"Umierające Światło" po raz drugi

news_imgs/2022_02_12/20220212151508_1.jpg

Rok 2022 zapowiada się nadwyraz ciekawie dla graczy. Mamy ledwo początek roku, a już za nami dwie duże premiery. W styczniu wyszedł sławny na cały świat God of War, a w lutym wyczekiwany Dying Light 2: Stay Human (PC). Z tej okazji mam dla was jeszcze ciepłą i pachnącą świeżością recenzję tego niekwestionowanego hitu od Techlandu. Zapraszam do czytania. Na koniec przypomnę jeszcze tylko, że tuż za rogiem, bo jeszcze w tym  miesiącu premiera Elden Ring od FromSoftware, którego nie omieszkam ograć. 

Wartości rodzinne

news_imgs/2022_02_02/CoM00.jpg

Bywają dodatnie albo ujemne, co ja Wam będę o tym mówił...? Czasem dobrze mieć rodzinę, a czasami niektórzy mieliby się lepiej bez - czy to w części (niemal każdy posiada tę część rodziny, za którą wstyd) czy całości. W niemal całości (a może nawet i mal) warto natomiast zapoznać się z Children of Morta. Bardzo dobra niezależna produkcja od naszego polskiego wydawnictwa, gdzie grywalne postacie posiadają jakieś osobiste życie i są częścią klanu walczącego od wieków z Zepsuciem. I jest też szkielet ukryty w szafie, metaforycznie rzecz ujmując. Tym sposobem udało mi się już w niecałe dwa tygodnie dostarczyć Wam kolejną recenzję, acz przyznam, że grałem w tytuł przez większość czasu poświęcanego na gry właśnie, więc poszło gładko - nawet udało się namówić kogoś do pomocy przy osiągnięciach związanych z trybem wieloosobowym (zdaje się, że wcześniej gra go nie posiadała albo był równie mało oczywisty w użyciu - ja skorzystałem z Remote Play na Steam - tylko druga osoba musi posiadać kontroler, lecz nie musi posiadać tytułu w zamian). Do następnej recenzji więc, przyjemnej lektury!

Cień umiera 200 razy

tagi: PC
news_imgs/2022_01_27/20220127230741_1.jpg

Gdybyście byli zawiedzeni poziomem trudności ostatniej części Dark Souls, to mam dla was dobrą wiadomość, w Sekiro: Shadows Die Twice (PC) podniesiono poprzeczkę pod sufit. Tytuł jakoby cienie umierały dwa razy, odnosi się zapewne do zdolności głównego bohatera, który potrafi wskrzeszać samego siebie, bo my jako gracz spokojnie policzymy do 200, zanim dojdziemy do połowy gry. Polecam, bo gra jest tak dobra, że warto ginąć...:D

Japoński Ład i Pegasus

news_imgs/2022_01_24/Bloodstained00.jpg

Pegasus był dekady temu jedną z popularniejszych podróbek Nintendo w Polsce. Sam właściciel polskiej marki dokonał też solidnej dywersyfikacji asortymentowej, bo poprzednio sprzedawał jeansy na bazarach czy temu podobne towary. Jednym z tytułów, które znał niemal każdy amator była rewolucyjna jak na tamte czasy produkcja Castlevania. Dla tych co mają zaległości w wiedzy z racji wieku albo braku zainteresowania - to była platformówka w klimatach horrorowych, gdzie graliśmy łowcą przemierzającym zamek Draculi i traktującym wszelkie potworności w nim zastane porządną dawką biczowania. Broń mogła też zostać zmieniona w korbacz, pojawiały się także akcesoria dodatkowe jak sztylety i krzyże do rzucania (o nie, obrażano "uczucia religijne" traktując bez czci i wiary symbol!) czy woda święcona jako granat zaczepny (czyżby inspiracja Monthy Pythonem i Świętym Graalem?). Najważniejsze że można było sobie powalczyć. Było też trudno... W grze również.

Piszę o tym nieprzypadkowo, bo tytułem zrobionym zgodnie z japońskim pietyzmem i umiłowaniem dziwności jest także Bloodstained: Ritual of the Night czerpiąca łychami koparki inspirację z przygód Simona Belmonta. Ale że strona nazywa się inaczej niż jrkplatformer, to domyślacie się, że gra jest też RPG. Hm, więcej o tym teraz pisać nie zamierzam, bo... od czego jest recenzja? O, nawet miesiąc nie minął od poprzedniej, jak ten czas leci... Swoją drogą, gdybym wiedział, że tą konsolą można podsłuchiwać ludzi w przyszłości, to może kupiłbym sobie taką od znajomego jak sprzedawał? Eh, trudno jest przewidzieć w jakim kierunku podąży technologia...

Demitologizacja arcydzieła

news_imgs/2022_01_22/5e9f4873e75a5f848eeeb7b16baeb1.png

W dzisiejszym odcinku naszych przygód ze słowem czytanym, zapoznamy się z próbą Choloka zmierzenia się z takim tuzem gatunkowym jak Disco Elysium (PC). Jest to już u nas trzecia recka tego tytułu i ta jest najbardziej kontrowersyjna (choć koniec końców i tak okraszona wysoką notą :)).

Kocie sprawy

tagi: PC
news_imgs/2022_01_19/20211229180525_1.jpg

Podobno świat dzieli się na tych, co lubią koty, ci są ich sługami oraz na tych co ich niecierpią, ci służą jaszczurom.  Pozostaje nam więc służba po jednej ze stron, chyba że...zagramy w Cat Quest i wcielimy się w kota, wtedy zostaniemy wybrańcem i pokonamy jaszczury, a świat znowu będzie należał do kociej rasy. Niezależnie od tego, czy wierzycie w to, czy nie, to jeśli macie koty lepiej uważajcie jak je traktujecie, bo Chosen Cat powróci i ze wszystkiego was rozliczy...

Lecimy z nadrabianiem

news_imgs/2022_01_17/header.jpg

Nadrabianie zaległości wydawniczych, dzień kolejny. Pierwsza połowa sierpnia 2021 nie przyniosła nic a nic ciekawego, o czym warto by było wspomnieć, więc wszystkie te szitowe tytuły wrzucam do naszych tabelek cichaczem. Ostatnich kilka dni stycznia 2022 dużo lepsze nie były, aczkolwiek tu już się kilka perełek trafiło. Niemniej jednak, z kronikarskiego obowiązku wspominam o nich wszystkich i tych dobrych i tych złych:

  • The Vision Of The Ant (PC) - durnotka rpgmakerowa z mrówkiem w roli głównej łapiącym inne poke.. znaczy potwory;
  • God of War (PC), (Playstation 4) - kolejna seria doczekała się odsłony w sosie erpegowym, po 3 latach po premierze z PS4, gracze PC-towi też mogą w to w końcu zagrać;
  • Wren (PC), (Macintosh) - huh, tego się nie spodziewałem, rpg zasilany siłą twoich mięśni - połączony z apką do monitorowania spacerów/biegów itd.
  • Isekai Succubus: My Genderbent Saga in Another World (PC) - zaskakująco profesjonalnie wyglądający (bo w końcu sukkubusy w tytule zwykle nie oznaczają profesjonalizmu) FPP dungeon crawler;
  • Idle Calibur (PC) - chiński idlowy gacha z amatorskim tłumaczeniem na angielski, przed którym jednak autor lojalnie ostrzega;
  • Sonia and The Hypnotic City (PC) - hentai rpgmaker na dwie godzinki rozczarowującej rozgrywki;
  • Skull's Impossible Quest (PC), (Macintosh) - prosty, choć zdaje się kompetentny diablo-klonik;
  • Mage Tower (PC), (Macintosh) - pikselowy 2d platformer z rozbudowaną stroną erpegową;

Bez recenzji

news_imgs/2022_01_16/monster-hunter-rise-pc-game-st.jpg

Dzisiaj bez recenzji, ale zanim zaczniecie krzyczeć i protestować, już spieszę z wyjaśnieniami - otóż mianowicie azaliż, zabrałem się za nadrabianie zaległości wydawniczych. A konkretnie z ich dodawania do tabelek. Z 2021 jesteśmy do tyłu już tylko 5 miesięcy, ale postanowiłem trochę obejść sytem i przynajmniej w 2022 być na bieżąco. I prawie się udało. Pod spodem lista steamowych nowości wydanych gdzieś tak do połowy tego tygodnia. Czyli - niemalże na czasie! Teraz tylko systematycznie co 2-3 dni nie przegapiać faktycznych nowości, powoli nadrabiać zeszły rok i może, MOŻE znów wyjdziemy na czysto!

  • Outcry (An) (PC) - rpgmakerowy horror oparty na narracji, ale i trochę typowych rpgowych walk też się znajdzie;
  • Zombie Fooker: Starring Doug Fooker (PC) - bardzo niedobry rpgmaker z golizną, ale taką totalnie odstraszającą, odmawiam uwierzenia, że kogoś coś takiego mogłoby kręcić;
  • Idle Superpowers (PC) - jeśli masz na zbyciu 25 zł na grę, która sama będzie sobie grała w tle, tak samo jak setki innych z tej samej bajki, to i tak nie wydawaj!
  • Dark of Chroe (PC) - gra reklamująca się jako ero-soulsy w rpgmakerze;
  • Re:Kuroi (PC), (Macintosh) - japońska produkcja, która wygląda podejrzanie rpgmakerowato, ale się do tego oficjalnie nie przyznaje;
  • Sword of Elpisia (PC) - klasyczny jrpg od Kemco, więc można ufać, że nienajgorszy;
  • VenusBlood Hollow International (PC) - o proszę, nawet nie wiedziałem, że z VenusBlood zrobiła się seria - wersja ze Steam jest mocno ocenzurowana, po niegrzeczną wersję trzeba się wybrać do sklepu Jast USA - tak czy siak 160 zł trzeba wyłożyć;
  • Dungeon Conqueror (PC) - prostacki rogelite z mocno uproszczoną grafiką w 3d - krzyczy "indie od jednego początkującego twórcy" na kilometr;
  • Monads II (PC) - koreański taktyk;
  • Rising of The Moon: Part 1 (PC) - ile rpgmakerów z dopiskiem '1' już widzieliśmy, których kontynuacje nigdy nie powstały? sporo, ale węgierskich chyba jeszcze nie;
  • Runewaker (PC) - solo dev making a soul-like game with Unreal engine - ugh, znowu;
  • Monster Hunter Rise (PC) - jeszcze jedna odsłona tej serii, tym razem przybysz ze Switcha;
  • Hero Lodge (PC) - retro pikselowy taktyk;
  • Slums of Tetsoidea (PC) - rpgmaker za grosze;
  • Last One Month (The) (PC) - założenie brzmi ciekawie - mix rpg, strategii i battle royale w stylu HoM&M;
  • Santhai (PC) - prosty, aczkolwiek reklamujący się jako "legendary game" 2d rpg z elementami farm sima wprost z Tajlandii;
  • Mary Skelter 2 (PC) - jeszcze jeden przybysz ze Switcha - aczkolwiek ocenzurowany i trochę skopany podczas portowania;
  • Mysteries of Shaola: The Cave (PC) - rpgmaker z pseudo-realistycznymi postaciami;
  • Escape Dungeon 2 (PC), (Macintosh) - hentajec z grafą w 3d;

Urocza baśń

news_imgs/2022_01_15/15-01-2022_15-48-28-ef0z5gep.3.png

A przynajmniej tak opisuje dzisiejszy tytuł Lotheneil. Osobiście skłaniam się do tego, by uwierzyć jej na słowo, choć oczywiście zawsze istnieje możliwość, że cała jej dotychczasowa wieloletnia działalność na stronie i budowanie wiarygodności było właśnie w tym celu, żeby nas oszukać odnośnie Cris Tales (Xbox One)

Aha, a ja nadgoniłem nowości wydawnicze z lipca 2021, większość to kupa, ale kilka wartych choć jednego spojrzenia i te wymienię:

  • Chernobylite (PC)
  • Final Fantasy I (PC)
  • Final Fantasy II (PC)
  • Final Fantasy III (PC)
  • Fuga: Melodies of Steel (PC)
  • Eldest Souls (PC)
  • The Ascent (PC)
  • Banners of Ruin (PC)

Poniekąd dubelek

news_imgs/2022_01_10/20211219235753_1.jpg

Pierwotny plan zakładał przepraszanie w dzisiejszym newsie Choloka, za to że (mimo bardzo usprawiedliwiających okoliczności) przetrzymałem jego reckę Tales of Arise (PC) na tyle długo, że w międzyczasie pojawił się już tekst innego autora. Potem jednak przyszło olśnienie - nie muszę! Gdyż zgodnie z nową, biblijną zasadą (a ostatni będą pierwszymi) nowszy tekst pojawia się na górze w tabelce gry - i w ten sposób wczorajszy tekst zostanie już na zawsze zepchnięty w niepamięć zapomnienia, a dzisiejszy będzie dumnie reprezentował tytuł. No chyba że jutro trzeci dzień z rzędu będziemy publikowali o tym samym tytule, ale na to szanse są takie same jak to, że ktoś będący psychopatą zabierze innego psychopatę na stopa...