Sakura Dungeon (PC)

Sakura Dungeon

Wydania
2016( Steam)
Ogólnie
Dungeon crawler z erotyką.
Widok
FPP
Walka
Turowa
Recenzje
Ksiadz_Malkavian
13.03.2019

Czy ta gra ma fanserwis? Nie. Ona jest fanserwisem z elementami gry RPG, hehe. Podobno jak się widziało jedną grę Winged Cloud, to zna się też inne, a tu... niespodzianka. Studio znane z bogatych w erotykę produkcji typu visual novel wypuściło w świat szeroki lekkiego dungeon crawlera. To może szczegóły?

Historia dzieje się bez udziału mężczyzn - czy magiczne dzieworództwo z klonowaniem w przedstawionym świecie albo miejsce akcji w enklawie amazonek się dzieje? Azaliż powodem jest licentia poetica twórców, aby płeć brzydką zupełnie z przebiegu rozgrywki wykluczyć? Obstawiałbym trzecią opcję. Reasumując - facetów w grze nie ma wcale i tyle. Grę zaczynamy od pobudki i niemal natychmiastowego uniku, gdyż główna postać Yomi (lisia dusza ucieleśniona) potraktowana zostaje mieczem przez rycerza Ceri (ludzka kobieta). Lisica jest osłabiona, ale jest jeszcze w stanie rzucić na napastniczkę zaklęcie, które czyni z nią początkowo niechętną pomocniczkę. Okazuje się, że przed pobudką została magicznie uśpiona na dekady, a miejsce jej snu zapieczętowane, moce odebrane, a podziemia podległe jej zawłaszczone. Taki stan rzeczy uznaje za niedopuszczalny i postanawia wraz ze świeżo "zwerbowanym" sługą odbić własne ziemie. Podziemie właściwie. Yomi to kobieta przebiegła, mimo pozorów lekkomyślności, więc panią rycerz szybko uczy zaklęcia Schwytania, co umożliwi powiększenie armii poprzez wcielanie w nią jednostek wrogich. Fortunnie na powierzchni jest zaprzyjaźniona osada ze sklepem, karczmą i przytulnym więzieniem pełnym zabezpieczeń nawet przeciwko istotom biegłym w magii. Tak wygląda początek przygody o odzyskanie domu i rozwikłanie zagadki naszego uwięzienia i długiego snu.

Rozgrywka to nieskomplikowane poruszanie się po podziemnych lokacjach widziane z perspektywy pierwszej osoby. Poza rozkładem korytarzy i pomieszczeń widzimy skrzynie z ekwipunkiem. Nawigację ułatwia samouzupełniająca się mapa w lewym dolnym rogu. Przeciwnicy pojawiają się nagle i takoż zaczyna się walka w systemie turowym. Względem inicjatywy wymieniane są razy oraz zaklęcia. Możemy w jej trakcie próbować schwytać wrogą istotę - jeżeli ma mniejszy albo równy rzucającemu zaklęcie poziom. Oczywiście łatwiej pojmać oponentkę osłabioną. Po powrocie do miasta odwiedzając celę z uwięzioną przekonujemy ją do służby dla nas. Nie możemy mieć w armii wielokrotności tej samej bestii, wszelkie nadwyżki w swojej łaskawości Yomi wypuszcza na wolność, z dala od tyranii obecnie panującego uzurpatora w dawniej naszych podziemiach. Drużyna może składać się z 6 postaci, z czego bezpośredni udział w walce biorą wyłącznie trzy wystawione w przednim szeregu. Jednakże tylny szereg też dostaje doświadczenie po walce, użycza też pasywnych umiejętności, choć tych nie jest aż tak wiele. Sześć jest też liczbą przegródek na akcje bojowe czyli ataki, obrona czy akcja medytacji. Jeżeli zapragniemy nauczyć się nowego zaklęcia przy zapełnionych przegródkach, to zmuszeni jesteśmy dawne "zapomnieć". Nasze bohaterki posiadają też 6 statystyk, których wartości czynią je szybsze, twardsze, groźniejsze czy odporniejsze. System nie jest skomplikowany, acz Agility jest stanowczo faworyzowaną statystyką. Postacie posiadają też własne zdolności i też żadna to fizyka molekularna - temat do łatwego ogarnięcia. W przeciwieństwie do większości RPG - żywotność nie wzrasta wraz z poziomem postaci (choć regeneruje się w pełni po zdobyciu wspomnianego). Mimo to warto mieć wysoki poziom, gdyż to ułatwia trafianie i zwiększa zauważalnie obrażenia oraz szansę na krytyczne ataki. Są one dwójnasób cenne. Po pierwsze - to większe obrażenia. Po drugie - niszczą odzienie przeciwniczek! Dwa celne razy tego typu potrafią doprowadzić nasze napastniczki do kompromitujących je sytuacji bycia nagimi w trakcie starcia. To działa w obie strony, więc warto pilnować naszych dzielnych wojowniczek, bo poza wypiekami na pięknych licach owocuje to dotkliwszymi ranami. W ramach dygresji dodam, że twórcy udostępnili łątkę znoszącą cenzurę. Zwycięstwo może być jeszcze słodsze, prawda?

Same podziemia zbudowane są zmyślnie, bo na dalszych kondygnacjach czekają nas pułapki czy ukryte przejścia. Odnajdziemy też pomieszczenia z potężnymi wrogami pilnującymi wrażych skarbów. Mogą to być spore ilości pieniędzy, nowe zaklęcia, nasiona zwiększające statystyki albo... stroje dla postaci. Tak, no mówiłem przecież o zawartości fanserwisu w fanserwisie, czyż nie? Tak, dopiero ta gra udowadnia, że strój kąpielowy japońskiej licealistki redukuje obrażenia równie skutecznie co rycerska zbroja. W świecie gry, naturalnie. Ubranek jest fetyszystyczny pluralizm - od klasyki typu stroje pokojówek po ubranie z czekolady.

Wracając do turystyki - powrót na powierzchnię jest możliwy w dowolnym poza walką momencie dzięki kamyczkom teleportacyjnym. Inną drogą są stałe portale umożliwiające powrót do tego samego miejsca. Kamienie teleportacyjne, jak i inne przedmioty, są do użytku wyłącznie poza walką.

Gra jest sympatyczna w odbiorze, spora w tym zasługa ujmującej osobowości głównej heroiny czyli Yomi. To mieszanka lekkoduszności, przebiegłości, ale i łagodności, mądrości. Mimo bycia władcą podziemi, nasza lisica szanuje wszelkie istoty (w tym też te jej podległe) i unika zbędnego okrucieństwa. Właściwie nie jestem pewien czy starcia kończą się w tej grze śmiercią czy wyłącznie drobnym zranieniem dumy przegranego. Wracając do naszej lisicy i jej charakterku - jest ona bardzo skora do psot, szczególnie o erotycznym zabarwieniu (może czasem ciut bardziej niż tylko psot), ale zgodnie z logiką tego typu gier za lekkim poniżeniem może być skryta ogromna rozkosz. Jest też postacią o bardzo otwartym umyśle i doświadczoną, co powinno być oczywiste w przypadku bytów tak długowiecznych. Inaczej wykreowana jest Ceri - to rycerz z zasadami, preferujący honorowe starcie wręcz nad magię i podstępy. Jest też dziewczyną odrobinę konserwatywną w "tych" kwestiach. Lekkie tarcie pomiędzy obiema głównymi protagonistkami (z czasem dołącza jeszcze ubóstwiająca Yomi mroczna elfka Sylvi - magiczka) jest przyczyną zabawnych sytuacji, częstokroć z łóżkowym finałem. Postacie są wykreowane konsekwentnie i ich relacja Mistrzyni - Uczennice jest poprowadzona przez scenarzystów sprawnie. Dane nam będzie zaobserwować jak kontakt z szachrajską lisicą zmienia jej uczennice na lepsze.

Może teraz o erotyce w grze. Jest sporo, ale na każdy obrazek w galerii trzeba sobie zapracować kilkudziesięcioma walkami i przemierzonymi metrami lochów. Część odbiorców może uznać, że ilość nagości jest przesadą, z racji tego, że krytyczne ciosy mogą wprowadzać ją do niemal każdej walki, ale to już taki urok tej gry. Całość jest estetycznie narysowana, aczkolwiek można odnieść wrażenie, że niemal wszystkie postacie są kobietami podobnej budowy ciała i... preferencji w kwestii zarostu intymnego. Ja osobiście byłem zaskoczony, że brazylijską depilację preferują tu zarówno damy wysokiego szlacheckiego rodu jak i dzikuski czy tłukące młotem bojowym berserkerki.
Warstwa dźwiękowa jest udana, muzyka odpowiada ogólnemu nastrojowi lokacji i miło sobie w tle plumka. Powtarzalność tego samego utworu na danej lokacji nie drażni. Ilość efektów dźwiękowych w walce jest skromna, ale z drugiej strony po co więcej?

Gra jest miłym zaskoczeniem, bo człowiek zainstaluje to i włączy dla obrazków z golizną, a po kilku godzinach odkryje że został dla samej historii. Daleko jej do czegoś co zapisze się wielkimi zgłoskami w historii komputerowych RPG, jednakże poprowadzona umiejętnie fabuła jest czymś więcej niż tylko zapychaczem pomiędzy jednym śmiałym obrazkiem a drugim. Jeżeli potrzebujemy tytułu dostarczającego czegoś nad zwykłą podnietę, to jest to dobry wybór.

ZALETY:
+ To jest dungeon crawler
+ ... na szczęście łatwy do przyswojenia
+ Sympatyczne bohaterki

WADY:
- Na upartego: jednolitość estetyczna (łona)

Osoby, które grałyby w tę grę:
- Inari
- Morgana
- Raidy

Osoby, które nie grałyby w tę grę:
- Roland
- Volkmar Srogi
- Victor von Doom


Obrazki z gry:


/obrazki dostarczył Ksiadz_Malkavian/

Dodane: 13.06.2016, zmiany: 19.03.2019


Komentarze:

Jeśli podobał Ci się ten tytuł to polecam Demon Master Chris. Bardzo zbliżona koncepcyjnie ale artystycznie to chyba nawet ten sam artysta

Venra


[Gość @ 14.03.2019, 09:10]

Dodaj komentarz:

Pytanie kontrolne: kto tu rządzi?