Words Worth (JAP)

Wydania
1993()
Ogólnie
Druga (poza serią Dragon Knight) z gier na PC-98, która jest nieco szerzej niż inne znana na świecie. Produkcja - firma elf. Gra doczekała się nawet 2-cedekowej reedycji na PC, ale oczywiście też tylko w Japonii. WW na pierwszy rzut oka przypomina każdego innego erpega- ot, zaczynamy w podziemiach, poruszamy się o jedno pole, mamy automapę, garść współczynników i ekwipuneczek. Skoro to jednak gra wydana na PC-98, to można się spodziewać, że skierowana jest raczej do starszych graczy. Zgadliście! To kolejny hentaiowy erpeg :) Japońcy to mają fajne pomysły...
Widok
Izometr, ruchy wieży szachowej.
Walka
Turówka, wybieranie opcji.
Recenzje
Morrak
Autor: Morrak
10.12.2004

Przeszukujac me skromne zbiory RPG trafiłem na poleconą przez JRK grę na pc-98 pod tytułem Words Worth. I zapewne jak się każdy już domyśla, właśnie ta gra będzie tematem dzisiejszej recenzji. Jest to dungeon crawler skierowany wyłącznie do osób starszych, gdyż jak sugeruje wydawca jest to RPG z elementami hentai. Jednak w porównaniu do moich dwóch poprzednich recenzji, tu grafika nie odstrasza od dalszego grania, ale wprost zachęca do dokładnego przeszukiwania każdego poziomu lochu, z którym przyjdzie nam sie zmierzyć dwukrotnie. Jakość grafiki przywodzi na myśl tak znanego wśród RPGowców Branmarkera.... tyle że w porównaniu z nim tu jest jej znacznie więcej /sama gra jest dość duża jak na standardy pc-98, gdyż zajmuje aż 12 dyskietek, z czego na sama grafikę przeznaczone są całe 3/. Jednak gra, jak każdy typowy program nie jest pozbawiona wad.

Fabuła /zawiera spoilery/
Hmmm... w swojej receznji JRK napisał, że jest to typowy konflikt między ludami światła i ciemności. Jednak mi się wydaje, że historia ta jest znacznie "głębsza". Otóż zaczynamy grę z pierścieniem, który jest "użyty" dopiero pod koniec, gdy znajdujemy ciało władcy... co w sumie może oznaczać, że byliśmy jego potomkiem i będziemy kontynuować jego walkę ze złymi siłami /nie wiem jak to inaczej nazwać, gdyż ostatecznym bossem jest jakiś dziwny wir negatywnej /?/ energii. Są to oczywiście tylko moje domysły, gdyż po japońsku nie mówie, ba, podobnie jak JRK potrafie rozróżnić tylko kilka krzaków. O naszym bohaterze w sumie nie wiemy nic, poza tym że na początku jest bohaterem negatywnym i przebija sie na powierzchnię niszcząc wszystko co mu stanie na drodze /ekwipunek uzupełniając oczywiście w pobliskich sklepach, u przyjacielskich sprzedawców demonów;-)/. Ten etap gry, kończymy walcząc z władcą ludu światła /jak to opisał JRK:D/. Walka kończy się tym, że król traci dłoń, a nasz bohater pamięć, po tym jak jedna z wielu występujacych w grze pań potraktowała go firebolem ;]. /Oczywiście nie będe sie rozwodził jak nasz heros traktuje owe panie, by nie bulwersować młodszej części RPGowej braci ;]/. Następnie budzimy się w lesie i podróżujemy do miasta, gdzie spotykamy naszego niedawnego wroga /tak, nie ma tu ręki/. Lecz tym razem to on zleca nam zadanie. Polega ono na pacyfikacji lochu z którego z takim trudem sie niedawno wydostaliśmy. Czyli znów czekają nas długie godziny przedzierania się przez lochy i pacyfikacji jego mieszkańców. Dostanie sie nawet przyjaznym sprzedawcom, zapewne przez to że nie chcieli podzielić sie z nami swoim towarem. Ostatecznie docieramy do najniższego poziomu lochów / niższy niż poziom, na którym zaczynamy grę/, gdzie ma miejsce ostateczna walka.
Gra ma jednak drobne błędy w sferze fabularnej, otóż nie możemy przejść do kolejnych wydarzeń jeśli nie pozbędziemy sie wszystkich przedmiotów. Mnie to spotkało przed samym końcem, gdyż przez ponad godzinę nie mogłem dojść dlaczego nie mogę znależć ostatniego bossa. Okazało się, że nie użyłem jednego przedmiotu:/.

Oprawa graficzna i muzyczna
Jak na rok 1993 grafika jest całkiem przyjemna. Przychodzi tu na myśl Branmarker 2. Scenki przerywnikowe są lekko pikselozowate, lecz widać, że graficy elfa znają swój fach, a byli przy Words Worth wykorzystywani bardzo często. Tak jak pisał JRK nie wiadomo, kiedy spotka nas przerywnik, dlatego warto zwiedzać dokładnie każdy fragment lochu. Czasami jesteśmy wynagradzani przez autorów także za zwycięstwa w walce. Oczywiście dotyczy to tylko pojedynków z paniami ;-). Tak, grafika jest czymś co zachęca do dalszej gry i pokonywania kolejnych przeciwności.
Muzyka w grze nie jest zła. Zmienia sie w zależności od poziomu czy sytuacji. W lochach i w lesie jest spokojniejsza, natomiast podczas walk robi się bardziej dynamiczna. Ogólnie nie można się do niej przyczepić. Jest wykonana prawidłowo i na pewno nie przeszkadza w dalszej grze.

Walki
Wszystkie batalie w grze toczymy turowo na oddzielnym ekraniku. Poza ostateczną walką mamy do wyboru 3 opcje : Atak, Ucieczka, Przedmiot. /Jak się nietrudno domyślić w ostatniej walce nie ma Ucieczki ;-)/. Wszystkie bitwy toczymy tylko z jednym przeciwnikiem, co pod sam koniec troche utrudnia podpakowywanie naszej postaci. Przez większość gry poziom trudności jest rozłożony równomiernie - zwiększa się po pokonaniu jednego z bossów, tudzież po przejściu na kolejny poziom lochów. Oczywiście zdarzają sie walki strasznie łatwe, tak jak pacyfikowanie wrogich sklepów, tak jak i bardzo trudne: pod sam koniec, gdy armia ciemności rusza na podbój poziom trudności wzrasta drastycznie. Dlatego bardzo ważne jest levelowanie, gdyż bez niego bardzo szybko zginiemy, brnąc tylko do przodu.

Ekwipunek
Jest typowy dla RPGów wydawanych przez elfa, czyli : Broń, Hełm, Zbroja i Tarcza oraz oczywiście przedmioty leczące. Dużym plusem jest spory wybór dostępnego sprzetu /kilkanaście rodzajów każdego elementu/, a także obrazki, które choć miniaturowe, symbolicznie ukazują przedmioty. Nie znalazłem w tej wersji tylko broni dwuręcznych, które JRK opisywał w reedycji. Dodatkowo występują tu bryłki złota, które możemy sprzedać i kamienie teleportacyjne, które znacznie ułatwiają powrót po ziółka leczące, których możemy posiadać po 15.

Statystyki
Czy ja już wspominałem o typowości tej gry?:> Taj podobnie jak w innych RPGach elfa nasza postać jest opisana 3 statystykami: HP, STR, DEF. I to od nich zależy w głównej mierze, czy to my bijemy, czy to biją nas ;-). Powiększają się one wraz z każdym zdobytym poziomem, a także bardzo żadko podczas walk z odpowiednimi przeciwnikami/występuja oni tylko w części, gdy walczymy dla sił ciemności/. Oczywiście wysoki poziom /ja osiągnąłem 73/ jest niezbędny by pomyślnie ukończyć walkę z głównym bossem, który potrafi dość mocno nas uszkodzić.

Podsumowanie
Moim zdaniem jest to gra bardzo dobra. Posiada wszelkie elementy, które usatysfakcjonują dorosłego RPGowca: zawiłą /choć niezrozumiałą fabułę/, rozległe lochy, częste levelowanie /tak to o Tobie JRK ;p/ oraz całkiem przyjemną grafikę. Zdecydowanie polecam ją, gdyż czas spędzony nad tą grą nie był czasem straconym ;]

Ocena końcowa 7/10


Obrazki z gry:

Dodane: 07.11.2002, zmiany: 21.11.2013


Dodaj komentarz:

Pytanie kontrolne: kto tu rządzi?