Mr Robot (PC)

Mr Robot

Wydania
2007()
Ogólnie
Połączenie platformówki, rpga i gry logicznej. Steruejmy robotem na statku kosmicznym, który bawi się przesuwaniem skrzynek, skokami nad wodą, ale również turowymi walkami z przeciwnikami w sieci.
Widok
izometr
Walka
turówka
Recenzje
Nerka99
Autor: Nerka99
12.10.2007

"2001: Odyseja kosmiczna". Genialny film genialnego nieżyjącego już Stanleya Kubricka, klasyk kina s-f, w którym to załoga statku kosmicznego zmaga się z superkomputerem HAL 9000. Dlaczego wspominam o tym filmie przy okazji tej recenzji; a to dlatego że nie tak dawno usłyszałem że powstała gra której fabuła czerpie z tego wspaniałego filmu. Niestety ta gra, bo o niej właśnie dziś piszę, mnie rozczarowała, nie miałem wystarczającego zaparcia by ją ukończyć, no ale nie uprzedzajmy faktów, po dokładniejsze szczegóły zapraszam do dalszej części recenzji.

Fabuła:
Przez wiele dziesięcioleci statek kosmiczny Eidolon zmierza ku planecie Prime, na której to ziemscy osadnicy przebywający obecnie w stanie hibernacji mają założyć kolonię. Do tego czasu wszystkim na statku kierują roboty; nam przyjdzie się wcielić w robota imieniem Asimov (jak podaje Wikipedia Isaac Asimov był rosyjskim pisarzem s-f :)) /i do tego jednym z moich ulubionych :) JRK/. Asimov jest typową jednostką od wszystkiego czyli jego zadania to typowe: poustawiać skrzynki, przynieść coś "ważniejszym" robotom itp. Tuż na początku przygody Asimov dowiaduje się, że HAL, sztuczna inteligencja zarządzająca statkiem na czas podróży zwariowała. Asimov naturalnie jak każdy zdrowo myślący robot wsiada do pierwszej z brzegu kapsuły ratunkowej i zwiewa w cholerę by żyć... hmm działać długo i szczęśliwie i oszczędzić nam zachodu. No nie, nie całkiem; Asimov postanawia ratować sytuację za namowami swej przyjaciółki z cyberseksiku, która w wyniku bliskiego spotkania z pewnym "wybuchowym" robotem musiała ukryć swe dane w ciele... puszce Asimova.

Rozgrywka:
Będę się streszczał; gra to połączenie platformówki, rpga i gry logicznej. Od czasu do czasu musimy więc wykombinować jak poustawiać skrzynki by można było przejść dalej, albo poskakać tak by nie wpaść w śmiertelną dla robotów wodę. No, ale w końcu czasem możemy sobie pohackować, co wiąże się z wejściem w system komputerowy za pośrednictwem oprogramowania naszych robotów, które to walczy z programami zabezpieczającymi. Walki są jak w starych dobrych jrpgach - wybieramy, co dany bohater ma robić w trakcie swojej tury: atak/ obrona/ przedmiot/ atak specjalny - innymi słowy standard. Niestety walki są banalne, zdarzyła mi się nawet sytuacja, gdy Zelda (koleżanka z cyberświnstewek Asimova) stwierdziła, że powinienem poszukać innej drogi, bo ten terminal ma zabezpieczenia jakiegośtam poziomu, których na pewno nie pokonam z oprogramowaniem, jakie mam; oczywiście nie byłbym sobą gdybym nie spróbował, naturalnie walki w tym terminalu były banalnie proste, musiałem jedynie stoczyć ich kilka więcej nim terminal padł (hackowanie polega na przedostawaniu się do kluczowych miejsc w systemie i pokonanie firewalli ich strzegących, jest to oczywiście dość banalne, wskazujemy jedynie, w którą stronę mamy się poruszać i liczymy na jakąś walkę, która nas ciut rozerwie). Możliwe, że walki potem robią się odrobinę trudniejsze, ale ogarniająca mnie ze wszystkich stron nuda nie pozwoliła mi na grę dłuższą niż te parę godzin. Nasza postać jest naturalnie opisana kilkoma standardowymi statystykami, które możemy podnieść znajdowanymi w trakcie walk upgradami.

Grafika:
O ile grafika podczas samej gry jest jeszcze ok: rzut izometryczny bez możliwości poruszania kamerą, to grafika podczas walk jest conajmniej dziwna: każda walka toczy się na kolorowym migoczącym tle, które u słabszych wywołać może chorobę morską.
Ogólnie od grafiki nie należy spodziewać się cudów, gra jest na licencji shareware, więc wiadomo, że nie należy spodziewać się wodotrysków.

Muzyka:
Jakaś tam muzyka w tle sobie plumka, nic nadzwyczajnego bym miał się nad tym rozpisywać; odgłosy walk rodem z kina s-f klasy B. To tyle w tym temacie.

Podsumowując:
Sam w sumie nie wiem, czego się spodziewałem sięgając po ten tytuł, nie wciągnął mnie on zbytnio, część rpgowa była zbyt prosta, może później zaczyna dziać się ciekawiej, lecz ja najzwyczajniej w świecie nie miałem sił tego ciągnąć. Ocena końcowa podwyższana o pół oczka ze względu na to, że gra przypomniała mi genialny film jakim niewątpliwie jest wspomniana wcześniej "Odyseja"

Moja ocena: 2/5


Obrazki z gry:

Dodane: 13.10.2007, zmiany: 21.11.2013


Dodaj komentarz:

Pytanie kontrolne: kto tu rządzi?