Sakusaku Daigoutou Returns (JAP)

Wydania
1994()
Ogólnie
Są gry słabe, złe, są też nędzne. I właśnie o takim tytule poopowiadam wam dzisiaj :) Gra tak właściwie z rpg ma tyle wspólnego, co taka dajmy na to Zelda - czyli za wszystkie współczynniki robi pasek życia - tyle że maksymalna ilość HP zwiększa się z czasem, więc możemy mówić o levelowaniu (naciągane ;-). W grze wcielamy się w postać nienormalnego zboczonego barbarzyńcy z wielkimi młotami. Naszym zadaniem jest zaś zabiajanie wszystkiego co się rusza - a że łazimy po wioskach, tymi ruchomymi celami są ich mieszkańcy - krwawo mordujemy wojowników, ale i zwykłych sklepikarzy, staruszków, małe dzieci. Oszczędzamy jedynie kobiety, ale tylko po to aby po zadaniu kilku ciosów młotem w głowę brutalnie je zgwałcić. Prawda, że urocza gierka...?
Recenzje
Morrak
Autor: Morrak
15.03.2005
Lekko znudzony graniem w Arcanum postanowiłem, że chyba znowu nadszedł czas, by zmienić klimat gier, w które gram. Zdecydowałem, że pora powrócić do tak lubianej przez naszych czytelników platformy PC-98 ;-) Wybór padł tym razem na Sakusaku Daigoutou Returns, które akurat było zamieszczone przez JRK w aktualce. I tym razem absolutnie się z nim zgadzam. Ta gra jest dość nędzna. Jedynymi jej plusami są grafika, muzyka i "długość", bo praktycznie tylko one powodowały, że w nią grałem. Poza tym, jak się już coś zacznie to wypada to skończyć, prawda?:>

Fabuła
W tej grze nie ma fabuły. Po prostu nasz wypakowany heros ma za zadanie zniszczyć wszystko, co się rusza. Nie oszczędza nikogo. Zabija zarówno psy i ludzi, starych i młodych, meżczyzn i kobiety. Choć z tymi ostatnimi najpierw sobie troche poużywa. A gdy z pobliskiego zamku zostaje wysłana ekspedycja "ratunkowa" i obietnica pieniędzy za głowę naszego barbarzyńcy, ten bierze odwet na władczyni zamku zabijając po drodze jej wojowników i wojowniczki, które dowodzą obroną poszczególnych poziomów. Gdy zaczyna pewien poziom w areszcie nie oszczędza nawet współwięźniów:| Ta gra jest poprostu chora:| Całość polega na pacyfikowaniu danego poziomu i przedarciu się na następny, zabijając mężczyzn i gwałcąc kobiety. Tylko co jakiś czas pojawiają sie proste zagadki logiczne w postaci unikania pędzących na nas kul.
Gra ma na szczęście jedną wielką zaletę - otóż jest bardzo krótka i przy odrobinie samozaparcia można ją przejść w jakieś 1,5h. Ciekawi mnie tylko jedno... w tytule występuje słowo "returns", więc czy to oznacza, że owa gra jest kontynuacją? Jeśli tak, to potwierdza się stwierdzenie, że część Japończyków to naprawde bardzo dziwni ludzie:| /JRK - z ostatniej chwili - faktycznie, w dziale PC88 mamy grę o tytule Sakusaku Daigotou - więc to faktycznie jest sequel!/

Oprawa graficzna i muzyczna
To jest najprawdopodobniej najlepszy aspekt tej gry. Jak na rok 1994 grafika jest całkiem przyzwoita, szczególnie elementy przerywnikowe. Jak się oczywiście domyślacie 99% z nich to hentai. W moim odczuciu autorzy wypracowali tu własny styl lekko różniący się od innych gier tego typu. Sprawia to, że grafika stoi na dość niezłym poziomie i nie jest się odrzucanym od ekranu na sam jej widok;-) Inaczej jest natomiast z samym widokiem podczas gry. Ten jest, mowiac szczerze, dość brzydki i strasznie pikselozowaty.
Muzyka także nie jest zła w tej grze. Każdy poziom ma swój własny motyw muzyczny, choć nie jest to coś, co pozostaje w pamięci na długo. Na szczęście muzyka nie odstrasza od dalszego przechodzenia tej miernej gry.

Walki
Całość walk polega na ciągłym trzymaniu spacji bądź entera i na nabieganiu na wroga. Ich wynik zależy tylko od naszego szczęścia, gdyż czasem się zdarza, że raz przeciwnik zabiera nam połowę życia, a raz nawet nas nie draśnie.

Ekwipunek
Występuje tylko imitacja ekwipunku, mamy zaledwie 3 przedmioty : różdżkę, która przenosi nas na start z pełnym zdrowiem, mniejsze uzdrowienie i większe uzdrowienie. "Wszystkie" przedmioty opisane są odpowiednimi obrazeczkami. Co jakiś czas występują także klucze do zamkniętych drzwi, ale nie zawiera ich nasza lista przedmiotów.

Statystyki
Jakie statystyki???:| Jedynie co tu występuje, to pasek energii. A jedyną metodą jego zwiększenia są gwałty na przywódczyniach poziomu. Jak więc widzimy, jest marnie:|

Podsumowanie
Ogólnie rzecz biorąc, ta gra jest nędzna i nie wiem jakim sposobem pojawiła się na rynku. Czy znajduje się ktoś, komu się ona podobała? Ja ją przeszedłem tylko z kronikarskiego obowiązku i troche żałuje tych niecałych 2 godzin. Poza grafiką przerywnikową i muzyką nie ma w niej nic dobrego. Omijać na kilometr.

Ocena końcowa : 2/10


Obrazki z gry:

Dodane: 14.03.2005, zmiany: 21.11.2013


Dodaj komentarz:

Pytanie kontrolne: kto tu rządzi?