Wartales: Pirates of Belerion

Wydania
2023()
2023()
Ogólnie
Pierwszy dodatek do Wartales.
Widok
izometryczny
Walka
turowa
Recenzje
Thane
Autor: Thane
03.06.2025

Był raz marynarz, który...

Pierwszym wydanym DLC jest „Pirates of Belerion”. To pełnoprawne rozszerzenie, wprowadzające nowe lokacje, przedmioty, wrogów i mechaniki. Czyli wszystko, co dodatek powinien zawierać. Opisane wrażenia pochodzą z kontynuacji wielogodzinnej sesji kooperacyjnej online.

Pierwsza nowość to, uwaga, zaskoczenie – pływanie statkiem. Z przystani znajdującej się niedaleko pierwszych zwiedzanych terenów możemy wyruszyć w drogę... w morze... w każdym razie w akwen wodny o nieokreślonym przeznaczeniu. Obszar do zbadania jest całkiem spory i odkrycie wszystkiego zajmuje więcej czasu, niż zaliczenie jednego hrabstwa z podstawki. Oprócz pokaźnych połaci wody znajdziemy kilka mniejszych i większych wysp. Okręt można ulepszać, montując lepsze żagle, kadłub czy balistę na pokładzie. Obsadzimy też stanowiska na statku członkami drużyny, jak bocianie gniazdo czy ster. Nauka zmiennych wiatrów i ustawienie się do nich wymaga chwili cierpliwości. W razie czego można wiosłować, co jest mniej wydajne i szybciej męczy załogę. Sterowanie łajbą jest angażujące, potrafi sprawić frajdę, wywołać irytację i salwy śmiechu. I zaliczyłbym to na plus, gdyby nie pewien istotny zgrzyt. Krypa potrafi się bowiem zablokować na mieliźnie, zwłaszcza w ciasnych miejscach. Dwa razy zdarzyło nam się, że trzeba było wczytać grę, bo ani w lewo, ani w prawo, wstecznego jeszcze nie wymyślili a wysiąść się nie da. Zachęcam do robienia częstych zapisów stanu gry.

Sam kręcił kabestanem i to bez handszpaka

Na morzu (nazwijmy to umownie morzem) spotkać możemy oczywiście innych uczestników ruchu morskiego. Kupców, straż i piratów, czyli w zasadzie to samo co na lądzie. Walki morskie odbywają się na deskach dwóch, czasem trzech statków, połączonych trapami. Tu możemy użyć liny abordażowej, gdzie nasza postać śmiga niczym Tarzan w kierunku wrogów, opadając kilka kolejek później wprost na ich głowy i odrzucając ich we wszystkich kierunkach. Ale co to byłaby za zabawa, gdyby przeciwnicy nie mogli zrobić tego samego, prawda? Gdy postać zostanie zepchnięta z pokładu, łapie się krawędzi i jest wyłączona z walki, dopóki ktoś nie podejdzie i jej nie wciągnie. Zdarzają się też pojedynki, polegające na mini-gierce typu papier/kamień/nożyce. Niestety, zdarzyło nam się to tylko raz i wygrałem fartem. Nie jestem też w stanie opisać wszystkich zawiłości nowych mechanik, gdyż nasza drużyna wypływając na szerokie wody była już tak napakowana, że rozjeżdżaliśmy wszystkich jak tankowiec kajaki.

Sypał pieprz do konfitury i do zupy mlecznej

Pojawiają się nowe bronie i pancerze, przepisy na akcesoria, jadło i napitki, a także na składniki do ulepszania statku. Okręt się psuje, zwłaszcza gdy nie nauczymy się bezpiecznie zawijać do portu, używając nomenklatury drogowej – parkować. Jeśli jest uszkodzony, nie możemy korzystać z ulepszeń. I tu muszę wspomnieć o kolejnym zgrzycie pękającego kadłuba. Otóż ulepszanie wymaga obecności w porcie i odbywa się za pomocą specjalnego menu, które płata figle. Potrafi się zaciąć lub pożreć mozolnie piracone składniki, nie ulepszając wcale. Zanim to opanowaliśmy, wiele z nich zniknęło w cyfrowej paszczy Krakena, wydłużając zbędnie rozgrywkę.

Następną nowością jest reputacja, którą zdobywamy wykonując wszelakie czynności – misje, walki morskie, postępy z fabułą, odkrywanie terenu. Gdy zgromadzimy wystarczająco reputacji, stajemy się obiektem westchnień okolicznego kapera. Po posłaniu go na dno, zdobywamy unikalny łup i skaczemy o jedno oczko w górę na drabince, i tak na sam szczyt wilków morskich.

Sypiał w burdelkoi owinięty fokiem

Dostajemy jeden dodatkowy grobowiec do zwiedzenia, powiązany z głównym zadaniem. Ostatnia misja zawiera małą niespodziankę. Nic szczególnego, ale doceniam twórców, że jednak to umieścili. Warto wspomnieć jeszcze, że pojawiają się nowe istoty do złapania i udomowienia. Obozowanie i odpoczynek odbywa się na statku nawet na środku morza w czasie sztormu. Kilka zdobytych przedmiotów zabraliśmy ze sobą do dalszej gry, więc nie jest źle. O ile sterowanie okrętem i wpadki z blokowaniem jestem w stanie przełknąć, tak za zwariowane i żarłoczne menu ulepszeń oraz problematyczne wysiadanie należy się duży minus. Klimat piracki gdzieś tam faluje na wietrze. W ogólnym rozrachunku – patrz na icki i kombinuj!

Moja ocena: 7,5/10


Obrazki z gry:


/Skriny pożyczone./

Dodane: 14.12.2023, zmiany: 03.06.2025


Dodaj komentarz:

Pytanie kontrolne: kto tu rządzi?