Pokemon Diamond (GB / GBC)

Pokemon Diamond

Keitai Denjuu Telefang: Speed Version (JAP)
Wydania
2000()
2001()
Ogólnie
Gra pokemonopodobna, wydana tylko w Japonii, ale spiracona w Chinach i domowym sposobem przetłumaczona tam na angielskawy - z dużą ilością wulgaryzmów i błędów... Chińczycy uznali też za stosowne zmienić też jej tytuł na Pokemon - by siać zamęt i przygotowywać świat do podboju. Ale nie z nami te numery!
Widok
izometr
Walka
turówka
Recenzje
Gokufan
Autor: Gokufan
30.11.2008

Jest bardzo dużo niedocenionych przez graczy gier. Jedną z nich jest z pewnością Pokemon Diamond, a raczej Keitai Denjuu Telefang. Gra jest bardzo niesławna z powodu tłumaczenia, stworzonego przez jakiegoś Chińczyka. Znajduje się tam wiele rażących błędów, widać że tłumacz nie był geniuszem w języku angielskim (Kesi Attacks! Lost some points of 13 itp.). Po drugie, możliwość zapisu gry nie działa, tak jak wiele innych rzeczy. Niestety, z tych powodów wielu ludzi do dziś uważa, że to jakiś chiński produkt zżynający z Pokemonów. W rzeczywistości Keitai Denjuu Telefang jest nie związaną z pokami grą stworzoną przez Smilesoft. Miała premierę w 2000 roku, i jak możecie się domyślić, została wydana tylko w Japonii.

W grze tej gracz ma za zadanie coś innego niż zostanie "najlepszym trenerem". Akcja odbywa się w roku 2020, dzięki nowej technologii jest możliwe przenoszenie się między światem ludzi a elektrycznych stworków. Główny bohater - Shigeki ląduje w tymże świecie, jednak nietypowo, bo przez pewne dziwne drzewo, zwane Antenna Tree. Ma tu za zadanie uratować uwaga uwaga... świat elektrycznych stworków. Zaraz na początku przyłączy się do nas jeden z nich, to zależne od wersji gry (bo jak możecie zgadnąć, gra wyszła w 2 wersjach, tak to już jest w Japonii) - Kuriputo (Wersja Power), lub Fangesu (Wersja Speed).

Tutaj ciekawostka, jak w wielu grach tego typu dzikie stworki dołączają do nas. Jednak robią to gdy nas polubią - dają nam... numer telefonu. Wszystkie elektryczne potworki potrafią mówić i mają swoje telefony. Do każdej walki można przywołać dwa dodatkowe stwory, jednak jeśli gdzieś daleko je poznaliśmy, dotrą dopiero po paru turach.

Graficznie wszystko prezentuje się bardzo dobrze, jak na możliwości konsolki Gameboy Color jest w porządku. Muzycznie też nie mam nic do zarzucenia, same przyjemne dla uszu melodyjki. Mamy przedstawioną całkiem dużą mapę świata, a gra to parę godzin przyjemnej rozgrywki.

Co do walk, to odbywają się praktycznie tak samo jak w Pokemonach, tyle że Pokemaniaków może zmylić fakt, iż statystyki naszego potwora są u góry, a wroga u dołu :).

Ogólnie mówiąc jest to całkiem przyjemna gra, moim zdaniem można bez problemu pograć bez krzywienia twarzy :). Jednak pamiętajcie - to nie są Pokemony. Jeśli chcecie co nieco rozumieć, zagrajcie w tłumaczoną wersję, jednak musicie być przygotowani na to że jest strasznie zabugowana. Ah, wyszedł także sequel tej serii na Gameboy Advance, niestety również wydano go tylko w Japonii. Ok, podsumujmy:

Grafika: 4/5
Muzyka: 4/5
Grywalność 4/5
Ogólnie 4/5


Obrazki z gry:

Dodane: 07.10.2003, zmiany: 21.11.2013


Dodaj komentarz:

Pytanie kontrolne: kto tu rządzi?