Deadly Sin 2

Wydania
2010()
2014( Steam)
Ogólnie
Kolejny RPGmakerowy produkt, Venra twierdzi, że całkiem udany. I zdaje się, że miał rację, bo gra jest nawet sprzedawana na Steam'ie.
Widok
izometr
Walka
turówka
Recenzje
Venra
Autor: Venra
25.05.2011

Tytuły robione w rpg makerze często traktowane są po macoszemu. Wielu odbiorców nie traktuje tych gier poważnie. Po pierwsze tytuły stworzone w tym programie wyglądają w najlepszym wypadku jak najładniejsze 16-bitowe rpgi, czyli mamy 2D i wszystkie z tym związane wady i zalety. Muzyka to często midi niezbyt efektowna w brzmieniu. Technicznie makerowe tytuły są do siebie podobne. I wszystkie wyglądają jak gry retro. A to wielu odrzuca. Kolejnym elementem powodującym pobłażliwe traktowanie rpg makerowych gier jest ich ilość. Wśród tysięcy tytułów doprawdy ciężko jest znaleźć diament wśród popiołu. Ja na naszą stronkę zrecenzowałem póki co dwa tytuły. Oba wyróżniające się oryginalnymi treściami których w konsolowej grze nie można pokazać. Tym razem na tapetę trafia u mnie po raz pierwszy komercyjna gra stworzona w rpg makerze. Czy będzie równie kontrowersyjnie jak w przypadku Super Columbine Massacre RPG? Albo może zawierać będzie pełno treści erotycznych jak Legend of Queen Opala? Zapraszam do rzucenia okiem na Deadly Sin 2 Shining Faith.

Czy to sequel?
Dwójka w tytule wyraźnie sugeruje iż jest to kontynuacja. Jednak bez obaw, twórcy z Deadly Sin Studios poszli drogą wyznaczoną przez wielu japońskich developerów. Deadly Sin 2 Shining Faith podobnie jak gry z serii Final Fantasy czy Breath of Fire jest częścią serii, ale przy okazji stand alone'em który nie wymaga znajomości poprzednika. Nie grałem w pierwszą część, ale wierzę informacjom zawartym w sieci. Deadly Sin 2 jest jrpgiem. Gdybym miał ten tytuł porównać do czegoś to byłby to Suikoden i jego sequel. Żebyśmy się zrozumieli, nie chodzi o ilość postaci. Tylko o zarys fabularny. W tej grze bardzo ważnym aspektem historii są intrygi polityczne, zakulisowe rozgrywki i wojna z wszechpotężnym imperium. Wiele spraw ma drugie dno, są zwroty akcji. Cała historia jest po prostu epicka. Świat w którym dzieje się akcja to jrpgowe fantasy z domieszką techniki w postaci latających statków. Ważnym aspektem każdego rpga są postacie. Tutaj widać że gra nie została stworzona przez developerów z kraju kwitnącej wiśni. Ile najczęściej ma typowy bohater jrpga? Od lat kilkanastu w porywach do dwudziestu. A ile ma Carrion, główny protagonista DS2? U japończyków byłby już niemal dziadkiem gdyż ma 27 lat. Zresztą żaden z bohaterów nie ma mniej niż 20 lat. No i bardzo dobrze. To czyni postacie bardziej wiarygodnymi. Bo zdecydowanie łatwiej jest uwierzyć że prawie 30 letni facet jest poważanym i skutecznym wojownikiem ze swoją historią niż "doświadczony" przez życie 17 latek w jakimkolwiek konsolowym jrpgu. Po za tym Carrion jest już na samym początku gry jest w związku. Tak jest, związku uczuciowym z kobietą. A to nie jest częsta praktyka w jrpgach, gdyż japończycy podchodzą do tego zagadnienia bardzo delikatnie. Żeby nie było, jestem wielkim fanem jrpgów. Ale z wiekiem niektóre szablony i klisze które pojawiają się w naprawdę wielu tytułach zaczynają drażnić. Dlatego rozwiązania z Deadly Sin 2 przyjmuję z otwartymi ramionami. Wracając do postaci, każda z nich ma swój charakter. Swoje przeżycia i sposób bycia. Oraz co ważne swój zestaw umiejętności i przydatności w starciach. Maric to lovelas, w walce używający kombinacji magicznych cięć oraz klasycznych ataków mieczami (bo walczy dwoma). Teresa to silna kobieta używająca włóczni oraz ataków z elementem holy. Ruby to typowa czarodziejka, a Carrion to osiłek który nawet nie ma many. Statystyk i umiejętności do rozwijania jest dużo. Obok klasycznej siły czy inteligencji ciekawą statystyką jest budowa. Oznacza ona ilość ekwipunku który postać może nosić bez straty szybkości w walce. Ekwipunku swoją drogą jest multum i co zaskakujące nie ma uniwersalnego sprzętu. To znaczy każdy miecz, pancerz i inne pierdoły mają swoje mocne i słaby cechy. W zależności jakie statsy są nam najbardziej przydatne wybieramy odpowiednie zabawki. Skille wyuczamy w osobnym menu za punkty które otrzymujemy wraz z levelami i za wykonywanie questów. Oprócz tego są jeszcze augmenty. Czyli ulepszenia do broni które możemy ekwipować w slot. Fani customizacji postaci będą w siódmym niebie, zapewniam was.
System walki to turowe starcia, bardzo przypominające FFX. Po prawej stronie ekranu mamy listę pokazującą kolejność akcji. Pozwala to podejść do starć bardziej taktycznie. Jedynym oryginalnym rozwiązaniem w walkach to pasek zagrożenia. Podobnie jak w Planet Stronghold gdy postać atakuje i zabiera soczyste ilości hp pasek zagrożenia wzrasta, a co za tym idzie przeciwnicy dużo chętniej atakują ową postać. To rozwiązanie to nowa przyprawa w znanym i lubianym daniu.
Gra jest liniowa, ale zestaw dodatkowych questów pozwala co jakiś czas oderwać się od głównego wątku fabularnego. Lokacji jest sporo, dungeony są w miarę ciekawe. Zagadki które w nich się pojawiają to raczej banał na zasadzie znajdź dzwignię, czy ubij odpowiedniego oponenta. Ciekawym rozwiązaniem jest monster node shard. Jak graliście w Wild Arms 5 to skojarzycie takie sfery na końcach dungeonów które pozwalały na wyłączenie losowych starć w całym lochu. W DS2 jest podobnie, ale rzeczony kryształ znajduje się na każdym poziomie dungeona. Za wyłączenie starć dostajemy nagrodę w postaci kryształu dającego jeden skill point dla wybranej postaci. Dobrze że w grze jest quest book który pozwala nie pogubić się nawet po dłuższej przerwie w grze. Oprócz dungeonów i walki znajdą się urozmaicenia w postaci mini gier, czy zadań na czas w niektórych miejscach. Gameplay jest zróźnicowany co zapobiega znużeniu.

16-bitowy Śmiertelny Grzech
O ilę się nie mylę do stworzenia DS2 wykorzystano najnowszego RPG Makera VX. Grafika to raczej standard, kojarzący się z 16-bitowymi klasykami. Aczkolwiek tymi najładniejszymi, pokroju Final Fantasy VI, Chrono Trigger czy nawet Golden Sun (chociaż to akurat gra z 32-bitowego GBA). Główni bohaterowie dostali swoje własne spirte'y, portret oraz rewelacyjnie wykonane modele w starciach. Rewelacyjnie wykonane i bardzo dobrze animowane muszę dodać. Trzeba to zobaczyć by wiedzieć o co chodzi. Ale wrażenie jest bardzo dobre. Soundtrack to także świetne kompozycje, monumentalne i bardzo dobre pod kątem jakości. Jeżeli lubicie orkiestralne brzmienia to jesteście w domu. Kurcze, nawet pisząc ten tekst słucham sobie właśnie kompozycji z Deadly Sin 2. Naprawdę fachowa robota.

Koniec grzeszenia

Odpowiadając na moje pytanie z wstępu - nie znajdziemy w Deadly Sin 2 erotyki czy też kontroweryjnych treści. Ta gra to fachowa rzemieślnicza robota. Z dobrze nakreślonymi wiarygodnymi postaciami. Z wielowątkową politycznie nacechowaną historią. Fabułą która wciąga, sprawy mają często drugie dno. Znajdzie się miejsce dla wątków romantycznych także. Obok klasycznych rozwiązań graficznych znajdą się rewelacyjne sprite'y bitewne postaci oraz świetny ost. Kustomizacja postaci jest potężna, walki są w porządku. Dodatkowe atrakcje zaś są miłą odskocznią. Fachowy tytuł który na konsolach przenośnych sprawdziłby się z pewnością. Nie dam najwyższej noty, gdyż tak naprawdę większość rozwiązań z Deadly Sin 2 Shining Faith gdzieś już kiedyś widzieliśmy. Ale i tak jest to naprawdę bardzo dobry, grywalny i godny polecenia i oczywiście zakupu

Plusy
- fabuła, postacie
- ost
- sprite'y bitewne
- przyzwoity czas gry i grywalność
- customizacja postaci

Minusy
- mało oryginalnych rozwiązań

Moja ocena: 4/5


Obrazki z gry:

Dodane: 28.05.2011, zmiany: 15.05.2014


Komentarze:

Wedle przyjętej przez JRK's RPGs polityki, każda gra z RPG Makera, która wyląduje na steamie przeskakuje do zakładki PC.


[Enialis @ 08.04.2016, 08:36]

Ta gra powinna być w dziale RPG Maker


[Gość @ 07.04.2016, 09:26]

Dodaj komentarz:

Pytanie kontrolne: kto tu rządzi?