Deep Paths (The): Labyrinth Of Andokost

Wydania
2016( Steam)
Ogólnie
Kolejny kafelkowy dungeon crawler czasu rzeczywistego. Do Grimrocka 2 jednak sporo mu brakuje.
Widok
FPP
Walka
turowa
Recenzje
Cholok
Autor: Cholok
12.11.2016

Kolejny kafelkowy dungeon crawler czasu rzeczywistego. Od razu mówię: Grimrock 2 wciąż niekwestionowanym liderem jest i raczej długo jeszcze będzie. LoA jest niskobudżetowym dziełem kilku osób, które już miało na koncie podobny projekt Coldfire Keep. Sporo z owego projektu przenikło do LoA co widać na pierwszy rzut oka. LoA jest lepiej przyjętą grą co ma odzwierciedlenie w recenzjach na steamie, ale wciąż daleko do perfekcji. Mimo to grało się dość przyjemnie.

Fabuła, jak to w takich grach bywa, jest tylko przypiętym dodatkiem i w skrócie chodzi o odnalezienie tytułowego gościa o imieniu Andokost. W trakcie gry odczytujemy dialogi rozwijające ten wątek, ale nie jest to trzon rozgrywki. Na początek kreujemy 4-osobową drużynę. Mamy do wyboru 3 klasy oraz losujemy współczynniki postaci. Nie ma żadnego wybierania punkcików. Nie ma umiejętności. Postacie stoją w jednym szeregu, więc walczą wszyscy, nawet mag. Wybór klasy wpływa na zakres używania broni i pancerzy. Łotrzyk może używać wytrychów, aczkolwiek nie jest niezbędny do ukończenia gry, tylko nie otworzymy żadnej skrzyni. Mag jest nieporozumieniem. Rzuca czarami z różdżki, zaś jedna różdżka to jeden czar. Mamy 3 czary ofensywne i 3 wpływające na status postaci (lub podobnie). Nie ma żadnej magii leczącej, bo regeneracja jest automatyczna. Nie ma też opcji spania, a martwi po chwili odżywają. Nie jest to zły system, ale sam mag jest bezużyteczny, jego czary nie są jakieś mocarne.

Podobnie jak w innych ostatnich grach tego typu postanowiono pomieszać w mechanice walki. Tutaj postawiono na taki trick, który ograniczy taniec wokół wroga. Drużyna może się poruszać tylko jeśli zakończą się wszystkie tury (cooldown) ataku, a te są dość długie. Nie wyklucza to tańca, ale bardzo ogranicza, bo atak w plecy jest wysoko premiowany. Sama walka jest wymagająca, ale nie jest trudna jak to płaczą na steamie. Po prostu, każdy myśli, że taki szczur to musi ginąć po dwóch ciosach. Nie, nie musi. Cała mechanika walki jest niedopracowana. Czas trwania ataku jest stały, nie ma znaczenia rodzaj broni, współczynnik dexterity, bzdura jak nic. Łotrzyk może mieć w jednej dłoni miecz, a w drugiej krótki łuk!? Nie ma znaczenia obciążenie postaci. Statusów jest trzy: zatruty, ślepy, osłabiony. Co z tego, jeśli trwa to kilka tur co w czasie rzeczywistym sprowadza się do zadania dwóch ciosów, po czym następuje wyleczenie. Kolejna bzdura. Mimo statystyk dość duży rozrzut wartości obrażeń, ale tu już niech będzie. Dalej, strasznie mała gatunkowość przeciwników, wychodzi średnio jeden na dwa poziomy. Straszna bieda, no i bardzo małe zróżnicowanie pod względem ataków. Praktycznie tylko ataki fizyczne, zero czarów, czasem nakładanie statusów. Zero ataków dystansowych. Tylko ostatni (i jedyny) boss umie coś więcej.

Rozgrywka nie skupia się tylko na walce, ale też na tzw. rozwiązywaniu puzzli, podział jest powiedzmy równomierny. Same puzzle nie są szczególnie trudne, problemem będą ukryte przyciski, które są zawsze w postaci wysuniętej cegły, a że większość cegieł jest wysunięta... Bardzo trudno jest zauważyć takie coś, jedyną wskazówką jest okresowo pojawiająca się mgiełka, ale to łatwo można przeoczyć. Mniejszym problemem jest brak automapy. Samą mapę można znaleźć, ale nie ma na niej nic szczególnego, jest nieczytelna, zaś same poziomy są dość mało skomplikowane, więc można poradzić sobie bez niej. Nie ma systemu odżywiania. Jest kilka elementów ciekawych w tej grze. Kilofy i kupki kamieni będące ekwiwalentem skrzyń. Drzwi z otworem na złoto, bonusy w postaci ekwipunku. Ukryte figurki, które zwiększają doświadczenie. System niszczenia kilofów, wytrychów czy butelek na eliksiry. Ogólnie rozgrywka jest całkiem przyjemna, jeśli przyjmiemy, że jakość gry jest budżetowa. Jeśli wspomnimy sobie możliwości takiego starego np. Crystal Dragon to wychodzi na jaw ubogość takiego LoA w każdym calu.

Odnośnie ekwipunku. Jest dość ubogi. Sam system obsługi jest niedorobiony. Raz przeciągamy, innym razem podwójne kliknięcie, widać tutaj duży cień urządzeń mobilnych. Grafika jest całkiem dobra, ale znowu... tekstury ścian są jakby zamglone. Potwory zaś są ulepione jakby z gliny, brak jakichkolwiek tekstur, czasem jakieś kolory. Jedynie grafika 2D spełnia jakieś normy. Animacje czarów słabe. Dźwięk bardzo słaby, widać tutaj szczególnie budżetowość gry. Jeszcze jedna wada to zbyt długie wczytywanie poziomów. Ja wiem, 10 s to nie jest jakiś duży czas, ale w innych grach to góra 2 s.

Ogólnie podsumowując, niskobudżetowy średniak, może lepszy od HoMT czy Ruzar, ale nadal nie jest to poziom Grimrocka czy nawet tFoDG.

Moja ocena: 3/5


Obrazki z gry:

Dodane: 12.11.2016, zmiany: 12.11.2016


Dodaj komentarz:

Pytanie kontrolne: kto tu rządzi?