Bastion

Wydania
2012()
Ogólnie
Prosty hack & slash, ukończenie którego zajmie raptem około 10 godzin. Mimo to zewsząd padają ochy i achy pod jego adresem - głównie za klimat, narratora, umuzycznienie i przyjemną dla oka 2d grafikę.
Widok
izometr
Walka
zręcznościówka
Recenzje
Venra
Autor: Venra
24.03.2013

Ostatnia nadzieja
Od pewnego czasu słychać psioczenie, że gry dążą w ślepy zaułek. Teraz to grafika wyznacza standardy, oryginalność, grywalność czy też fabuła schodzą na dalszy plan. W wielu wypadkach jest to niestety prawda, ale też znowu aż tak źle nie jest. Jednak prawdą jest że gry bardziej oryginalne, wyłamujące się z szablonów nie miały by szans na normalne wydanie. Jednak, dzięki usługom takim jak Xbox Live oraz Playstation Store czy też Steam mamy dostęp do wielu gier, które wyłamują się ze schematów. Bastion to jedna z takich gier. Jest to z pewnością rpg, co do tego nie ma wątpliwości. Sama nazwa jest bardzo symboliczna - Bastion, miejsce schronienia, miejsce dające nadzieję na lepsze jutro. A czy gra o tym tytule to właśnie taki przyczułek do raźnego patrzenia przed siebie oraz szansa na lepsze jutro, filozoficznie mówiąc?

PC, X360, Iphone?
Dosyć dziwne zestawienie czyż nie? Komputer osobisty, konsola jak najbardziej typowa oraz smartfon. I tym bardziej zaskakuje fakt, iż Bastion wyszedł na te platformy, teoretycznie skrajnie różne oraz z pewnością różniące się mocą obliczeniową. A mimo to Bastion trafił również na iUrządzenia, gdyż nie tylko na iPhone ale również na iPada i iPoda. Czy gra wywodząca się z tak mocnych sprzętów poradzi sobie na telefonie? Oczywiście, Bastion to gra z dystrybucji cyfrowej, ale nie umniejsza to w żadnym wypadku jakości tej produkcji. Więc wyzwanie tak czy inaczej spore.

Oda do grafiki
Mój netbook jest za słaby na Bastiona, na X360 nie miałem okazji grać w ten tytuł. Więc jedyną skalą porównawczą są screeny które gdzieś tam wypatrzyłem w internecie. I szczerze mówiąc jestem pod olbrzymim wrażeniem. Bastion na telefonie z nadgryzionym jabłkiem daje radę, oj tak.

Gwoli ścisłości, czym jest Bastion tak ogólnie? Z założenia jest action rpgiem, z izometrycznym rzutem kamery z dwuwymiarową grafiką. Ale jaką grafiką... o ja. Od razu na myśl nasuwa mi się Legend of Mana na PSXie. A tamta gra swego czasu była wyznacznikiem spektakularnej grafiki 2D. Tonacja kolorów w obu grach jest podobna, rzut kamery również. Są to powierzchowne podobieństwa, gdyż Bastion tylko momentami jest pastelowo kolorowy. Tła są przepiękne, z pięknie nasyconymi kolorami. Z mnóstwem detali, wykonanych z wielkim pietyzmem i zadbaniem o szczegóły. Pełno jest animowanych elementów, gdyż lokacje budują się na naszych oczach - od dołu napływają kolejne elementy. Pojawia się śnieg, coś na wzór świetlików, kryształów które unoszą się w powietrzu. Zwiedzimy zróżnicowane miejsca, od jaskiń poprzez zieleniące się łąki, tereny zurbanizowane, kopalnie. Animacja daje praktycznie cały czas radę, nawet gdy sporo oponentów nas zaatakuje, a my atakuje zaciekle niszcząc co popadnie, gdyż bardzo dużo elementów otoczenia jest zniszczalne. O ile wszystko jest 2D, tak postacie oraz przeciwnicy wyglądają jak prerenderowani, na wzór Treasure Huntera na Snesa czy Donkey Kong Country. Oczywiście o kilka poziomów lepiej wykonanych ma się rozumieć. Wizualnie to małe mistrzostwo świata, jedna z najładniejszych produkcji jakie miałem okazję ogrywać na telefonie.

Oda do muzyki
A dokładniej udźwiękowania jako takiego. Nawet przy odpalaniu gry mamy wskazówkę od producentów, że Bastion najlepiej brzmi na słuchawkach. I jest to wręcz konieczne, gdyż muzyka jest wręcz kosmiczna. Brzmienia budują nastrój, są idealnie dopasowane do sytuacji która w danym momencie ma miejsce. Współgrają idealnie z narracją. Kompozycje zaś to fenomen. Są utwory melancholijne, z sekcjami klawiszowymi. Delikatna i rześka gitara czy piękny wokal damski. Ale dla kontrastu są utwory mocno elektroniczne z uwydatnionym basem, budujące napięcie oraz dające kopa energetycznego. Po prostu miód. Wspomniałem o narracji. Tak jest, w grze nie ma dialogów. Wszystkie zdarzenia w trakcie gry opowiada nam narrator, pierwsza osoba którą spotykamy w grze. Ma ciekawą barwę głosu i reaguje na nasze poczynania komentując nawet zmianę broni. Rozłożył mnie tekst gdy spadłem z krawędzi, narrator na to "no i umarł... co wy, żartowałem". Sam pomysł aby tak prowadzić akcję jest fajny i świeży. A do tego fachowo zrealizowany. Kolejny aspekt, w którym Bastion błyszczy na całego.

Oda do systemu
W założeniu Bastion to jak wspominałem rpg akcji. Jednak na tyle różny od standardów, że aż się zdziwiłem. No bo grę skończyłem na... 5 levelu. To dosyć mało okazały poziom, zwłaszcza że nie omijałem dodatkowych wyzwań i ubijałem niemal każdego kogo spotkałem na swojej drodze. W tej grze postawiono na inne aspekty rozwoju i możliwości customizacji postaci jest multum. Począwszy od sporego arsenału broni, które mają po pięć poziomów udoskonaleń. A każdy z poziomów ma dwie opcje, z której to wybieramy to które nam bardziej leży. Czy wolimy 25% więcej obrażeń ogólnie, czy dla przykładu wrzucenie statusu na oponentów. Same uzbrojenie jest totalnie różne i daje możliwości kombinowania. Jest standardowy miecz, młotek, ale mnóstwo jest broni na dystans choćby swoisty shotgun, karabin, dwa kolty, moździeż czy bazooka. Nazwane oczywiście inaczej. Wybór jest tym ważniejszy, że przy sobie możemy mieć dwie bronie. A nie zawsze w lokacji trafi się nam Arsenal, czyli miejsce w którym możemy wynienić uzbrojenie. Dla każdego coś miłego, kombinacji jest sporo. Nasz heros, wraz z rozwojem może wyekwipować sobie trunki w destylarni. Dziwnie to brzmi, ale są to po prostu stałe buffy, których również można znaleźć sporo. I są zróżnicowane, od ratującego od śmierci, dającego jedną szansę więcej, zwiększającego damage'a czy szansę na uderzenia krytyczne. Znowu, dla każdego coś miłego.

Wszystkie te rzeczy które wymieniłem znajdujemy, sklepu jako takiego w tej grze nie ma, podobnie nie ma rozmów z NPCami czy odwiedzania miast. Naszą bazą wypadową jest tytułowy Bastion, z którego odwiedzamy kolejne dungeony czy też lokacje treningowe dla każdej broni, które nagradzają nas jeśli wykazujemy się w mini teście daną bronią. Bastion jest najważniejszą osią fabuły. Tam mieści się destylarnia, arsenał, świątynia w której możemy składać hołd bożkom, co zwiększa poziom trudności ale za większą ilość waluty czy doświadczenia które wypada z przeciwników. Sama walka to sieczenie przeciwników, z zastosowaniem dawki taktyki, gdyż posiadamy tarczę która użyta w odpowiednim momencie skutkuje kontrą, jest też przycisk uniku oraz jedna tylko sekretna technika dla którejś naszej broni. Technik jest sporo ale jedną możemy tylko wyekwipować. Ważne jest to, że leczenie jest tylko doraźne, nie nosimy potionów i jedynie zbierane w lokacjach czy też wypadające z przeciwników boosty ratują nasze zdrowie.

Oda do fabuły
Jak wspomniałem rozmów nie uświadczymy, wszystkie wydarzenia w grze opowiada nasz towarzysz w Bastionie oraz narrator jak i ważna oś fabuły w jednym. Jest jeden wyjątek gdy usłyszymy inny głos, ale to byłby spoiler, więc cichosza. Na początku byłem sceptycznie nastawiony do takiego podejścia w przedstawieniu fabuły. Jednak z czasem uznałem to za wręcz genialne posunięcie. Narrator wprowadza nas w każdą lokację, broń czy też opisuje przeciwników, ich zwyczaje i reaguje na rozwój sytuacji. Są też specjalne wyzwania w których toczymy starcia z falami przeciwników, a narrator w tym czasie opowiada historię naszego bohatera czy też innych postaci które spotykamy na naszej drodze.

Sama fabuła to też świetny pomysł, akcja dzieje się w postapokaliptycznym świecie który unosi się w przestworzach. Bastion zaś to maszyna która potrafi według naszego narratora przywrócić świat do normalności, ale potrzebuje specjalnych kryształów aby uzyskać pełną moc. My zaś odwiedzamy kolejne lokacje aby znaleźć rzeczone kryształy, ale fabuła nabiera później rumieńców. Spotykamy kolejnych którzy przetrwali zagładę. Mamy więcej niż jedno zakończenie tak przy okazji wspomnę.

Oda do zakończenia
Czas kończyć, a trochę się rozpisałem. Ale piszę na gorąco zaraz po zakończeniu gry i słowa same płyną poprzez moje palce do komputera. Jestem pod wielkim wrażeniem. Bastion jako całość jest po prostu fenomenalnym doświadzczeniem. Ma w sobie wiele z dzieła sztuki. Imponuje techniczną stroną, ale również wnosi wiele ciekawych aspektów do dosyć skostniałego gatunku a-rpg, które się sprawdzają i nie utrudniają rozgrywki a ją intensyfikują i dodają smaku. Mamy z angielskiego mówiąc "full package", czyli grywalność, wygląd i fabułę. Można mieć zastrzeżenia do dosyć krótkiego czasu gry oraz nie aż tak dużego wyzwania. Ale używając świątnyni można poziom podnieść, a do tego dochodzi opcja New Game Plus, która dodaje trochę elementów do gry. Więc czego chcieć więcej? Jeszcze do tego wspomnę że w promocji świątecznej Bastion kosztował mnie całe 0,69 funta, czyli strzelam że w porywach do 4 złotych, cena małego piwka w barze. Czego więc chcieć więcej? Najwyższa nota całkowicie zasłużona.

Moja ocena: 5/5

Plusy
+ fenomenalna oprawa A/V
+ świetny pomysł z narracją
+ intrygująca fabuła
+ świetna customizacja postaci

Minusy
- na siłę, relatywnie krótka tj. około 10-12 godzin


Obrazki z gry:

Dodane: 03.04.2013, zmiany: 21.11.2013


Dodaj komentarz:

Pytanie kontrolne: kto tu rządzi?