Chronicles of the Wolf |
|
Wydania |
2025(![]() |
Ogólnie
|
Metroidvania z elementami RPG i rozwojem postaci.
|
Widok
|
2D
|
Walka
|
Czas rzeczywisty
|
Recenzje |

Żyjemy naprawdę w ciekawych czasach dla branży gier. Czasach remaków, remasterów oraz mody na retro. Oczywiście nadal wychodzi mnóstwo nowych IP, a rynek gier indie, to temat na inną opowieść, ale jest jeden gatunek gier indie, który ostatnio zyskał sporą popularność. Mianowicie gry tworzone na stare systemy. Więc jeśli macie stareńkiego C64, Atari lub ZX Spectrum, to wyciągajcie je z szafy i grajcie w nowości, bo nowych gier wychodzi na te starocie kilkadziesiąt rocznie (często pudełkowe wersje). Aby nie odbiegać od tematu zbyt daleko, to przejdźmy do bohatera tej recenzji. Gra Chronicles of the Wolf wpisuje się w ten trend doskonale i pomimo, że oferowana jest na wszystkie współczesne konsole oraz PC, to pod względem konstrukcji przypomina mi właśnie gry robione na stare systemy. W przypadku tej gry można uznać, że jest ona nieomal klonem Castlevani, ale zamiast wampira mamy do czynienia z klątwą wilkołaka. Można powiedzieć, że gra jest listem miłosnym skierowanym do fanów starszych część Castlevani. Nostalgia z tej gry się wylewa, a dodatkowo podkreśla ją fakt, że muzykę komponowali do niej twórcy wspomnianej wyżej gry o Drakuli.
Kroniki Wilka
Po odpaleniu gry od razu zalewa nas nostalgia. Ładne i czytelne, a zarazem proste menu, do złudzenia przypomina gry ze Snesa. Niestety tutaj pojawia się też pierwszy minus. Gra nie ma opcji dźwiękowych i nie da się regulować głośności gry lub muzyki z menu. Gra rozpoczyna się intrem rodem z lat 90, a pierwsze lokacje i odczucia z grania cofają nas mentalnie do tamtych lat. Może jakość muzyki oraz lektor występujący w intrze, to odrobinę za dużo, aby taka gra pojawiła się na snesowym kartridżu, ale można to potraktować jako lifting naszych czasów. Gra stworzona jest też pod grę na padzie i nie wyobrażam sobie grać w nią na klawiaturze i myszce chociaż po ostatnich patchach, jest to możliwe. Początkowo gra nie obsługiwała tych peryferii, ale po krytyce ze strony graczy, twórcy dodali taką możliwość.
Rozgrywka jest istnym klonem tego, co znamy z serii gier Castlevania. Mamy rozwój bohatera oparty o poziomy oraz prosty ekwipunek składający się aż z sześciu elementów. Jest sporo mikstur, trochę magii, dużo broni w tym dystansowa, duchy towarzyszące, które wzmacniają naszą postać oraz atak specjalny. Oczywiście nie zabrakło zdolności eksploracyjnych, które wymuszą na nas powrót do wcześniej odwiedzanych lokacji. Na szczęście każda większa lokacja posiada pomieszczenie z między wymiarową bramą, co znacznie ułatwia powroty. Wystarczy tylko odkryć taką bramę i potem możemy wygodnie przemieszczać się pomiędzy nimi. W tym momencie warto powiedzieć o mapie, która jest bardzo czytelna i ma oznaczone kapliczki, gdzie zapisujemy grę oraz pomieszczenia z bramami. Niestety tutaj kolejny, tym razem duży minus gry. Ja rozumiem nostalgię, ale aby na mapie nie były oznakowane punkty zainteresowań? Niestety przez ten moim zdaniem duży błąd, często trzeba się niepotrzebnie naszukać, gdzie teraz mamy iść i co zrobić, bo nie wszystko człowiek zapamięta. W grze napotkamy też kupców oraz innych NPC, u kupców kupimy mikstury oraz ekwipunek, a niektórzy NPC zlecą nam kilka zadań pobocznych. Warto więc czytać dialogi, bo bez tego łatwo czasami utknąć na chwilę. Dialogów dużo nie ma, a te co są, są dość krótkie i konkretne, więc nawet osoby ze średnią znajomością angielskiego powinny sobie poradzić. Niestety nasz rodzimy język nie jest w grze zaimplementowany.
Eksploracja oraz walka, to dokładnie to, do czego przyzwyczaiła nas seria Castlevania, bez większych udziwnień. Jest prosto i przyjemnie, ale nie prostacko. Bossowie dają umiarkowanie trudne wyzwanie (chociaż bywają tacy, co potrafią się trochę dać we znaki). Projekt poziomów jest klasy mistrzowskiej, a sama gra nie traktuje nas jak głupca i niczego nie podpowiada. Elementy zręcznościowe nie są trudne, chociaż nie nazwał bym ich też łatwymi, a bywają opcjonalne miejsca, gdzie jest bardzo trudno, ale nie są one obowiązkowe, aby ukończyć grę. Gra posiada też kilka zakończeń, ale aby zobaczyć całość gry (czytaj: wszystkie lokacje) to trzeba dojść do zakończenia A. Każde inne zakończenie oznacza, że nie widziałeś znacznej części gry i coś zrobiłeś źle. Taka mała podpowiedź dla osób, które "skończą" rozgrywkę po trzech godzinach ( pierwsze zakończenie, gdzie zobaczymy bodaj 1/4 gry można uzyskać w takim czasie albo i szybciej).
Nostalgia płynie szerokim nurtem
Grę polecam głównie osobom, które mają sentyment do lat 80- 90 ale skłamał bym, gdybym powiedział, że tytuł nie podejdzie młodszym wielbicielom gier z tego gatunku. Gra jest wykonana na naprawdę wysokim poziomie, a odczucia retro-nostalgii, to tylko wartość dodana dla starych pryków :) Polecam!
PLUSY:
✔️ Klon prawie idealny
✔️ Prosta i satysfakcjonująca rozgrywka
✔️ Dużo ekwipunku
✔️ Dużo bossów i wrogów
✔️ Grafika retro
✔️ Genialna ścieżka dźwiękowa
NEUTRALNE:
☐ Brak wersji PL, ale tekstu dużo nie ma
☐ Lektor
MINUSY:
❌ Brak ustawień dźwiękowych w menu
❌ Brak jakichkolwiek dodatkowych informacji na mapie
OCENA:
8,7/10
Zapraszam do obserwacji naszego kuratora: ŚWIAT RECENZJI
Obrazki z gry:
Dodane: 31.07.2025, zmiany: 31.07.2025
Komentarze:
Miało być 9, ale brak ustawień dźwięku w menu:)
[mg-mat @ 01.08.2025, 09:13]
Wygląda super, Castlevania rządzi. Późno poznałem serie ale pokochałem, pozdrawiam również Metroida :) Nadrobiłem 3 starusieńkie części rok temu i grało się super. Ciekawa ocena 8,7 :p
Lebowski
[Gość @ 31.07.2025, 19:30]