.hack//G.U. vol. 2//Reminisce

.hack//G.U. Vol. 2: Kimi Omou Koe (JAP)
Wydania
2006()
2007()
Ogólnie
Gra o grze, w której gra się w grę. Serio. Seria druga, odsłona druga z trzech (ale to raczej ta sama gra podzielona na kilka niż inne tytuły).
Widok
izometr
Walka
turówka
Recenzje
Desty
Autor: Desty
22.07.2007
Projekt .hack jest projektem ogromnym. Składają się na niego już 3 serie anime, 2 mangi, 2 gry, figurki, koszulki, kubki, długopisy itp. rzeczy. Japończycy wiedzą na czym zarabiać kasę, a mania "grania w grę w której gra się w grę" zatacza coraz szersze kręgi. Niektórzy (jak ja) tylko czekają aż kiedyś naprawdę wyjdzie MMORPG "The World" gdzie za pomocą specjalnego hełmu możemy sobie swobodnie hasać w rzeczywistości wirtualnej czując jakbyśmy naprawdę tam byli.

No ale do rzeczy. .hack//G.U. jest najnowszą odsłoną konsolowej gry z serii - toż to niesamowite - .hack!! Pierwsze co rzuciło mi się w oczy po dorwaniu gierki to napis "Vol 1" na pudełku. Tak tak, bezsensowne podzielenie gry na trzy tytuły. A trzeba powiedzieć że nie chodzi tu o jakieś sequele. To raczej jak odcinki serialu. Poza tym obie części (które wyszły i które udało mi się ukończyć) urywają się w tzw. "chamskich momentach", czyli do sklepu po kolejną część pcha nas w sumie chęć zobaczenia wydarzeń w grze do końca.

No ale skoro chcemy poznać fabułę to znaczy, że jakaś w tej grze jest. Główny bohater - Haseo - jest sławnym w świecie gry PKK (Player Killer Killer) znanym jako "Terror of Death". Zabija PK po to żeby odnaleźć Tri-Edge, gracza który zabił w grze jego przyjaciółkę Shino, która po tym wydarzeniu zapadła w śpiączkę. Tak mniej więcej przedstawia się fabuła. I tu pojawia się małe "ale". Haseo poznajemy jako już nieźle dopakowanego bohatera (który jednak wszystko traci, ale ciii bez spoilerów), więc coś musiał robić przedtem, gdy miał jeszcze level 1. Poprzednie przygody Haseo i spółki przedstawia anime .hack//ROOTS i jeśli chcecie mieć pełną świadomość tego co będzie się w grze działo proponuję najpierw dorwać anime, a później dopiero grę. Poza tym w samej grze pojawia się mnóstwo postaci znanych nie tylko z .hack//ROOTS ale także z poprzednich odsłon anime. Przykładowo, czy Tri-Edge do złudzenia nie przypomina głównego bohatera poprzednich części gry? Sama fabuła jest genialna!. Tajemnicze mroczne siły, charyzmatyczni bohaterowie (a nie jak w większości RPG wycięci z szablonu), nie ma tu miejsca na ckliwe chwile, ale znalazło się miejsce na trochę humoru. Główny bohater jest nieprzyjemny i opryskliwy, ale i tak ludzie lgną do niego jak pszczoły do miodu. Dlaczego tak jest? I co czeka naszych bohaterów, tego dowiecie się jak dorwiecie grę ^^

Co się tyczy oprawy graficznej to jest dobrze! A nawet bardzo dobrze. Całkiem niezły cel-shading, gra świateł, bardzo dobre modele postaci. Jest kolorowo (ale nie za bardzo) i przyjemnie. Tylko dlaczego, och dlaczego w grze są tylko 3 rodzaje dungeonów?! Każdy z nich jest do siebie strasznie podobny i przez to nudny... Jeśli mamy odpowiedni level, to nie ma co expić, nie dość że dungeony są jak już wspomniałam nudne to itemki i broń jakie dostajemy nie są warte chodzenia po nich. Dziwne natomiast jest to że lokacje, które odwiedzamy raz czy dwa razy w całej grze są zaprojektowanie pięknie i z rozmachem np. siedziba jednej z największych gildii w grze czy opuszczone ruiny klasztory. Widać, że graficy mogli się bardziej postarać przy tworzeniu dungeonów. Chociaż podejrzewam, że było to ograniczone przez niewielką pojemnością DVD. Same dungeony mają w sobie tyle efektów graficznych, że prawdopodobnie niemożliwością było upchnąć tego wszystkiego na jednej płytce.

Natomiast muzyka jest genialna! Zresztą seria hack słynie z tego, że ma genialną muzykę. Boli tylko to, że w dungeonach zawsze przygrywa nam ta sama nieco smutna muzyczka, ale w innych lokalizacjach muzyka zwala z nóg. Nie dziwię się, że wydano już 2 albumy soundtracka, które okazały się hitem w Japonii.

No ale przejdźmy do esencji, czyli do walki. Mamy tu action erpegową feerię barw!! Jest dynamicznie, widowiskowo i bardzo satysfakcjonująco. Każda lokacja to jakby jeden wielki poziom, po przejściu którego zostaniemy przez grę skrupulatnie ocenieni. Walkę możemy rozpocząć, albo po prostu "wchodząc na przeciwnika" albo zaatakować z zaskoczenia i zabrać mu kilka HP bez strachu o własne :-) Oczywiście ataki z zaskoczenia a konkretnie ich liczba wpływa na naszą końcową ocenę. W walce możemy używać 3 rodzajów broni (podwójnych ostrzy, wielkich mieczy oraz kos), którymi w widowiskowy sposób możemy robić naszym przeciwnikom kuku. Za pomocą R1 odpalamy Skill Trigger, za pomocą którego możemy użyć skilli które wcześniej tam wpakowaliśmy. Jeśli wraz z naszą drużyną ładnie oklepaliśmy stwora zacznie się on świecić na fioletowo i wtedy gdy użyjemy jakiegoś skilla otrzyma on dodatkowe obrażenia oraz nabijemy sobie pasek Morale. Ów pasek służy do odpalania Awakening, czyli specjalnego drużynowego ataku.

W grze jest także Arena, gdzie zamiast potworów możemy oklepywać po twarzach innych graczy. Nad Areną nie ma się jednak co rozwodzić, bo w toku fabularnym i tak będziemy musieli z niej skorzystać, a sama idea areny jest znana każdemu fanowi RPG.

Oprócz tego co każdy RPG mieć musi G.U. oferuje nam jeszcze trochę innych bajerów. Po pierwsze w G.U. gramy tak jakby na dwóch płaszczyznach. Siadając przed konsolą mamy swój pulpit, na nim skrót do The World, skrzynki mailowej, forum, a nawet opcji. Możemy zmieniać tapety oraz muzyczkę przygrywającą nam podczas buszowania po menusach. Szkoda tylko że maili nie możemy odbierać z płaszczyzny gry. Musimy wylogować się z The World, przeczytać maila i znowu się zalogować po to żeby pchnąć fabułę do przodu. Nie trwa to jakoś specjalnie długo, ale jest dość uciążliwe.

Po drugie począwszy od części pierwszej Haseo zostaje guildmasterem. Gildia daje nam możliwość prowadzenia gildiowego sklepu, laboratorium gdzie możemy wzmacniać swój ekwipunek, gdzie możemy usprawniać swój motor! Tak, jako guildmaster mamy dostęp do swojego motoru, którym możemy swobodnie jeździć po miastach oraz niestety tylko jednym typie dungeonów. Dochodzą do tego jeszcze specjalnie questy, gdzie motor jest nam niezbędny. Podbijając statystyki naszej gildii zdobywamy nowe tapety i muzykę dla naszego pulpitu ^^

Podsumowując .hack//G.U. jest grą niezłą, która jednak w żadnym aspekcie nie poprawiła błędów poprzedniczki. Jednak nawet ze wszystkimi swoim błędami i niedociągnięciami jest pozycją godną polecenia.

Plusy:
+ oprawa audio-video
+ fabuła
+ system walki

Minusy:
- schematyczne i nudne dungeony
- sposób odbierania maili
- bezsensowne podzielenie gry na 3 pozycje
- warto znać anime żeby docenić fabułę

Moja ocena: 4/5

I tak przy okazji, różnice do części pierwszej są, a jakże:
- 2 nowe typy dungeonów
- możliwość posługiwanie się nową bronią- kosą
- kilka nowych postaci które możesz wcielić do drużyny. I tyle.


Obrazki z gry:

Dodane: 02.08.2007, zmiany: 21.11.2013


Dodaj komentarz:

Pytanie kontrolne: kto tu rządzi?