Xenoblade Chronicles 2: Torna: The Golden Country

Wydania
2018()
2018()
Ogólnie
Samodzielny dodatek do Xenoblade Chronicles 2 z akcją umiejscowioną kilkaset lat przed wydarzeniami z głównej gry.
Widok
izometr
Walka
czas rzeczywisty
Recenzje
Endex
Autor: Endex
02.08.2019

Torna The Golden Country jest dodatkiem starej daty.

W czasach DLC, gdzie dodatki potrafią zagwarantować nam około 1-2 godzin dodatkowej zawartości, samodzielny dodatek brzmi naprawdę zachęcająco. Spędziłem w dodatku więcej niż w niejednej grze RPG, a nie jest on nawet szczególnie długi, jest po prostu wypełniony zawartością. Nie zrobiłem jeszcze wszystkiego co oferuje, a gram w niego już ponad 35 godzin (Cały Mario + Rabbids zajął mi 30 godzin). Co ważniejsze, gra się w to równie dobrze, co w podstawowego Xenoblada 2, a jest to ogromnym plusem. Dodatek opowiada cząstkę historii pokazywanej w formie flashbacków w Xenoblade 2. Przyjdzie nam zatem poznać urywek z życia Addama, Lory i Hugo. Każda z postaci posiada 2 ostrza, a owe ostrza, podobnie jak w Xenoblade 2, to istoty o różnych umiejętnościach.

Nie będę pisał kim są partnerzy naszych bohaterów, bo to są już tematy spojlerowe, ale jeśli koniecznie chcesz wiedzieć, obejrzyj trailer dodatku, a większość z nich tam zobaczysz. Historia jest bardzo dobra, opowiedziana w sposób lekki, ale nie stroniąca od cięższych, niepokojących, wręcz depresyjnych momentów. Podczas naszej wędrówki wykonamy wiele zadań pobocznych, a tych jak na dodatek jest wystarczająco dużo. Podobnie jak w Xenoblade 2, niektóre z nich będą ważniejsze, ale z tą różnicą, że jak w Xenoblade 2 te ważne były w pełni udźwiękowione i wyreżyserowane, tutaj z kolei tego nie ma, co może wskazywać na budżetowość dodatku.

Zadań mamy 58, co jest łączną liczbą zadań pobocznych i fabularnych. W rozszerzeniu zadań fabularnych nie ma za wiele. Całe szczęście zadania poboczne są w mniejszym lub większym stopniu połączone z opowiadaną historią, co sprawia wrażenie, że fabuła dodatku nie wydaje się taka krótka. Wykonując questy dla mieszkańców świata zdobywamy ich zaufanie. Jest to dość podobna mechanika, która była obecna w poprzednich częściach, gdzie zdobywaliśmy zaufanie ludzi w miastach. Tutaj mamy tą różnicę, że nie chodzi stricte o miasto, a pozyskiwanie ludzi, którzy popierają naszą sprawę. Im więcej ludzi za nami podąża, tym więcej zadań znajdziemy na mapie świata. Im więcej ich zrobimy, tym bardziej skomplikowane zaczną się pojawiać. Z każdym podniesionym poziomem społeczności, nastawienie ludzi będzie się względem nas zmieniać, a przejawiać się to będzie wypowiadanymi przez NPCów kwestiami.

Zdobywanie zaufania miast w poprzedniczkach było stworzone tak, że nieraz po setkach godzin dalej nie mieliśmy miast wymaksowanych. Tutaj za wykonanie questa, zleceniodawca dołącza do naszej społeczności, więc pod pewnym względem cała mechanika została uproszczona, ale nie jest to zła rzecz. Po 35 godzinach jakie już spędziłem przy dodatku, uważam, że zmiana tej mechaniki na coś szybszego, jest jak najbardziej dobrym posunięciem. W tym czasie, przeszedłem większość zawartości, w tym większość zadań pobocznych. Zostały mi tylko 2 oraz mam do pokonania połowę bossów specjalnych i wymaksowanie umiejętności postaci głównych jak i naszych towarzyszy. Niestety, wkrótce sobie odpuszczę, ale nie z powodu że mi się to nie podoba. Po prostu im dłużej gram w dodatek, tym większą mam chęć ponownie ograć Xenoblade 2, ale tym razem zrobić w nim wszystko co mnie ominęło w późniejszych aktualizacjach tej gry. 

Twórcy/wydawcy zaserwowali nam jeszcze jedną fajną rzecz. Tornę kupiłem w wersji pudełkowej, a takowa jest rozprowadzana z kodem na przepustkę sezonową do podstawowej gry. W przepustce mamy całą masę dodatkowej zawartości, której nie miałem jeszcze okazji ruszyć. Nie ruszyłem też wyżej wspomnianych darmowych aktualizacji, więc tak naprawdę nie widziałem sporego kawałka podstawowej gry. Spróbuje poczekać jeszcze jakiś czas. Im więcej zapomnę, tym fajniejszy będzie powrót do tej gry.

Jest jeszcze jedna sprawa. Po przejściu gry odblokowujemy New Game +, który oferuje kilka ciekawostek.

Odblokuje się:
- 2 dodatkowe poziomy trudności
- tryb Time Attack podczas walk z bossami specjalnymi
- odblokuje ukryte drzewka rozwoju naszych postaci
- będzie można obniżać swój poziom, za co dostajemy expa w formie waluty, którą można wydać na nowe specjalne przedmioty, czy dla przykładu dodatkowe sloty na ekwipunek

Dzięki tym małym zmianom, ten dodatek może spokojnie zabrać nam jeszcze kilkanaście dodatkowych godzin z naszego życia.

Grafika tak jak w poprzedniczce, jest pierwsza klasa. Czytałem nieco o tym, że w dodatku zmieniono coś w systemie renderingu i to widać. Gra działa stabilniej niż to co pamiętam po premierze Xenoblade 2 (choć nie wiem jak działa teraz po tylu patchach), wydaje się też bardziej wyraźna. Niestety nowy rendering ma też swoje dziwne skutki uboczne. Gra wydaje się wyglądać lepiej, ale postacie mają czasem dziwne poświaty w zależności od oświetlenia i na jakim tle przyjdzie im rozmawiać. Także podczas scenek, które są odgrywane na silniku gry, w bardzo dziwny sposób działa głębia ostrości, która z jednej strony potrafi być nieco rozpikselowana, a z drugiej wygląda jakby dublowała obraz i wygląda to czasem naprawdę dziwnie. Nie przeszkadza to jakoś szczególnie, ale naprawdę rzuca się w oczy. Co ciekawe, w wielu scenkach nie ma takowego problemu, więc nie wiem do końca dlaczego tak zrobiono. Podobnie jak poprzednia część, gra nie ma stałej rozdzielczości, co oznacza, że zmienia się dynamicznie, by utrzymać stałe 30 klatek.

Powiem szczerze, że rzadko zauważałem jakiekolwiek zmiany, a dzięki dość dobremu antyaliasingowi, jakość obrazu jest bardzo dobra. Jeśli szukasz tutaj 1080p, to przestań. Nie znajdziesz go. Przypuszczalnie działa podobnie jak Xenoblade 2, czyli przeważnie w 720p, czasem rośnie, czasem maleje. Dziwna sprawa jest ze screenami jakie robiłem za pomocą Switcha. Przeglądając screeny z gry zauważyłem, że w ogóle nie oddają faktycznego wyglądu gry. Strzelam fotkę w grze, bo uważam, że sceneria wygląda fajnie, a na screenie wygląda gorzej, jakby robione z filmu na YT. Zupełnie nie wiem w czym problem. Zalecam zobaczyć grę w ruchu.

Jak gra sprawdza się w wersji przenośnej? Podobnie jak Xenoblade 2. Podstawka dla większości wyglądała źle, a tutaj wygląda to bardzo podobnie. Jestem chyba jedyną osobą na świecie, która nigdy nie miała problemu z grafiką tej gry na małym ekranie. Jest to dla mnie grunt całkiem neutralny. Nie uważam, że jest brzydka. Uważam, że ma niską rozdzielczość, a to nie jest dla mnie wyznacznik jakości grafiki. Zawsze miałem wrażenie, że ci co tak krytykują chyba nigdy nie widzieli naprawdę brzydkiej gry.

Jedna ważna rzecz. W Xenoblade 2 biegaliśmy po ciałach wielkich tytanów. Jednym z nich był Gormott. W dodatku oprócz niego, zwiedzimy całkiem nowego tytana, czyli tytułowego Tornę. Podobnie jak każdy tytan kiedykolwiek stworzony na potrzeby całej serii, Torna także jest zrobiony bardzo pomysłowo, a miejsca jakie przyjdzie nam na nim zwiedzić są równie piękne jak na reszcie. Twórcy z Monolith mają naprawdę bujną wyobraźnię. Żadna inna grupa twórców gier w jakie przyszło mi zagrać, nie tworzy tak dziwnych i unikalnych światów. Ich wygląd naprawdę cieszy oczy. Kurde, w tej grze nawet kadr jaki widzimy w menusach jest świetny.

Przyznam się, że nie ogrywałem gry z językiem angielskim. W Xenoblade 2 dużo ludzi narzekało na mimikę postaci. Wielu z nich nie myślało jednak o tym, że mimika została przygotowana pod głosy japońskie, przez co potrafiło to w ich oczach dziwnie wyglądać. Grając z oryginalnymi głosami nie ma tego problemu. Nawet nie zrobiłem testu gry po angielsku, ale przypuszczam, że tutaj będzie podobny problem, więc zalecam grać od razu w oryginale.

Nieco liftingu dostała muzyka. Muzyka, którą słyszeliśmy w Xenoblade 2 na tytanie Gormott występuje także tutaj, ale w nieco bardziej funkowo-jazzowej wersji. Słychać, że twórcy wręcz bawili się dźwiękami, ma się wręcz wrażenie, że wiele elementów wersji zremiksowanej jest zaimprowizowana i brzmi to naprawdę świetnie. Dodam, że muzykę z Gormott wolę w wersji jaki występuje w dodatku. Muzyka podczas walki także się zmieniła. To już nawet nie jest remiks, tylko zupełnie nowy utwór. Ogólnie w soundtracku bardzo słychać inspiracje jazzem i funkiem, a to jest miła odmiana od tego co słychać w świetnej, swoja drogą,  ścieżce dźwiękowej Xenoblade 2. Każdy, który brał udział w tworzeniu tych utworów zasługuje na pochwałę. Każdy instrument wypadł genialnie. Jak na tak krótki soundtrack, jest tutaj wiele fajnych utworów,  które trzymają poziom podstawki.

O mechanizmach walki i menusach nie ma sensu pisać. Jeśli grałeś w podstawkę to wiesz o co tutaj chodzi, jeśli nie, to jedyne co musisz wiedzieć, to czytaj uważnie każdy tekst z tutoriala jaki gra ci przedstawi. System walki wydaje się prosty, ale z czasem zauważysz, że niekoniecznie walczysz tak jak powinieneś. Każda walka wymaga zaangażowania, sprawnych oczu i dużo klikania. Lubię sposób w jaki się tu walczy i uważam, że Xeno2/dodatek w porównaniu do części pierwszej jest pod tym względem dużo lepszy.

Co tu dużo gadać. Jest do dobry dodatek. W sklepach cena jest niewygórowana, a w zamian za kupno dostajesz każde DLC do podstawki i kilkadziesiąt godzin nowej historii. Jest to dodatek, który potrafi być dłuższy od kultowego JRPGa jakim jest Chrono Trigger. Osobiście Chrono Triggera przechodziłem około 18-20 godzin, robiąc większość rzeczy jakie mogłem. Chrono był zatem stosunkowo krótki, jak na typowego przedstawiciela swojego gatunku. Dzięki temu, że brakowało w nim dłużyzn, miałeś wrażenie, że jest dość dużą  i długą grą, bo ciągle coś się w niej działo. Torna z kolei jest tak naprawdę grą krótszą, ale zawartość jaką posiada i momenty w których po prostu chcesz eksplorować, porobić zadania, powodują, że licznik nalicza nam znacznie więcej godzin rozrywki, niż początkowo można było przypuszczać. To, że grałem w nią ponad 35 godzin, nie znaczy, że każdy straci na nią tyle czasu. Myślę, że spokojnie w 10 godzin można ją przejść, ale po co? Przedłużacze gry jakie nam Monolith zafundował, to obok zajmującej historii, jedne z najbardziej relaksujących godzin spędzonych przy grze, jakie ostatnio miałem. Dużo tutaj robi świetna muzyka, o której pisałem wcześniej. Trudno nie czuć relaksu, kiedy coś takiego (https://www.youtube.com/watch?v=b4hJJfY4xzU) leci z głośników podczas biegania po mieście  lub po prostu podziwianiu widoczków.

Czy jest lepsze od Xenoblade 2? Nie jest lepsze, ale jest świetnym dopełnieniem, świetnej gry. Daję ocenę 5/5, ale nie jest to ocena dodatku, jako samodzielnej gry. Nie byłoby fer oceniać jej jako samodzielną  grę, w odniesieniu do np. Xenoblade 2, ponieważ, ta druga gra jest przeogromna, a ta jest jedynie jej dodatkiem, którego nawet nie musieli robić. Całe szczęście, chciało się im to zrobić i bardzo dziękuję. Z tego też powodu, będzie oceniona jako jako dopełnienie dużo większej historii i na takich warunkach jest wzorowa.


Obrazki z gry:


/obrazki dostarczył Endex/

Dodane: 25.10.2018, zmiany: 02.08.2019


Dodaj komentarz:

Pytanie kontrolne: kto tu rządzi?