Wizardry: Proving Grounds of The Mad Overlord (WonderSwan)

Wizardry: Proving Grounds of The Mad Overlord

Wizardry Scenario #1: Proving Grounds of the Mad Overlord
Wydania
2001()
2020()
Ogólnie
Doskonale chyba wszystkim znana seria Wizardry pojawiła się także na kolorowym wonderswanie, ale oczywiście tylko w Japonii. Będzie to tam doskonała okazja do zapoznania się z tym tytułem, bo jego wersja pecetowa od wielu lat jest już nie do strawienia ze względu na wiek :)
Walka
turówka
Recenzje
Reptile
Autor: Reptile
20.12.2010

Panie i panowie, mam okazję dzisiaj przedstawić jedną z nielicznych, a zarazem prawdziwych gier RPG jakie powstały na Wonderswana. Wizardy to bardzo dobrze znana seria gier, nie są jakimś tam podgatunkiem (Tactics, Japanese, Action), a prawdziwym RPG, czyli coś czego nie jestem w stanie ścierpieć, ale poświęcę się dla was (i dla tego działu), aby przyjrzeć się tej pozycji z bliska. W zasadzie tytuł ukazuje nam istotę gier RPG, gdzie grafika to tylko dodatek, by pobudzić naszą wyobraźnię, główną rolę odgrywają liczby oraz tekstówka.

Idziemy dalej, ktoś ma kostkę do gry?
Spokojnie, gra jest zwyczajnym RPG, tak jak to byoł od w zasadzie prawieków. Zanim wyruszymy na jakąś przygodę, musimy stworzyć głównych bohaterów, nadać im imiona, określić statystyki, rasę, i w tej branży, mimo podeszłego wieku(?), gra posiada prawdziwie spore możliwości. Obiecuje wam, że zanim przejdziemy do jakichkolwiek lochów, to się sporo namęczmy przy tworzeniu własnych postaci.

Opis historii
Z tego co się orientuję, jest to remake pierwszej części Wizardów która powstała na Apple II, oczywiście zmieniono dźwięk, muzykę, grafikę... Ale na chwilę obecną pozostańmy przy tekstówce. Llylgamyn jest źródłem wielu legend. Jest też domem dla wielu dzielnych wojowników, którzy tam trenują. Przez lata zmieniała się władza. Raz dzierżyła ją rodzina królewska później arystokracja itd. Nowym władcą stał sie Trebor, lokalny bohater. Z upływającym czasem rosła jego żądza władzy, a gdy dowiedział się o prastarym amulecie wysłał po niego swoich najlepszych ludzi. Jednak nie tylko Terbor pragnął amuletu. Chciał go również Werdna, zły mag i śmiertelny wróg Trebora. Zakrada się on do zamku i używszy potężnego zaklęcia kradnie amulet. Wtem amulet zaczyna świecić, ziemia drżeć, a Werdna znajduje się w gigantycznym 10 poziomowym labiryncie pod miastem. Trebor dowiaduje się o labiryncie i posyła swoich najlepszych wojów po amulet, lecz nie mają oni szans z liczebną przewagą potworów, które przywołał Werdna aby go chroniły podczas gdy on bedzie studiował moce talizmanu. Po roku armia Trebora zabezpiecza 4 pierwsze piętra. Mija 5 lat od kiedy wykradziono amulet i tym razem to Twoi bohaterowie rzucają wyzwanie labiryntowi. To tu wszystko ma swój początek.

Nowości w remaku?
Panie kolego, no oczywiście. Gwoździem programu jest obrotowa funkcja (3D!) w lochach, widzimy gdzie idziemy, dokąd idziemy, w którym kierunku. Oczywiście wszystko odgrywa się z perspektywy FPP, gdzie nie widzimy naszych bohaterów, w zasadzie tylko poniżej w ramce można dostrzec naszą drużynę i ich współczynniki. A obraz posiadamy możliwość odpalenia w kolorze, bądź też w czarno-białym środowisku. Hej, ale to nie wszystko. Dla miłośników kolekcjonerek, autorzy wymyślili piękne dwie opcje, dostępne od samego początku gry, mianowicie Galeria Itemsów oraz Potworów.

W oku gracza...
Jak to J określił, wyszło wszystko całkiem nieźle i przyznaję mu rację, pomimo nienawiści do tego typu gier (tekstówek, sorry, ale nie kręcą mnie jakoś). Autorzy faktycznie postarali się z grafiką otoczenia, potworów czy też itemów, ale nadal postanowili pozostawić białe obramowanie ramek wypełnionych czarnym tłem, tak aby było po prostu klasycznie. Muzyczki, jak i dźwięki najbardziej pasujące do klimatu grozy i tajemnicy, która towarzyszy zazwyczaj w takich miejscach jakimi okazują się lochy.

Walka?
Powiedzmy, że jest przeniesieniem do innego ekranu, gdzie nam towarzyszy ta sama ramka co podczas spacerowania po lochach, tyle że zamiast otoczenia widzimy przeciwnika na czarnym tle. Nie ma tutaj wielkiej filozofii, gdyż mamy do czynienia ze zwyczajnym turowym systemem walki, na dodatek bardzo ubogim. Mianowicie posiadamy do wyboru zwyczajny atak, użycie magii, albo też "brać nogi za pas, póki czas". Na poważnie, jak klasyk, to do samego końca, cóż, jak się nie ma tego co się lubi, lubi się to co się ma - chyba tak ta kwestia szła. Zapewne dla fanów tej gry, ów system walki nie stanowi większego problemu.

Zbieranie przedmiotów, skrzynek czy czegokolwiek innego odbywa się w podobny sposób: teleport do innego ekraniku, gdzie mamy obrazek reprezentujący daną rzecz: otwieramy, zostawiamy, czy cokolwiek innego - wyskakuje tekst i poruszamy się dalej.

Summarum
Łabędziowa wersja Wizardów jest na pewno czymś świetnym, ale mimo spędzonych kilku godzin nie byłem w stanie się przełamać do tej pozycji. Nie mam bladego pojęcia, co mnie aż tak bardzo odpycha w tego typu grach. Być może za dużo tekstu? Za dużo tworzenia? Być może za dużo myślenia? A wiemy, że z tym w dzisiejszych czasach różnie bywa. Grafika, muzyka jak najbardziej ok., ale te tekstówki... Eh, przeżyć się normalnie nie da. Klasyczny sposób walki, zwiedzania lochów, przypomni na pewno niejednemu z was czasy swojego dzieciństwa i pomimo wieku, gra naprawdę posiada wiele możliwości, przy tworzeniu postaci, czy tez ukończeniu gry (ponoć jest kilka sposobów, ale to się okazuje dopiero przy 4/5 fabuły). Zapewne wielu z was spróbowałoby sił z tą bardzo wymagającą grą, kolejnym bestselerem łabędziowym w Japonii. A właśnie, wspominałem, że tekstówki są w jezyku japońskim? Wszystkiego dobrego (((_^).

Moja ocena: 3/5


Obrazki z gry:

Dodane: 09.11.2002, zmiany: 30.12.2020


Dodaj komentarz:

Pytanie kontrolne: kto tu rządzi?