko 2 rodzaje questów: (1) zlikwiduj jakąś osobę, czy bandę złodziejaszków, albo (2) idź tam, przynieść to, zanieś tamto. Słynne idź z punktu A do B.

Niektóre teksty przyprawiają o ból głowy, albo wywołują po prostu śmiech. Nie mam pojęcia czy autorzy je wymyślali na szybko, czy ktoś to kontrolował, ale czasami wystarczy się wsłuchać w to co mówią bohaterowie - gdyż powstaje nam niezły bełkot. Przykładowo pani co sprzedaje chlebek na targowisku - tak się wydziera w miły sposób, zachęcając do zakupu świeżego chlebka, że nie sposób tego opisać. Nieraz zastanawiałem się, czy przypadkiem owe NPC w grze nie żyją jakimś własnym życiem, a ich teksty i tonacja głosowa wskazują na to, jakby się w grze znaleźli się za karę.

 

Końcowy werdykt

Venetica jest średniawą grą w moich oczach. Nie wybija się od reszty czymś znakomitym, chociaż posiada ciekawe wątki (czy rozwiązania), jako całość niestety wypada katastroficznie. Masa błędów które przeszkadzają w grze, czy nawet uniemożliwiają rozrywkę(!), zmusza do przyznania racji innym: omijać ten tytuł szerokim łukiem. Jak ktoś znajdzie ów tytuł na półce w cenie 10, (no może 20zł), to śmiało może rozważyć czy warto będzie wydać na to pieniądze. Gra nie jest ciężka do przejścia, łatwy calak dla achievementowych hunterów, ale czy będzie warto z nią się męczyć?

Chociaż większość gier da się jakoś przeżyć, tak Venetica jest straszną męczarnią (w szczególności dla tych co polują na osiągnięcia). Tytuł zniechęca gracza do siebie. Pomimo (w miarę)ciekawej dla mnie fabuły, produkt nie był w stanie zaoferować czegoś więcej. A przez te wszystkie niedociągnięcia - ciężko było na owej historii skupić uwagę.

Grać w to tylko na swoją własną odpowiedzialność.

 

Moja ocena: 1/5


Obrazki z gry:

Dodane: 21.11.2013, zmiany: 27.01.2015


Dodaj komentarz:

Pytanie kontrolne: kto tu rządzi?