
DDSTranslation i Tom wydali pełne angielskie tłumaczenie gry Majin Tensei II: Spiral Nemesis, taktycznego spin-offa serii Shin Megami Tensei na Super Nintendo. Łatkę można pobrać, jak zwykle, z RHDN.
DDSTranslation i Tom wydali pełne angielskie tłumaczenie gry Majin Tensei II: Spiral Nemesis, taktycznego spin-offa serii Shin Megami Tensei na Super Nintendo. Łatkę można pobrać, jak zwykle, z RHDN.
Idzie całkiem sprawnie to brnięcie przez nowości, duża w tym "zasługa" zalewu rynku grami we wczesnym dostępie, które oczywiście skrzętnie... pomijamy. W myśl zasady, że w kuchni i graniu odmawiamy konsumpcji nieukończonych produktów. Te z kuchni grożą obstrukcją, a te drugie często poczuciem marnotrawienia zasobów pieniężnych i w efekcie deprymują. Odsiewamy ziarno od plew. Oto skromne efekty pracy:
Podobno jak się człowiek nudzi w pracy, to nawet pracuje. W sumie coś w tym jest. Tak więc siedzę sobie na nocnej zmianie, uzupełniam tabelki i piszę news. Ot, dzień jak co dzień ostatnio. Nikt nie powie że nie pracowałem - bo nikt nie widzi, hehe. Przejdźmy może lepiej do tych nowości zanim zostanie to wszystko wykorzystane do dyscyplinarnego zwolnienia:
A wszystko to dzięki pewnemu łatwemu trickowi, którego nienawidzą dentyści. A mianowicie - przedrukowi ze strony autorki :). Tak, tak, wysysania recek ze strony Shiris ciąg dalszy - dziś popadło (trochę mało chronologicznie, ale co tam) na Ravenloft: Strahd's Possession (PC) z roku 1994, czyli (szybka matematyka i...) sprzed 24 lat. Przemijanie i upływ czasu wybitnie mnie przygnębiają, przypominając o mojej śmiertelności i fakcie, że któregoś dnia już sobie w gierki nie pogram, dlatego dziś nowości nie będzie - idę płakać w poduszkę i roztkliwiać się nad sobą :D.
Część was może bawi się we wróżenie z klucza potraktowanego woskiem, ktoś może odczytuje sobie omeny z buczenia radiatora w komputerze, a jeszcze inny chce zwyczajnie miło spędzić czas bez angażowania w to całego tego niby-magicznego ambarasu. Legenda głosi, że znajdą się nawet osoby co w ten czas zerkną do tego news'a. Oby Wam w grach obrodziło, dobrzy ludzie..
Brnięcia przez nowości ciąg dalszy:
Powiadają że władza deprawuje, a władza absolutna deprawuje absolutnie. Cóż, absolutnej jeszcze nie posiadam, ale spróbuję pobawić się tym co mam, hehe. Oto zupełnie obiektywnie i z poszanowaniem zasad demokracji recenzja której autorem jest... Ksiadz Malkavian! Nie wiem jak to się stało, samo się zrobiło! Gra to Dungetris. To już druga recenzja tego tytułu, lecz podobno od przybytku głowa nie boli.
Dobra, można już chyba śmiało powiedzieć, że znów się rozkręcamy. Tabelki powoli zaczynają znów zapełniać się nowościami wydawniczymi (ale dziś ode mnie nic, dam się wykazać świeżej krwi, która wczoraj w końcu złapała fazę, ruszona zapewne wyrzutami sumienia albo moją bohaterską postawą i rozpoczęła samodzielne uzupełnianie). Dziś znów mam dla was recenzję - co prawda dubelek, ale za to sympatyczny: Blackguards (PC) autorstwa Iselora.
Witam. To nie moje pierwsze rodeo jako redaktora, ale z pewnością pierwsze w formie elektronicznej. Podobno na naukę nigdy nie jest za późno (chyba że Alzheimer będzie szybszy), a człowiek uczy się całe życie (choć idioci i tak niczego się nie nauczą...). Skoro zostałem oficjanie mianowany (poza szemranymi układami na komunikatorze Steam, znaczy się) 4 news'y temu nasunął mi się wniosek że coś należy z tą pustą tytulaturą uczynić. Tak więc stał się news ode mnie. Mamy lekkie zaległości, które postaram się w miarę umiejętności i czasu pomóc zmniejszać. Możliwe, że efektem tego będzie niejako kontest na najbardziej czerstwy news, bez nagród, ot honorowy. Trzymajcie kciuk czy co tam preferujecie! Nowości (świeże, jeszcze z tego roku!):
Nowa krew buzuje nie tylko w redakcji naczelnej (znaczy powinna buzować, ale z jakiegoś jednak powodu to najstarsza krew odwala ostatnimi dniami całą redaktorską robotę - znaczy się ja :D), mamy bowiem również nowego załoganta. A w zasadzie załogantkę - zwie się Shiris, prowadzi swój własny blog growy (http://gryannelotte.blogspot.com/) - ale nie zaglądajcie tam na razie, póki nie przedrukujemy wszystkich tekstów, żeby sobie nie psuć niespodzianki, o tym co też będzie można wkrótce i u nas poczytać :D. Witamy na pokładzie i namawiamy do dalszej wzmożonej pracy pisarskiej :D. A na dobry początek - przedruk zabytkowego Menzoberranzan (PC) (tym samym wywalam własną pseudo-reckę popełnioną przeze mnie w okresie niemowlęcym :D). I nawet udało mi się dołożyć kilka kolejnych zaległych nowości wydawniczych, tym razem z września:
Też jestem zaskoczony, ale drugi dzień z rzędu zmobilizowałem się do przegryzania się przez sterte zaległości wydawniczych, babrając się z większymi i mniejszymi gniotami, zaśmiecając niemiłosiernie nasze piękne tabelki. I zanim całkiem się w rozpaczy i depresji z tego faktu pogrążę, spójrzmy na kolejną wymęczoną dziesiątkę tytułów:
Nie tak łatwo jak widać wyjść z tego marazmu, nie było wyjścia, zakasałem rękawy i sam zabrałem się za nadrabianie zaległości. Przedarłem się przez końcówkę sierpnia i dotarłem do połowy września, więc nie jest źle. No to lecimy z pierwszą dziesiątką: