
Oj, nie bez problemów technicznych powstała - po przynajmniej kilku miesiącach prób - recenzja jednego z najbardziej zaskakujących jRPGów minionego roku. SCARLET NEXUS, pisany ciągle wielkimi literami, to zaiste czarny koń, choć dominuje w nim kolorystyka raczej... szkarłatna, a właściwie pomarańczowo-fioletowa.
Jeśli chcecie sprawdzić co jest takiego niezwykłego w tym japońskim erpegu akcji i dlaczego zakochałem się w jego wizualiach to sprawdźcie sami i doceńcie, że poświęciłem mnóstwo czasu na manualne, pojedyczne wrzucanie prawie dwustu zrzutów ekranu.
Komentarze:
Poprawiłem. Dziękuję za sugestie.
[Gość @ 16.05.2022, 11:04]
popraw tylko, zeby link do recenzji był w newsie na tytule gry a nie na słowie recenzja bo dziwnie to wygląda :P poza tym pewnie przekroczyłes limit GB na ten rok tyloma screenami i animowanymi gifami, troche za dużo :P JRK pewnie je zmniejszy albo wyrzuci 3/4 :P a gdzie ekran z inventory oraz statystykami? przeciez to najwazniejsza czesc recenzji rpg :P
sirPaul
[Gość @ 16.05.2022, 07:26]