Borderlands: The Pre-Sequel

Wydania
2014( Steam)
2014( Steam)
2014( Steam)
2014( Steam)
2014( Steam)
2014( Steam)
2014( Steam)
2014( Steam)
Ogólnie
Jeszcze jedna część borderlandsowej sagi - fabularnie prequel, technicznie po części 2, a przed 3.
Widok
FPP
Walka
czas rzeczywisty
Recenzje
RUTH-TP
Autor: RUTH-TP
29.11.2021

Nie ufaj tym, którzy mówią, że The Pre-Sequel jest słaby. Zdecydowanie nie jest.

BD:TPS jest w tej niewygodnej dla siebie pozycji, że porównuje się je ciągle do Borderlands 2. I rzeczywiście, gejmplejowo TPS opiera się niemal w całości na BD2 - z tą różnicą, że jest tutaj parę usprawnień tamtejszej mechaniki.
Dochodzą tu m.in.:

  • odmienna grawitacja (dająca szersze pole do popisu dla konstrukcji poziomów i wiążąca się z nową mechaniką slamowania, czyli spadania z impetem na wrogów, żeby zadać im wielkie obrażenia),
  • lodowy żywioł (cryo, które zastępuje slag),
  • nowy rodzaj broni (lasery),
  • wypowiedzi bohaterów, którzy wreszcie przestali być niemi w dialogach,
  • Grinder (w którym można stworzyć nowe bronie i przedmioty po poświęceniu trzech innych)...

...i parę innych pomniejszych poprawek lub nowości.

Porównując TPS z BD2 nie da się ukryć, że ta część ma mniejsze zarówno objętość i rozmach od poprzedniej, ale stara się jej dorównać epickością i dramatyzmem. Nie jest jednak tak, że Pre-Sequel jest gorszy - to nadal świetna gra, która jest tylko pod tym względem "słabsza" od poprzedniczki, że tamta jest po prostu przekozacka i fantastyczna. TPS naprawdę nie ma się czego wstydzić jako osobna produkcja.

The Pre-Sequel sam w sobie

Właśnie, TPS jako taki jest bezapelacyjnie godny posiadania nazwy "Borderlands" w tytule. Jest tutaj wszystko, za co można było pokochać poprzednie gry serii - niesamowity, zwariowany klimat, wiele charakterystycznych sympatycznych postaci, historia, która wcale nie jest pretekstem dla zbierania ton przedmiotów, setki dających frajdę zadań pobocznych i wiele, wiele więcej. To po prostu Bordki pełną gębą, tylko w trochę odmiennej kolorystyce i nieco krótsze. Nadal jest tu mnóstwo świetnej zabawy, zwłaszcza w kooperacji z przyjaciółmi, nadal można dosyć regularnie wybuchać śmiechem, nadal jest co zbierać i ulepszać, nadal jest co zwiedzać i podziwiać, nadal są gigantyczne bossy, które można grindować dla coraz to lepszych broni.

Wciąż też można wybrać klasę najbardziej odpowiadającą swojemu stylowi gry. Wśród nich są:
  • Gladiatorka Athena - potrafi zasłaniać się przed ciosami tarczą i rzucać nią we wrogów, może też skupiać się na walce wręcz;
  • Cyborg Wilhelm - bardzo ofensywna postać, którą można różnymi "protezami" ulepszyć, towrzyszą mu również dron walczący i leczący;
  • Kowbojka Nisha - nastawiona na DPS, jej umiejętnością specjalną jest w zasadzie... aimbot, którym sama namierza wrogów i błyskawicznie się ich pozbywa;
  • Fragtrap - robocik, którego umiejętność specjalna dostosowuje swoje działanie do danej sytuacji.

...a także dwie dochodzące w DLC:

  • Baronowa Aurelia - siostra Sir Hammerlocka, syrena skupiająca się na zamrażaniu wrogów na różne sposoby, która słynie z tego, że jest... bogata (w coopie jeden z graczy może być jej niewolnikiem, co obojgu daje różne bonusy, poza tym na start baronowa dostaje 30 000 kredytów i dwie fioletowe bronie);
  • Sobowtór Jacka - postać, która potrafi przywołać dwie cyfrowe wersje siebie.

Każdy z bohaterów ma dosyć ciekawie skonstruowane drzewka umiejętności, każdy może więc wybrać sobie ten styl gry, który najbardziej mu odpowiada. Warto przy okazji wspomnieć, że umiejętność specjalną odblokowuje się tutaj na poziomie trzecim, a nie piątym, a także że dopasowywanie poziomu wrogów do poziomu bohatera jest tutaj dużo lepsze niż w Borderlands 2. Nie ma więc ryzyka, że wykonując wszystkie misje poboczne gracze staną się nagle zbyt silni dla wrogów z głównego wątku.
Pojawiają się tu również nowe, bardziej lub mniej charakterystyczne postacie (jak choćby Springs, wspominana również w Tales from the Borderlands od Telltale Games, lub pielęgniarka Nina, która swym rosyjskim akcentem stara się nadrobić brak Doktora Zeda), ale nie da się ukryć, że nie jest to poziom, który reprezentuje Tiny Tina lub Mr. Torgue z BD2. The Pre-Sequel skupia się raczej, bardzo udanie zresztą, na kreowaniu postaci Handsome Jacka i jego towarzyszy - bohaterów graczy.

TPS nie jest zły - jest świetny. Po prostu BD2 jest jeszcze lepszy. Nadal jednak jest to pozycja obowiązkowa dla każdego fana serii, bo dostarcza wcale nie mniej frajdy, a ponadto rozwija i wyjaśnia wiele poruszanych lub ledwo tylko zarysowanych wątków. Momenty przełomowe w fabule na pewno zapadną w pamięć, a zakończenie wyjaśnia bardzo wiele. Co ciekawe jednak, jeszcze więcej wyjaśnia...

Fabularne DLC

...Claptastic Voyage DLC. Pokrótce: bezpośrednio kontynuuje główny wątek i odpowiada, zwłaszcza w zakończeniu, na jeszcze więcej pytań, dodaje nową jakość broni (zglitchowane, posiadające bardzo zróżnicowane cechy i ciekawe efekty wizualne) i zabiera graczy w fantastyczną podróż. Uważam, że jest to najlepsze fabularne rozszerzenie do całej serii, lepsze nawet od Tiny Tina's Aassault on Dragon Keep z BD2. Żeby uniknąć jakichkolwiek spojlerów powiem tylko, że DLC zabierze graczy wewnątrz umysłu Claptrapa (co już brzmi ciekawie) i będzie wywoływało całą plejadę emocji: od zachwytu ogólną jakością dodatku, przez zaciekawienie wszechobecną tematyką komputerową i psychologiczną, po naprzemienny uśmiech i smutek. Tak, w wielu momentach Claptastic Voyage podchodzi do tematu bardzo poważnie, a ogólny jego charakter jest raczej słodko-gorzki. Mimo to (a może dzięki temu) zapada w pamięć na długo.

Wnioski

Podsumowując: słyszałem wiele opinii o tym, jak bardzo ta część jest gorsza od poprzedniej i po kilkudziesięciogodzinnym sprawdzaniu prawdziwości tych stwierdzeń na własnej skórze stwierdzam, że to ściema. TPS ma po prostu mniejszy rozmach i przez kilka pierwszych chwil jest trochę nudniejsze (ale było tak również w pierwszym Borderlands). Szybko się jednak rozkręca, epickość sięga zenitu, ogólna badassowatość nie spada poniżej poziomu poprzedniczki, a zakończenia wątków głównych gry i DLC są bardzo satysfakcjonujące. Jedyna w zasadzie bolączka to blokujący się niekiedy ekwipunek - nic wielkiego, ale czasami irytuje.

Nie żałuję żadnej wydanej złotówki i jeśli ujęły cię poprzednie części nie słuchaj malkontentów - po prostu zagraj i rozkoszuj się w tym niezwykłym świecie... najlepiej po przejściu BD1 i BD2 z dodatkami, by wszystko rozumieć. :)

Moja ocena
Podstawka  dla fana serii solidne 4/5
DLC to 6/5


Obrazki z gry:


/obrazki dostarczył Endex/

Dodane: 22.10.2014, zmiany: 29.11.2021


Dodaj komentarz:

Pytanie kontrolne: kto tu rządzi?