Fatal Labyrinth

Wydania
1991()
Ogólnie
1991, dungeon crawler w wydaniu japońskim (ale wydane również w języku angielskim). Monotonne zwiedzanie losowo generowanych korytarzy, zbieranie przedmiotów, levelowanie i turowe walki (poprzez włażenie w przeciwnika jak w roguelikach) z niekończącymi się hordami przeciwników.
Widok
Izometr
Walka
Turówka
Recenzje
Drvader
Autor: Drvader
30.09.2004

Gdyby ta gra wyszła w czasach dzisiajszych powiedziałbym, że jest to gra freeware napisana przez znudzonego nastolatka w czasie trwania długiej przerwy... FALAT LABYRINTH jest grą aRPG, w której poruszamy się naszą postacią po losowo generowanych korytarzach Ponurego Zamczyska. W grze musimy odnaleźć kryształ skradziony przez Kogoś Bardzo Złego, który znajduję się gdzieś w Ponurym Zamku aby znów mogły powrócić szczęśliwe i słoneczne dni...

We wspomnianym zamku czeka na nas smok i armia jego pomagierów lecz bestiariusz nie jest specjalnie urozmaicony i podczas poszukiwań smoka nowe kreatury będziemy spotykać naprawdę rzadko. W intro możemy przejść się po rynku miasteczka i wypytywać mieszkańców o to, co się stało i jak poradzić sobie z zaistniałą sytuacją lub też od razu udać się do zamku - ciekawy patent warty wzmianki. Gra nie zachwyca niczym szczególnym - muzyka jest słaba, a o dźwiękach pojawiających się w trakcie grania lepiej nie wspominać, grafika jest oszczędna, a animacja i mechanika gry po prostu beznadziejne. Postać naszego bohatera jest fatalnie animowana - jego nóżki poruszają się niesamowicie szybko w porównaniu z zastygniętym w całkowitym bezruchu tułowiem, a walka polega na tym, że nasz bohater anemicznie dźga przeciwnika tym, co akurat trzyma w ręku [to nic, że toporem się nie dźga tylko bierze zamach, a że nie wspomnę o ilości technik walki mieczem].

Pomyślano za to nad ekwipunkiem naszego denata - jest on czytelny, funkcjonalny i prosty w obsłudze [aczkolwiek trzeba się do niego przyzwyczaić], dodatkowo w zależności od tego co mamy na sobie zmienia się wygląd naszego bohatera - nosząc stalową zbroje będziemy wyglądali inaczej niż jakbyśmy nosili zbroję skórzaną [taki mały i ładnie wykonany detal].

Błądząc po FATAL LABYRINTH [tytuł adekwatny do jakości produktu - panowie programiści dziękuję za szczerość!] będziemy natykać się na rozrzucony tu i ówdzie ekwipunek, jednak jego parametry i właściwości będą niewyświetlane - aby dowiedzieć się co dany przedmiot potrafi trzeba go najpierw użyć [niektóre przedmioty obarczone są klątwą - miłej zabawy ;)]. Statystyki nie wymagały wiele wysiłku jest ich aż 5 - HP [życie], F[żarcie], G[złoto ale nie wiem gdzie można je wydać], PW[siła], AR[podejrzewam, że to zręczność;)] i zabrakło najważniejszej informacji - ile EXP zebraliśmy i ile brakuje do następnego poziomu. Licznik HP z czasem się odnawia, więc jedyny wskaźnik, na który powinniśmy zwracać szczególną uwagę jest wskaźnik żarcia - gdy jest za mały to nachodzi nas wizja śmierci głodowej, ale gdy jest zbyt wysoki to nasz bohater będzie cierpiał na przejedzenie i nie będzie w stanie poruszać się zbyt szybko dopóki nie strawi posiłku [swoją drogą bardzo ciekawy pomysł... już wiecie skąd te 2/10 punkty ;)]

Dodatkowym zmartwieniem jest klasa postaci, która zmienia się w zależności od rodzaju broni którą walczymy - klasa zmienia się na wyższą gdy wyposażymy naszego bohatera w lepszą broń z danego gatunku - np. z small axe na hand axe - po załatwieniu kilku potworków nową bronią skaczemy na wyższy "poziom klasy". Zmiana klasy ma wpływ na HP, PW i AR lecz nie będą to duże zmiany - raczej niepotrzebny i mało wykorzystywany bajerek [...babciu i po co to wszystko?...]. W grze w formie szczątkowej istnieją jeszcze czary [pod postacią zwojów] ale w czasie trwania "dynamicznych" [sarkazm] starć i tak będziemy używać topora.
Gdyby walka była bardziej dynamiczna lub lepiej animowana to gra przypominałaby nieśmiertelnego GAUNTLET, a tak jest monotonna [polega na wciskaniu kierunku, w którym stoi potwór].

Układ korytarzy jest generowany losowo, lecz to niewiele zmienia, bo każda komnata wygląda praktycznie tak samo, a jedyne różnice to wielkość komnaty i kształt prowadzącego do niej korytarza. Liczba dostępnych broni do zdobycia i kreatur do sprania jest mizerna, a i satysfakcja z ich zbierania bądź prania umowna. Po kilku ciekawych detalach widać że twórcy mieli dobre intencje ale gra jest cienka i nie warto jej tykać nawet kijem z dwóch metrów.

Moja ocena: 2/10

Obrazki z gry:

Dodane: 06.10.2004, zmiany: 21.11.2013


Dodaj komentarz:

Pytanie kontrolne: kto tu rządzi?