Strona 47 z 279
Enialisa nie było z nami niemal przez trzy lata. Na szczęście ten smutny i pusty okres naszego życia mamy już za sobą, bo oto powraca w wielkim stylu. Opisując grę, której już w zasadzie nie ma. Sword Coast Legends (PC) już na steamie nie zakupimy, wyłączone też zostały serwery z tym tytułem - w zasadzie nawet nie wiem, czy można w to jeszcze pograć w trybie singlowym? Jak ktoś wie, niech mnie w komentarzach oświeci.
Człowiek się zagapi na kilka dni, a tu już wyskakuje kilkanaście premier. I gdyby nie Lotheneil i jej dzisiejsza forumowa cotygodniowa recka, pewnie jeszcze więcej by mi się skumulowało. A tak szczęśliwie miałem powód by się znów przedrzeć przez głównie steamowe szitowe nowości. Ale zanim zacznę je jednym duszkiem wymieniać, zobaczmy o czym dziś poczytamy: Destiny or Fate (PC). Przeczytane? To teraz siup w górę świeżych tytułów:
Czas jakiś temu dostaliśmy do testów nieukończoną grę Iron Danger (PC) i Rankin popełnił jej rzut okiem. Potem o niej zapomniał i nigdy nie dograł do końca, ale na szczęście to niedopatrzenie naprawia dziś mg-mat. Jak się okazuje, gra tak na dobrą sprawę nie została (przynajmniej fabularnie) porządnie nigdy zakończona, ale nie czepiamy się detali, tylko czytamy, kiwamy ze zrozumieniem głowami (albo głową, jak ktoś czyta w pojedynkę) i idziemy dalej ze swoimi życiami...
...Chyba że umiemy rysować, wtedy kontaktujemy się z mg-mat-em, który akuratnie rysownika właśnie szuka. Jeśli ktoś już zdążył zapomnieć, to spieszę przypomnieć - mg-mat obecnie w trakcie tworzenia swojej paragrafówki i potrzebuje artysty do stworzenia 10-sięciu ilustracji + mapki + karty postaci. Wszelkie pytania, zgłoszenia, skarby i groźby w tej kwestii - proszę wysyłać bezpośrednio do zainteresowanego na mag-mat@tlen.pl
Mam nadzieję, że tęskniliście za Cholokiem, bo dziś właśnie on przypomina nam o swoim istnieniu. I jak to w jego przypadku bywa - sprawdzamy po raz kolejny w co w miarę nowego (w tym przypadku raptem miesięcznego) możemy pograć na Steamie po polsku - a tym razem jest to Vaporum: Lockdown (PC). I mimo źle kojarzącego się tytułu - jest to gra dobra. A co poza tym super świeżego u Gabena i spółki?
Chyba pogodziłem się już ze swoim losem, bo fakt że dzisiaj wrzucam reckę mg-mat o trzeciej grze z serii - Hero of The Kingdom III (PC) już aż tak bardzo mnie nie dołuje. A może to jego podszepty o zwiększonym czynniku erpegowym w tej odsłonie nieco osłodziły moje łzy? Nie dowiemy się nigdy. Ale jakby nie było - na nowości wydawnicze patrzę dziś neutralnym wzrokiem, pełnym profesjonalizmu i bez zwyczajowej złośliwości:
mg-mat mnie nie lubi - podesłał bowiem kolejną reckę gry, za której rpg-owatośći nikt by nie dał złamanego grosza - Hero of The Kingdom II (PC). No ale dobra, potraktujemy to jako eksperyment naukowy i tekst ku przestrodze - szukasz rpg - to szukaj dalej, Hiroł ci tego nie naklika. A w dziale nowości jeden jedyny tytulik:
Głowa w zasadzie mnie dziś nadal napierdziela, ale momentami daję radę myśleć normalnie, więc humor nieco się poprawił. No i nie mam się o co przyczepić Lotheneil, która podrzuca dzisiejszy tekst o Deus Ex: Human Revolution (PC). Ale nowości ani nowościowych zaległości nie będzie, aż tak nie wydobrzałem.
Dzisiaj miałem ciężki dzień, który najwyraźniej się jeszcze nie skończył i jestem bez humoru. Będzie więc narzekanie, marudzenie i przekazywanie negatywnej energii do wszechświata, czujcie się ostrzeżeni. Na dodatek mg-mat dodatkowo dołożył mi zmartwienia, udowadniając, że wrzucona przeze mnie cała trylogia gier w sumie nie jest rpg, zaczynając od jej pierwszej części, czyli Hero of The Kingdom (PC). Ale zrobił to z premedytacją za pomocą recenzji. I co ja miałem zrobić, wyrzucić ją? Wiadomo, że wypada opublikować. Same troski i zgryzoty. To jeszcze rzut (nieprzychylnym) okiem na nowości wydawnicze i idę spać:
Fakt, iż zabrałem się za uzupełnianie tabelek Switcha nie pozostał bez echa, nie pozostał nieuzaważony. To w chwilach takich jak ta przekonuję się, że moje życie ma sens, że to co robię ma jakiś wpływ na wszechświat. Oto bowiem zobaczywszy w aktualizacji na głównej stronie słowa Marvel Ultimate Alliance 3: The Black Order (Switch) w głowie Venry zapala się światełko - "zaraz zaraz, przecież ja w to grałem, przecież to tytuł który zainspirował mnie do zakupu Pstryka, przecież ja to mogę opisać". I jak pomyślał, tak już 2 tygodnie później uczynił. I niech mi nikt nie mówi, że cuda się nie zdarzają :D. No to żeby pójść za ciosem, kolejna garść nowości z "dopiero co" i jakieś dwa ochłapowe dodatki do tabelek Switcha z zeszłego roku
Dziś dzień bez recki, ale nie jest to dzień zmarnowany, bo kontynuowałem przekopywanie Switchowych zaległości - tym razem za rok 2019. Jeszcze tego wiekopomnego dzieła nie ukończyłem, ale pierwsze efekty mojej pracy już są. Do tabelek doleciały:
Strona 47 z 279