Bloodstained: Ritual of The Night (PC)

Bloodstained: Ritual of The Night

Wydania
2019( Steam)
2019( Steam)
2019( Steam)
2019( Steam)
2019( Steam)
2019( Steam)
2019( Steam)
2019( Steam)
2019( Steam)
2019( Steam)
Ogólnie
Metroidvania RPG
Widok
Perspektywa boczna, dwuwymiarowa
Walka
Gra akcji
Recenzje
Ksiadz_Malkavian
24.01.2022

  Świat zachłysnął się nauką i oszalał. Ludzie zaczęli kierować swoje zainteresowania mocniej w przemysł i technologię niż etykę i alchemię. Demony zostały uznane za straszydełka i nikt tak naprawdę nie wierzył w realne zagrożenie z ich strony. Odpowiedzią na ten obłęd było przeprowadzenie badań i eksperymentów nad łączeniem ludzi z esencją demonicznych kryształów. W tym szaleństwie miała zaistnieć jedna metoda: ponowne skierowanie ludzi na ścieżkę moralności poprzez poświęcenie w rytuale setek dzieci z kryształami i w efekcie otworzenie przejścia do świata demonów i zapoczątkowanie ich inwazji. Powstrzymać ją miała by frakcja alchemików. Ten pomylony plan nie powiódł się w całości. Większość nastolatków zmarła. Przy życiu pozostała ledwie dwójka: Gebel i Miriam. Efektem ubocznym dla dziewczyny był trwający 10 lat sen, acz żaden książę nie zbudził jej pocałunkiem - jeżeli trzymamy się ugrzecznionej wersji tej baśni, bo w dawniejszych księżniczka budzi się dopiero na dźwięk krzyku jej narodzonego dziecka. Tak, książę nie okazał się na tyle szarmancki, aby poprosić o zgodę...
  Mniejsza o baśnie w formie dawnej czy obecnej, bo życie to nie bajka, a już te które ma miejsce po otwarciu wrót dla demonów nim nie było. Oczywiście świat został uratowany i akcja przeniosła się o niemal dekadę do przodu względem poprzedniej części serii. Zaczynamy przygodę jako osiemnastoletnia (plus dziesięć lat...?) dziewczyna - Miriam. Powód jej zapadnięcia w magiczny sen jest zagadką, ale wiadome jest, że ma to związek z działaniami alchemików - tych wolnych od obłędu wtłaczania moralności poprzez plan demonicznej inwazji... czy może jednak nie? Ktoś postanowił powtórzyć ten sam manewr przywołując złowieszczy zamek i nasza bohaterka zostaje wysłana aby zbadać tę sprawę, gdyż posiada największą potęgę kryształów w sobie.
  Fabuła ma kilka niedorzeczności w sobie, ale powiedzmy sobie szczerze - jak byłem młodszy nikomu nie przeszkadzało, że jeden żołnierz ma wykonać misję obalenia rządów Złego generała czy coś w takiej Contrze. Scenariusz nie tyle co bywał wtedy dodatkiem, co raczej luźną koncepcją czy pretekstem aby sobie postrzelać czy... pomachać biczem. Jeżeli ktoś czuje podobieństwo do Castlevanii, to ma absolutnie trafną intuicję w tym temacie. Teraz jeszcze dodajmy do tego solidne reguły RPG: rozwój postaci, możliwość kupowania i tworzenia ekwipunku (broń, pancerze, akcesoria) oraz wspomagania postaci mocami skażonych kryształów.
  Oj tam, że skażone... Ważne że pozwalają uzyskać solidną przewagę w walce - zarówno jako aktywowane za Manę moce, jak i pasywne talenty, które działają automatycznie. Z tego samego źródła uzyskujemy też wspierające nas w potyczkach chowańce. Mocy i oferowanych przez nie możliwości jest sporo - każdy znajdzie coś dla siebie czy odpowiedniego do okazji. Moce mają konkretny element, a potwory miewają odpowiednie odporności. Podobne może z kryształów czy ekwipunku uzyskać nasza zgrabna łowczyni. A propos wdzięków - jest w sterowaniu możliwość wykonywania postacią nęcących póz, acz nie zauważyłem sensu w robieniu tego w czasie walki. Poza walką, to już kwestia naszej estetyki. Wracając do elementów: jeżeli dany kryształ żółtego koloru uzyska rangę 9, to staje się coś pięknego, bo od teraz jest pasywnie działającą mocą bez konieczności noszenia jej w slocie na tego rodzaju kryształ właśnie. Oczywiście nadal możemy to zrobić jeżeli chcemy mieć podwójny efekt.
  Bój przyjdzie nam toczyć głównie z pomocą oręża, najwięcej takiego do walki wręcz, ale są też pistolety palne odprzodowe - zasięg kosztem zmniejszonych obrażeń, chyba że użyjemy lepszej niż domyślna amunicja. Znaczy, tej która się wyczerpuje po wystrzale. Dla pragnących bliskości mamy buty (wspomagają też kopanie z zeskoku - jak już opanujemy podwójny skok!), noże, miecze, włócznie, pejcze (to zabrzmiało by dziwnie, gdyby nie to, że w nawiązaniu jest Castlevania), maczugi, halabardy... Każdy znajdzie coś dla siebie. Większość oręża oferuje też specjalną technikę do wyuczenia, która zadaje więcej obrażeń albo pozwala na kontrę - minusami tego jest konieczność poznania jej albo wypracowania metodą prób i błędów, a także to że zużywa Manę. Fortunnie: ich znajomość nie jest niezbędna do ukończenia gry, a na potrzebę kompletu osiągnięć wystarczy wyrobić dowolną jedną. Ogólnie - warto inwestować i zbierać składniki na lepszą broń, pancerz i akcesoria, bo w miarę progresu przeciwnicy robią się coraz bardziej wymagający, a możliwości leczenia to najczęściej mikstury (składników są skromne ilości początkowo, a i samych mikstur nie możemy nosić dużo) czy punkty zapisu. Do tych ostatnich warto wracać regularnie.
  Wyrabianie nowego ekwipunku, kryształów, potraw, mikstur, innych składników... To częsta aktywność. Jedzenie poza przywracaniem części żywotności pozwala też przy pierwszym skosztowaniu danej potrawy/napoju zwiększyć na stałe statystyki. Poza wyrabianiem możemy też ulepszać kryształy uzyskując większą moc. Posiadamy też możliwość demontowania wszystkiego poza kryształami. Pozwala nam to uzyskać składniki, ale sam proces jest możliwy tylko przy użyciu odpowiedniej ilości Alkahestu. A, cała ta zabawa jest dostępna tylko w laboratorium naszego przyjaciela alchemika. Raz stworzone przedmioty możemy później ponownie zakupić w sklepie w tej samej osadzie - choć na początku gry raczej nie śmierdzimy groszem... Dobre w tych wszystkich personalizacjach wyposażenia jest to, że to widać. Każdy większy element stroju będzie pokazany na naszym zabójczym dziewczęciu.
  Gra posiada mocno rozbudowaną mapę i do części lokacji możemy dostać się dopiero po uzyskaniu odpowiednich mocy jak podwójny skok chociażby. Nowych potencji eksploracji uzyskamy jeszcze kilka. Teraz ważne oświadczenie fabularne: gra posiada trzy różne zakończenia (dwa złe i jedno dobre) i pierwsze z nich możemy uzyskać już przy znajomości niecałych 50% mapy. Oczywiście wiele jest też ukrytych pomieszczeń.
  Fabuła jest w porządku: ma kilka typowych dla japońskich produkcji głupotek scenariuszowych czy z trudem racjonalnych rozwinięć akcji, ale też daleko im do logarytmicznej wykładni absurdu niektórych produkcji ze Wschodu. W grze mamy też symboliczne fabularnie lecz wymagające zadania poboczne. Niech Was to nie zmyli - są nadal wymagające, bo składniki nie rosną na drzewach, nawet jabłka.
  Całość gry robiona jest na silniku Unreal Engine i prezentuje się przyjemnie dla oka, podobnie jak nasza protagonistka. Muzyka ponownie ukazuje fascynację Japonii łączeniem rockowych gitar z elementami muzyki sakralnej i pasuje to dobrze do klimatu określonych lokacji, acz przyznam, że początkowo brzmiało to tandetnie. Dajcie jednak ścieżce czas aby się przegryzła. Sam nastój gry jest odpowiednio zrównoważony pomiędzy gotyckim horrorem, a błyskotliwymi odniesieniami do różnych gier indie i wprawne oko konesera powinno wytropić coś więcej niż starą dobrą Castlevanię. Sporo też przymrużenia oka, choćby w projekcie bestii. Lekkim rozczarowaniem w kwestii nastroju jest to, że mimo ostrzeżenia jakoby nadmiar kryształów miał szybciej doprowadzić dziewczynę do zguby nie ma to nijak przełożenia na mechanikę. Owszem, uzyskanie nowej mocy wygląda na wyjątkowo bolesne, ale... to tyle. Za chwilę możemy z uśmiechem na ustach pokiereszować maszkary świeżo zdobytą mocą.
  Osiągnięcia bywają... uciążliwe, a część wymaga pomocy poradników, bo pewne użycia mocy w określonej lokacji są dość... specyficzne. Trudność innych wynika z grindu.
  Grę polecam, bo zapewnia dziesiątki godzin rozrywki, choć cena jest mocno wygórowana - czekajcie promocji.

ZALETY:
- Akcja
- Uczciwa trudność
- Rozwój postaci
- Elementy humorystyczne

WADY:
- Cena

Osoby, które grałyby w tę grę:
- Simon Belmont
- Leila z Marcus Brothers
- Saya Otonashi

Osoby, które nie grałyby w tę grę:
- Vlad Tepes
- Carmilla
- Adrian Alexander Veidt


Obrazki z gry:

Dodane: 08.11.2019, zmiany: 24.01.2022


Dodaj komentarz:

Pytanie kontrolne: kto tu rządzi?