Tales of Rebirth

news_imgs/2024_12_17/TalesofRebirth_SLPS-25450.jpg

Fani serii Tales mają dziś powody do radości, ponieważ po latach tkwienia w development hell właśnie ukazało się angielskie tłumaczenie gry Tales of Rebirth na Playstation 2! Autorzy to grupa Life Bottle Productions, którą możecie kojarzyć m.in. z ich łatek do Tales of Destiny: Director's Cut na PS2, Tales of Innocence R na Vitę. Warto dodać, że łatka ukazała się w 20-lecie wydania gry. Cóż, nie przedłużając, zapraszam do pobrania łatki z GitHuba autorów.

1981 --> 2024

news_imgs/2024_12_16/nowe.jpg

Dziś Cholok mnie zaskoczył. Recenzja dotyczy bowiem gry, która wyszła w tym roku. Na dodatek w maju, czyli w uzupełnianiu tabelek tam jeszcze nie dotarłem i nawet nie wiedziałem, że to się ukazało. Drugie zaskoczenie było takie, że to znów Wizardry - i to te pierwsze! I nie jest to remake, a remaster, szaleńcy zostawili mechaniki z 1981 roku i dodali tylko w miarę nowoczesną grafikę. Czy da się w to grać? W zasadzie tak - nie trzeba już być totalnym masochistą, teraz wystarczy że ma się do siebie samego choć odrobinę nienawiści i chęci ukarania się za jakieś grzechy :D. Jak to ujął autor recenzji: "dla świadomego gracza, który wie po co sięga": Wizardry: Proving Grounds of The Mad Overlord (2024) (PC).

Wizadry Alternative

news_imgs/2024_12_15/nowe.jpg

Jeśli myśleliście, że wczoraj było u nas recenzjowo egzotycznie, to szykujcie się na kolejny szok i kolejną podróż w czasie. I pewnie znów niekoniecznie nostalgiczną, bo żeby była nostalgia, trzeba by się było z tym tytułem kiedyś spotkać :D. Więc jest to bardziej podróż odkrywcza, w kierunku nieznanych i niezwykle interesujących lądów. I zanim do reszty stracę wątek i sens mojej wypowiedzi: dziś znów Cholok i znów Wiz-owanie: Wizardry: Tale of The Forsaken Land (Playstation 2).

Trudniej już prawie się nie da

news_imgs/2024_12_14/nowe.jpg

Jedenasty dzień kombosa to powrót do użerania się Choloka z serią Wizardry. Tym razem zabrał się za najtrudniejszą część, a na dodatek jednego z najtrudniejszych rpgów w historii (nie licząc tych z permadeathem) - Wizardry: Scenario #4: The Return of Werdna (Playstation). Do czytanie jak zwykle nie muszę zachęcać - bo szansa że ktoś w to grał jest prawie taka, jak wygrana w loterii :D (wydana oficjalnie tylko w Japonii w tamtym wieku). A wśród steamowych premier z ostatnich dni (w nadrabianiu zaległości wydawniczych utknąłem na początku sierpnia i idzie mi opornie) w oko wpadły mi: Shiren the Wanderer: The Mystery Dungeon of Serpentcoil Island i Fairy Tail 2. Reszta jak zwykle nie jest warta uwagi.

Gothic 2D

news_imgs/2024_12_13/tit.jpg

Dziesiąty dzień reckowego kombosa, dziesiąty dzień z rzędu mamy coś nowego do poczytania. I dziś z zaskoczenia tekst od załoganta, który dołączył do nas półtora roku temu i od razu słuch po nim zaginął - DJ Retro. Ale dziś wraca w glorii i chwale wraz z opisem bardzo świeżego tytułu Drova: Forsaken Kin (PC). Miejmy nadzieję, że teraz od razu zabiera się za pisanie kolejnego tekstu i nie będziemy musieli czekać do wielkanocy 2026 na kolejny ;-). I piąty tysiąc zobrazkowanych/zrecenzowanych gier w tabelkach napoczęty!

Cztery tysiące

news_imgs/2024_12_12/tite.png

Długo nie trzeba było czekać - gra nr 4000 pojawia się już dziś - i jest to po raz kolejny bardzo ciekawy kąsek i kawałek growej historii zarazem - a poczytamy sobie o nim dzięki szaleństwu Choloka: Wizardry Gaiden IV: Throb of The Demon's Heart (SNES). Grać już w to bym dziś nie pograł, ale poczytać o takich wynalazkach zawszę lubię!

3.999

news_imgs/2024_12_11/header.jpg

Ostatni z garści dostarczonych przy okazji zakwaterowania Thane na pokładzie z tekstów i pierwszy, który nie jest dublem - jeśli ktoś dotąd kręcił nosem na taki typ debiutu, to już dziś kręcić będzie musiał przestać :). Na dodatek, jest to 3.999 gra z obrazkami na naszej stronie - z czego zdecydowana większość to gry z recenzjami - czyli lada dzień spodziewamy się pięknej okrągłej liczby i kolejnego wielkiego kroku ku przejęciu przeze mnie władzy nad światem! I w niczym nie przeszkadza mi fakt, że gra z numerem trzy tysiące dziewięćset dziewięćdziesiąt dziewięć nie jest delikatnie mówiąc zbyt dobra: Star Ocean: The Divine Force (PC), u nas każda recka jest na wagę złota!

Do pięciu razy sztuka

news_imgs/2024_12_10/nowe.jpg

Wizardrzych opowieści ciąg dalszy. Cholok najwidoczniej mocno się do serii zapalił, albo odpaliły mu się archeologiczne skłonności i nie będzie to ostatnia recenzja z "Wiz" w tytule w najbliższych dniach, czujcie się ostrzeżeni. Tym razem zaglądamy na kolorową konsolkę SNES, by być świadkiem przejęcia sterów serii przez niejakiego Davida W. Bradleya (jeśli trzeba by wybrać 10 największych nazwisk w branży RPG, ten gość zawsze się na taką listę załapie) - Wizardry V: Heart of Maelstrom (SNES). Do czytania pewnie nawet namawiać nie muszę?

Kosmiczny Ocean Ostatniej Nadziei

news_imgs/2024_12_09/nowe.jpg

Recenzowej przeplatanki dzień szósty - nie bójmy się użyć tego słowa - zrobił nam się grudniowy kombos :D. Wczoraj było niszowo, dziś będzie głównonurtowo - bo gra Star Ocean: The Last Hope (PC) to jeden z tych jrpg, który każdemu po prostu musiał się obić o uszy. U mnie co prawda nadal czeka w kolejce do ogrania, ale tekst  Thane mnie namówił do przesunięcia jej o kilka pozycji wyżej na kupce wstydu.

Życie po Wizardry 8

news_imgs/2024_12_08/Untitled.png

O serii Wizardry słyszał każdy gracz rpg, który zaczynał swoją przygodę dalej niż 10 lat temu, ale po tym jak ostatnia oficjalna część (z numerem 8 w tytule) zeszła z pierwszych stron gazet, o serii słuch zaginął. Ale czy aby na pewno? Dziś w ramach prac archeologicznych nad zagadnieniem tym pochyla się Cholok, który przy okazji recenzji angielskiej wersji japońskiego produktu Wizardry: Labyrinth of Lost Souls (PC) dodaje bardzo ciekawy wykład na temat losów serii. Bez bicia przyznaję, że ja sam po 8 straciłem zainteresowanie, więc tym bardziej były to dla mnie zupełnie nowe informacje. Choć sama recenzja do ogrania tytułu mnie nie zachęciła :D.