Oblivion: Shivering Isles

The Elder Scrolls IV: Shivering Isles
The Elder Scrolls IV: Oblivion : Shivering Isles
Wydania
2007()
Ogólnie
Czwarta odsłona serii Elder Scrolls w wydaniu na Xbox 360 powala grafiką, ogromem świata i radością płynącą z rozgrywki :). Drugi dodatek wreszcie spełnił pokładane w nim nadzieje - jest naprawdę spory i dodaje zadowalające ilości wszystkiego - potworów, przedmiotów, questów i terenów.
Widok
tpp, fpp
Walka
czas rzeczywisty
Recenzje
Sir_Giurek
Autor: Sir_Giurek
08.08.2008

Po bardzo dobrym, choć krótkim Knights Of The Nine, Bethesda przygotowała swój pierwszy długi dodatek do Obliviona zatytułowany Shivering Isles. Po instalacji dodatku na dysku twardym konsoli (tak samo jak w przypadku poprzedniego dodatku gramy na płycie podstawowej wersji gry) i wejściu do gry usłyszymy plotki o pojawieniu się dziwnego portalu w pobliżu Bravil (a dokładnie na malutkiej wysepce obok miasta). Tuż po przybyciu na to miejsce zdamy sobie sprawę, że coś nie gra - strażnik pilnujący portalu (wyglądającego jak paszcza jakiegoś stwora) ostrzeże Cię przed szaleńcami, którzy wyszli z dziwnych wrót i poradzi Ci oddalenie z tego miejsca. Niewiele pomoże również rozmowa z kręcącym się w pobliżu Khajiit'em - dowiesz się od niego jedynie tyle, że jest on niewidzialny, a Ty go nie widzisz...taa, widać, że rozum pojechał na wakacje. Jako, że my jesteśmy w końcu bohaterami (fearless hero) nie pozostaje nam nic innego jak przejście na drugą stronę magicznego portalu. Spotkamy tam... miłego pana w średnim wieku siędzącego za biurkiem w niewielkim pomieszczeniu i zapraszającego nas do spoczęcia na krześle przed nim. Po krótkiej rozmowie z nim ściany zaczną się rozpadać na... motyle, które rozfruną się na wszystkie strony (kapitalny efekt!) zostawiając nas siedzących na krześle na szczycie pagórka. Tym sposobem znajdziemy się na Wyspach Shivering - krainie pod wodzą interesującej postaci jaką jest Daedryczny Lord o imieniu Sheogorath, krainie opanowanej przez obłęd i manię.

Dualizm obłęd-mania jest bowiem widoczny na każdym kroku, najlepiej widać to w mieście Nowa Sheoth podzielonym na trzy części - jedna dzielnica poświęcona obłędowi (przypominająca slumsy, pełna mrocznych, szarych domostw), jedną manii (dużo bardziej kolorowej i - to tylko pozory - radosnej, pełnej kolorów bursztynu i złota) i część pałacową - pałac zaś również jest podzielony na dwie, diametralnie różniące się od siebie części (strażnice mają inne pancerze, dywany inne kolory, a pochodnie płoną innym ogniem). W centrum znajduje się sala tronowa lorda Sheogorath. Pisałem wcześniej, że jest to postać interesująca. Dlaczego? Ano dlatego, że władca jest kompletnie szalony (i kapryśny...) - cały czas wrzeszczy, plecie trzy po trzy (czasem trudno zrozumieć o co mu tak naprawdę chodzi), często będąc szczery do bólu. Wszystko to sprawia, że jest on jedną z najbardziej charakterystycznych i oryginalnych postaci w historii komputerowych gier RPG. Szybko wyjaśni się, że oczekiwał nas od dawna - jak sam to określił "od dawna czekam na kogoś dokładnie takiego jak Ty... bądź całkiem innego". Potrzebuje on bowiem herosa, kóry pomoże mu pokonać zakon próbujący obalić jego rządy. Największy paradoks jest w tym, że tak naprawdę będziemy walczyć przeciwko rycerzom właściwie dobrym, walczący o ład i spokój. Cała gra w sumie jest bardzo dwuznaczna moralnie (często nawet jednoznaczna). Podam dwa przykłady, mniej więcej z początku naszej przygody na wyspach: podczas jednego zadania znajdziemy się w labiryncie dla poszukiwaczy przygód. Ale nie, to nie my będziemy po nim się poruszać, a trójka śmiałków, my zaś będziemy mieli za zadanie wykończyć ich, wybierając rodzaj pułapek i wyzwań, przed jakimi staną (np. w pomieszczeniu znajduje się klatka zamknięta na kłódkę, w klatce zaś jest ogromna góra złota i kosztowności. Możemy: a) użyć ognistej pułapki i spopielić poszukiwaczy przygód, lub b) zrzucić do sali tysiące takich samych kluczy, doprawadzając jednego ze śmiałków do szaleństwa. Świetne, nie ? :P). Innym razem będziemy musieli rozwiązać sprawę tajemniczego spisku przeciwko jednemu z zarządców miasta - w tym celu nie raz i nie dwa będziemy musiali uciec się do... tortur. Mhm... Wyspy Shivering to nie jest miejsce dla świątobliwego paladyna, to pewne.

Nowy teren, jaki wprowadza dodatek, nie jest bardzo rozległy, nie jest też jednak jakiś strasznie mały - ot, akurat. Gorsze jest niestety to, że podziemia jakie dane nam będzie przebadać są do siebie bliźniaczo podobne. Krajobrazy przypominają lekko te z Morrowind - wszędzie pełno ogromnych grzybów i szarego pyłu (oczywiście tutaj to wygląda znacznie lepiej), rewelacyjne jest także niebo - fioletowo-różowe w nocy i błekitno-zielone w dzień, pełne jasno świecących gwiazd. Szkoda tylko że scenariusz - na początku genialny - później staje się troszkę męczący (dużo zadań typu "idź i przynieś"). Całość ratuje jednak fakt, że poboczne zadania są już bardziej zróżnicowane, tak jak to miało miejsce w podstawowej wersji gry. Nawet dorobimy się wiernego kompana podróży - psa (fakt, trochę "objedzonego" - widać mu kawałek czaszki i żebra - ale generalnie jest prawie jak nowy :P). Ciekawsze jest jednak to, że podczas gry napotkamy dwa nowe materiały z których odpowiedni kowale będą nam mogli przygotować specjalne przedmioty (broń i pancerz). Mowa o bursztynie i krysztale szaleństwa, które to znajdziemy przy ciałach pokonanych wrogów. Przedmioty z nich wykonane nie mogą się jednak równać z tymi najlepszymi z Cyrodiil, a szkoda, bo wyglądają (zwłaszcza zbroje) przepięknie. Można je jednak sprzedać ze sporym zyskiem. W ogóle na wyspach będziemy mieli okazję dorobić się niezłego majątku. Z ciekawostek (w temacie ekwipunku) wspomnę jeszcze o mieczu, który zmienia swoje właściwości zależnie od pory dnia (zmiana wielka nie jest, ale zauważalna), czy łuku, którego magiczne działanie jest losowe (czyt. po każdym trafieniu we wroga rzucone zostanie inne zaklęcie).

Podsumowując: Shivering Isles to kawał świetnego dodatku do świetnej gry, wprowadzający powiew świeżości do oklepanego już motywu walki dobra ze złem i ratowania świata. Oryginalna fabuła sprawia, że jest to jeden z ciekawszych tytułów i absolutnie każdy (nie tylko fanatyk serii The Elder Scrolls) powinien wejść w ten szalony świat.

Plusy:
+ nowa kraina do zwiedzenia
+ szaleństwo =)
+ nowe przedmioty i zaklęcia
+ świetny (na początku zwłaszcza) scenariusz

Minusy:
- po jakimś czasie pojawia się lekkie znużenie

Moja ocena: 9/10


Obrazki z gry:

Dodane: 10.08.2008, zmiany: 21.11.2013


Dodaj komentarz:

Pytanie kontrolne: kto tu rządzi?