Guren Tensho Shura (JAP) (PC)

Guren Tensho Shura (JAP)

Wydania
2002()
Ogólnie
Jedna z trzech gier z "Guren Tensho" w tytule- wszystkie to rpgi w stylu Asghalda (też zresztą tych samych autorów- firma Zone), czyli turowe walki walki na osobnych ekranikach (tyle przynajmniej udało mi się wyczytać z tych kilku dostępnych w sieci obrazeczków). Grafika- całkiem, całkiem, postacie ładne, wszystko bardzo kolorowe. Aha, czy ja już wspominałem, że to gierka hentaiowa? Nie? No to wspominam :)
Widok
graphic novel
Walka
turówka
Recenzje
JRK
Autor: JRK
13.07.2007
Mam nadzieję, że zapoznaliście się już z moim poprzednim wiekopomnym dziełem, czyli recką Guren Tensho Rasetsu (JAP) (PC) - będę bowiem ostro się na nią powoływał. Ok, daję wam dwie minutki na przypomnienie sobie.. Tum tum, tralala tum tum dada da. Ok, skoro już jesteście z powrotem, to lecimy z tym koksem.

Wydarzenia opisane w GSS są albo a) kontynuacją albo b) wersją alternatywną do GTR - ale nie ulega wątpliwości, że dzisiejszy tytuł datuje się chronologicznie wcześniej (chodzi o datę wydania gry, nie wydarzeń z niej jakby co) - widać to na każdym kroku. Fabuła jest podobna (czytaj nie mam o niej pojęcia, wszystko jest w krzaczorach) i stanowi główną atrakcję tego tytułu - gadek jest monstrualnie dużo, tekstu całe tony, jeśli miałbym określić procentowy udział, to rzekłbym że erpegowych walk mamy 5%, a przygodówkowej klikanki 95%. Chociaż może z tym "przygodówkowa" to trochę przesadziłem. W grze nie ma bowiem prawie ani odrobiny miejsca na wolną wolę gracza. Idziemy zawsze tam, gdzie nas skierowali autorzy, mówimy też zawsze jedną przygotowaną kwestię - nigdy nie dostajemy możliwości wyboru. Jak więc widać - dla osoby nie kumającej japońskiego będzie to wyjątkowo nudna godzina klikania (tak jest - tyle mniej więcej zajęło mi "ukończenie" GTS). Sprawę ratuje nieco fakt, że w stosunku do GTR klimat nieco zelżał. Nie jest już tak śmiertelnie poważnie i krwawo serio. Pojawiła się cała masa zabawnych momentów i rysunków - w którymś momencie nawet do tego czysto fantasy świata przybywają dwie wojowniczki na latającym motorze w futurystycznych strojach - i za to należy się mały plusik.

Czas może wytłumaczyć się, czemu wobec tego gra znalazła się naszej stronce. Wszystko dzięki tej wspomnianej 5% zawartości rpg. Nasza pięcioosobowa drużyna toczy bowiem od czasu do czasu walki. Ale niestety - zapomnijcie o znanych z GTR planszowych dungeonach - tu ich nie ma, są tylko przeprogramowane walki - jakieś kilkanaście sztuk. Niektóre są na dodatek nie do wygrania - ale zostało to przewidziane w scenariuszu i nie czeka nas plansza game over. Ogólnie system ten sam, co w GTR - z tymi samymi animacjami ataku, w większości z tymi samymi przeciwnikami. Jedyne drobne różnice (oczywiście na niekorzyść) to brak mordek postaci czy paska super ataku. Ech.

Grafika, czyli coś, co nieco ratuje gierkę. To w zasadzie jedyny powód, aby sobie w to zagrać. Kreska ta sama co w GTR, ale z elementami humorystycznymi - i to dobrze, bo jakoś wolę dziewczynę nawet z wielkimi wybałuszonymi oczami i typową łezką, niż tą samą dziewczynę przebitą mieczem i zalaną krwią... Wstawek hentai (a, czyżbym dopiero teraz wspomniał, że to hentai? ups:) jest sporo i są spoko (grałem w to jakiś miesiąc temu i już ich sobie nie mogę przypomnieć, więc jakieś wybitne chyba jednak nie były...).

Czy warto? Jeżeli znasz japoński - może zaintryguje cię fabuła. Jeżeli zależy ci głównie na rpg - śmiało możesz sobie odpuścić. No ale zawsze można też poklikać dla tych kilkudziesięciu obrazków hentai :)

Mimo wszystko - moja ocena: 1/5.


Obrazki z gry:

Dodane: 09.03.2004, zmiany: 21.11.2013


Dodaj komentarz:

Pytanie kontrolne: kto tu rządzi?