Dungeon Kingdom: Sign of the Moon (PC)

Dungeon Kingdom: Sign of the Moon

Wydania
2015( Steam)
Ogólnie
Fantastyczny (w znaczeniu stylu fantasy) RPG w stylu dungeon crawlera w czasie rzeczywistym.
Widok
FPP
Walka
czas rzeczywisty
Recenzje
Cholok
Autor: Cholok
29.11.2022

Chwilę po premierze drugiego Grimrocka zapowiedziano opisywany tutaj „Sign of the Moon”. Gra została udostępniona we wczesnym dostępie i tkwi tam aż do teraz. Generalnie nie wspieram tego typu inwestycji, ale ten rodzaj rpg-ów jest mi szczególnie bliski, a zapowiedź gry miała spory potencjał. Bardzo długi czas developmentu (na razie 7 lat) spowodował, że postanowiłem już nie czekać na końcowe wydanie. Gra jest prawie skończona i wymaga tylko doszlifowania. Z tego względu nie wystawiam oceny, na tę chwilę jest średniak z wyższej półki. Aby dorównać liderom wymagane są nie tylko szlify, ale kilka rzeczy więcej.

Proste intro wprowadza nas w zarys fabularny. Niezależnie od przechwałek o bogatej historii, jest to dungeon crawler, więc niezależnie od wszystkiego trzeba załatwić tego złego przedzierając się przez labirynty pełne wrogów i zagadek. Tutaj jest sporo fabularnych rzeczy, spotykamy paru npc-ów, którzy nieco ingerują w rozgrywkę, ale suma summarum fabuła to jednak tło.

Na początek tworzymy sobie czterech bohaterów. Do wyboru mamy dwie opcje: jedna sama ustala atrybuty, druga pozwala je rozdzielić samemu. Każda postać rozwija się w czterech klasach: wojownik, ninja, mag i kapłan. Dodatkowo każda postać ma paski zdrowia, many, jedzenia, wody i staminy. Czary oparte na runach. Brzmi znajomo? Tak, cała mechanika jest inspirowana "Dungeon Masterem". To nie wszystko. Znajome potworki: glisty zostawiające ciężkie żarcie czy trujący grzyboludzie. Szkieletów i pająków nie liczę, bo to jednak standard jest. No i wisienka na torcie: głównego złego pokonujemy prawie identycznie jak Pana Chaosu.

Mimo wszystko DK nie jest lepszy od swojego starego pierwowzoru w każdym aspekcie. Przyjrzyjmy się poszczególnym elementom rozgrywki, a te są dwa: walka i puzzle. Najpierw o zagadkach. Tutaj poradzono sobie bardzo dobrze. Najlepiej wypadają projekty poziomów. Jest to jeden wielki złożony kompleks, a nie osobne mapy. Oczywiście jest to wszystko poskładane z klocków, ale napracowano się, aby środowisko było urozmaicone. Wyjątkiem jest ostatnia lokacja, chyba zrobiona na odwal, bo czas deadline'u dawno minął. W grze występują iluzoryczne ściany, wiec opukiwanie jest niestety konieczne. Autorzy sobie nieźle sobie pofolgowali w niektórych zagadkach. A to iluzoryczne drzwi, dźwignia na suficie czy odwrócenie grawitacji. Elementy zręcznościowe istnieją, ale są w mniejszości. Jedzenie trzeba sobie znaleźć, bo rzadko który potwór je zostawia, ale w praktyce jest go bardzo dużo. Wody także nie zabraknie, bo okazuje się, że można pić ścieki. Spać można wszędzie. Novum jest mechanika spalania jakichś kotar, łóżek itp.

Część bitewna jest średnia. Autorzy chwalą się wyjątkowym AI, znowuż ja widzę tylko A, a tego I nie bardzo. Miało to pokazać fenomenalne zachowania przeciwników w walce, no i pokazuje, ale jest to dziwacznie nieefektywne. Potwory potrafią stanąć w miejscu, rozglądnąć się na boki i zacząć obchodzić naszą drużynę dookoła. No, ewidentnie zachowują nieadekwatnie do sytuacji. Poza tym nie potrafią przechodzić przez otwarte drzwi. W porównaniu do starego "Dungeon Mastera" są dość wykastrowane. Żadnych specjalnych umiejętności, dystansowych ataków itp. Jedynie pająki potrafią zatruć, ale samo zatrucie nie jest tak niebezpieczne jak choćby w "Eye of the Beholder". Rozgrywka jest nastawiona na puzzle, więc walczy się niewiele, ale są momenty, gdy walk jest bardzo dużo, a zagadek nie ma (choćby grota goblinów). Brakuje różnorodności gatunkowej oraz ich tożsamości w walce. Czasem pewne gatunki występują tylko w specyficznych sytuacjach, choćby skorpiona spotkamy tylko w samouczku. Nie ma też bossów, choć jest jeden super-robak, ale on raczej kwalifikuje się do puzzli. Niejasna jest też formacja drużyny. Podsumowując, walczy się dość średnio.

Ekwipunek jest całkiem ok. Mogłoby być nieco lepiej. Wojownicy mają lepszy wybór, czarodzieje mogą ubierać zbroje, ale one ważą. Brakuje opisu broni, bo czasem liczba określająca atak nie współgra ze skutecznością na pewne rodzaje stworów. Skopiowano z DM system buteleczek, ale nie do końca. Nie można tworzyć potionów, choć zostają puste butelki. Pierwszy bug po 5 minutach gry to odkrycie, że puste butelki znikają jak weźmiemy je w większej liczbie. Skoro jednak puste butelki nie mają znaczenia to ten bug jest mało istotny. Magia jest skopiowana z DM, bez stopniowania mocy, ale charakterystyczne czary magiczne ślady czy zdalne otwieranie drzwi na to wskazują. Są 3 czary ofensywne, grupowe leczenie oraz światło. Ze światłem jest problem. Czas działania tego czaru jest niejasny, raz działa dłużej, raz wygasał po 30 sekundach. Czar ten świeci dość blado, generalnie jest ciemno, a opcja "boost brightness" w preferencjach gry o czymś świadczy (i tak nie pomaga).

Grafika, choć może być podmieniona (w co wątpię), jest świetna. Gorzej jest z projektami potworów, ale one też trzymają poziom, choć otoczenie wygląda lepiej. Muzyka nie występuje w czasie rozgrywki. Efekty mogą być, dubbing słaby. Jest trochę błędów, które mogą być poprawione. Widać pewne elementy, które zmieniły się w czasie tworzenia. Zdaje się, że miał być handel, ale ostatecznie go nie było. Grę można polecić, ale tylko fanom gatunku, oczywiście po wydaniu pełnej wersji.


Obrazki z gry:

Dodane: 26.11.2022, zmiany: 29.11.2022


Dodaj komentarz:

Pytanie kontrolne: kto tu rządzi?