Ja to już gdzieś widziałem...

news_imgs/2019_08_22/2019081012193300-5F25EBBAB5987.jpg

Zabawne nieporozumienie. I przejęzycznie. I literówka, chochlik drukarski, wręcz. Kiedy przedwczoraj pisałem "obiecuję że jutro coś będzie", miało być w oryginale "pojutrze". Huh, ta zabawna autokorekta, zawsze wpędza mnie w kłopoty. No ale nie drążmy już tego tematu, przejdźmy do meritum. A jest nim całkiem nowa i całkiem premierowa recenzja gry Pokemon: Let’s Go, Eevee! (Switch) w wykonaniu Endexa. I jak tak sobie czytam i oglądam obrazki, to zdaje sobie sprawę, że ja w to już przecież grałem. I nie, nie chodzi mi o wersję z GB sprzed wielu lat, ale z mojego telefonu - większość mechaniki została zakoszona żywcem z przenośnego wydania łapania stworków, które te trzy lata temu na krótki moment zawładnęło światem i wypędziło miliony ludzi na ulice. Piękne czasy, przez te kilka dni byliśmy tak blisko ogólnoświatowego pokoju, jak już chyba nigdy w historii nie będziemy... 

Dodaj komentarz:

Pytanie kontrolne: kto tu rządzi?